separateurCreated with Sketch.

Kiedy się modlisz, nic nie czujesz? Brawo! To znaczy, że potrafisz się modlić!

PRAYER FOR LIFE,NEW YORK CITY,ROE V WADE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 02.01.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Kiedy się modlisz, nic nie czujesz, nic nie słyszysz ani nie masz nic do powiedzenia? I jaki z tego wniosek? Wcale nie oznacza to, że nie potrafisz się modlić, wręcz przeciwnie!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kto nam wmówił, że zawsze gdy się modlimy, musi się coś dziać? Od małego byliśmy wprowadzani w błąd, kiedy dorośli z troską pytali nas systematycznie: „Odmówiłeś już pacierz?”. Jak gdyby pacierz był czymś, co się odmawia, by mieć to z głowy. A tak na marginesie, o wielu wzniosłych sprawach mówimy za pomocą czasowników, które umniejszają ich rangę i sprowadzają na niższy poziom: uprawiamy seks, robimy dzieci lub uczynki miłosierdzia, idziemy do komunii). Kiedy mowa o modlitwie, poza czasownikiem „odmawiać” dysponujemy jeszcze innymi, takimi jak pogrążać się, wysłuchać, otaczać, ale żaden nie oddaje do końca jej sedna.

 

“Być” – najodpowiedniejszy czasownik, gdy mówimy o modlitwie

Modlitwa jest zazwyczaj surowa, a w każdym razie nie spełnia naszych oczekiwań. Stąd bierze się nasze rozczarowanie. Pojawia się wtedy pokusa, by wyrzucać Bogu, że gdyby nas kochał, odpowiedziałby na nasze wysiłki. Albo oskarżać samych siebie o to, że gdybyśmy kochali Boga, powinniśmy potrafić do Niego dotrzeć. Jeżeli komunikacja szwankuje z którejś ze stron, czy nie lepiej byłoby po prostu ją zerwać? To dlatego nader często po kilku próbach poddajemy walkę o modlitwę i opuszczamy pole bitwy.

Czasownikiem, który idzie w parze z modlitwą jest być. Modlić się to być, przebywać z kimś. W tym tkwi sedno modlitwy. Święty Augustyn dobrze je uchwycił, kiedy postawił Panu to smutne, a jednocześnie zabawne pytanie: „Mój Boże, skoro jesteś wszędzie, jak to możliwe, że nie znajduję Cię nigdzie?”.

 

„A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”

Problem nie polega na nieobecności Chrystusa czy na jego wycofaniu się z historii ludzkości, jak mawiał św. Jan Paweł II: „pozostaje tylko jeden problem, zawsze i wszędzie ten sam: problem naszej obecności przy Chrystusie”. Na co tak naprawdę się zda podkreślanie rzeczywistej obecności Chrystusa (w Eucharystii oraz w innych sakramentach, w Kościele, w braterskiej miłości, w służbie ubogim), jeżeli my sami nie jesteśmy obecni?

Kiedy Jezus posyła apostołów, by głosili Dobrą Nowinę wszystkim narodom i pokoleniom, podkreśla z mocą :„A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Ale do tego, by być z kimś, potrzeba co najmniej dwojga. To jest absolutna podstawa w doświadczeniu wiary, wiary żywej i przeżywanej: być z Tym, który zechciał być z nami.

 

Szukać Boga, a nie wrażeń

Taki cel dużo zmienia. Każe bowiem nam, chrześcijanom, wyznaczyć odpowiednie miejsce i nadać sens modlitwie w naszym życiu. Modlitwa nie jest celem ale środkiem. Celem jest życie z Chrystusem. Chodzi o to, byśmy mogli powtórzyć za świętym Pawłem Apostołem: „Dla mnie bowiem żyć, to Chrystus” (Flp 1,21); „Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10, 31). Pamiętajmy jednak, że aby być nieustannie z Panem, od czasu do czasu trzeba być wyłącznie z Nim, wszystko zostawić dla Niego, po to, by On znalazł się w sercu wszystkiego.

Wartości naszej modlitwy nie mierzy się liczbą genialnych pomysłów lub nadzwyczajnych odczuć, jakich na niej doświadczymy. Ale faktem, że tam gdzie jesteśmy i na obecnym etapie życia, ośmielamy się wyjść na spotkanie z Bogiem. Spotkanie bytu z Bytem. Biblia określa je zwrotem „twarzą w twarz”. Ważne jest to, aby On mógł nas znaleźć. Wtedy my będziemy mieli okazję również odnaleźć Jego.

Ks. Alain Bandelier



Czytaj także:
Proste sposoby na wprowadzenie dzieci w świat modlitwy


THINK
Czytaj także:
Marzy ci się lepszy świat? Święta Teresa z Lisieux ma na to sposób…

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!