Aleteia logoAleteia logoAleteia
sobota 27/04/2024 |
Św. Zyty
Aleteia logo
Styl życia
separateurCreated with Sketch.

Utrzymanie przyjaźni po ślubie – mission (im)possible?

Friends, Friendship, Woman, Man

© William Perugini

Edifa - 06.06.20

Relacje przyjaźni, które zrodziły się jeszcze przed związkiem lub w trakcie jego trwania, ewoluują i zmieniają się wraz z nim. To ważne, by po ślubie nauczyć się na nowo być w tych relacjach, samemu i we dwoje, dla dobra swojego związku. Taka „restrukturyzacja” okazuje się być wspaniałą okazją do tego, by odkryć na nowo dar przyjaźni i jego znaczenie w tworzącym się właśnie małżeństwie.

„Na początku naszego małżeństwa nie miałam odwagi nic organizować z moimi przyjaciółmi” – opowiada Anna, od dwóch lat mężatka. „Wolałam zostać z mężem, a przede wszystkim… nie pozwalałam sobie działać tak, jak wcześniej. Ale gdzieś w głębi cierpiałam z tego powodu”. Dla 34-letniego Antoine’a, również młodego małżonka, sytuacja wyglądała zupełnie odwrotnie. „W pierwszych miesiącach po ślubie miałem tendencję do organizowania swojego czasu wolnego w podobny sposób, jak wcześniej”.

Jednak bardzo szybko jego żona zwierzyła się, że „czuje się wykluczona i opuszczona, ale nie chce mi niczego zabraniać” – dodaje. Dwa świadectwa, które ukazują, że małżeństwo wymaga przeorganizowania swoich przyjaźni – czy babskie wyjście albo lub męski weekendowy wypad jak za dawnych, dobrych czasów są jeszcze możliwe, a nawet pożądane? Jak znaleźć równowagę pomiędzy życiem jak w „Przyjaciołach” a tkwieniem we własnym małżeńskim sosie?

Pomiędzy przyjaciółmi a współmałżonkiem – nie chodzi tu o rywalizację!

Bénédicte Lucereau, doradca życia rodzinnego, potwierdza: „Przyjaźnie są potrzebne w życiu małżeńskim. Życie w odosobnieniu jest niemożliwe!”. Natomiast ks. Jean-Miguel Garrigues przypomina, że zarówno miłość małżeńska, jak i miłość przyjaźni „okazują się być dwoma porządkami, które muszą pozostać odrębne, aby móc się dopełniać”. Ponieważ chodzi właśnie o komplementarność, nie rywalizację. Należy znaleźć właściwą równowagę pomiędzy tak ścisłą relacją między małżonkami, że nie widujemy już w ogóle naszych starych przyjaciół, a kompletną niezależnością, która polega na tym, że każdy z osobna widuje się jedynie ze swoimi przyjaciółmi. To droga pewnego „nawrócenia, którą musimy przebyć”.

Na początku należy wyjść od stwierdzenia, że małżeństwo dokonuje wyboru pomiędzy przyjaźniami każdego ze współmałżonków. Wie coś na ten temat Antoine. „Gdy wyjaśniłem moim przyjaciołom, że nie mogę już spotykać się z nimi na każdym wieczorze footballowym, niektórzy w ogóle tego nie rozumieli. Sądzili, że to żona zabrania mi się z nimi spotykać… Nie spodobało mi się to i stopniowo straciliśmy kontakt”. Jednak najczęściej ten wybór dokonuje się w sposób podświadomy, niemal niezauważalnie. „Po tym jak kilkakrotnie odmówiłam spotkania, niektóre koleżanki dzwoniły już znacznie rzadziej” – przypomina sobie Alice, zamężna od trzech lat.

Przyjaźń pomiędzy małżonkami – podstawa miłości małżeńskiej

Dlatego właśnie, choć spotkania z przyjaciółmi są ważne, Bénédicte Lucereau podkreśla następującą rzecz: „by mieć w sobie wolność co do częstotliwości tych spotkań”. Dlaczego? Od tej pory to współmałżonek ma pierwszeństwo. „Jeśli co tydzień w czwartek wieczorem jem kolację z moimi przyjaciółkami, oznacza to, że co tydzień w czwartek wieczorem wykluczam męża z pewnej intymnej relacji. W małżeństwie chodzi o to, by to mąż był moim pierwszym powiernikiem”. Rozwija zresztą tę myśl, przypominając, że „to przyjaźń pomiędzy małżonkami jest podstawą miłości małżeńskiej, nie uczucie zakochania”. Przyjaźń jest w gruncie rzeczy istotą życia w związku. „To ona będzie trwać i się rozwijać. Z czasem to, czego szukaliśmy w przyjaźniach, nie będąc jeszcze małżeństwem, będzie się rozwijało właśnie w relacji małżeńskiej”.

To taki bardzo istotny wymiar małżeństwa, który nie zawsze łatwo zrozumieć. „Zrozumiałam, że naprawdę jestem żoną Huberta, kiedy przestałam odczuwać potrzebę zwierzania się tak bardzo moim przyjaciółkom” – wyjaśnia Hélène. „W gruncie rzeczy to on zna mnie najlepiej!” Dla Alice, która była bardzo przywiązana do zwierzania się swoim dwóm najlepszym przyjaciółkom, ta zmiana nie dokonała się sama z siebie. „Byłam bardzo niedelikatna, za dużo opowiadałam i z tego powodu cierpiał mój mąż”.

Ta próba pozwoliła rozwinąć się ich relacji. „Teraz dużo mniej się zwierzam, z szacunku dla naszej intymności. Kiedy potrzebuję porady, wiem, do której z przyjaciółek się zwrócić i znam granice, których nie powinnam przekraczać”. W kwestii zwierzeń nie istnieją ścisłe zasady, ale jedno kryterium, które należy stosować – zaufanie. Współmałżonek może zrozumieć, że zwierzenie się przyjacielowi dobrze zrobi drugiej osobie. I z miłości to zaakceptuje, ponieważ ma zaufanie do tego powiernika.

Sprawy się komplikują, gdy tego zaufania nie ma, gdy współmałżonek odnosi wrażenie, że takie zwierzenia godzą w relację małżeńską lub dobro drugiego. „Została mi jedna dobra przyjaciółka, której się zwierzam, odkąd jestem w małżeństwie. Mój mąż dobrze ją zna i wiem, że ma zaufanie do jej opinii”.

Kiedy i w jaki sposób zrewidować swoje przyjaźnie?

Według ks. Jean-Miguel’a Garrigues „przyjaźń jest odkryciem przed drugą osobą tajemnicy serca, jest darem powierzenia drugiej osobie tego, co mamy najcenniejszego”. W związku dwojga chrześcijan należy więc postawić sobie następujące pytanie: czy ta przyjaźń otwiera serce? Czy czuję się wolny wobec tego przyjaciela? To wszystko są cenne kryteria, które mogą na przykład pomóc narzeczonym wybrać na świadków pewnych przyjaciół, którzy wyruszą z nimi i będą im towarzyszyć w przygodzie, jaką jest małżeństwo.

W tym kontekście pierwsze lata małżeństwa są tu decydujące, ponieważ jest to czas budowania tego, co Bénédicte Lucereau określa jako „wspólnotę małżeńską”. „Na etapie budowania związku liczy się bardzo dzielenie się osobistymi przeżyciami obu stron”. To takie dzielenie, które z czasem przyniesie to, co Jan Paweł II w swojej teologii ciała nazwał „komunią małżonków”. Według terapeutki przyjaźnie zawiązane przed małżeństwem powinny zostać więc „zrewidowane przez pryzmat tej wspólnoty małżeńskiej, która właśnie się tworzy”.

Zaakceptowanie przyjaciół współmałżonka

Chodzi więc o to, aby zostawić za sobą swoje życie singla. Gdy pobieramy się w młodym wieku, jak Hélène i Hubert, ta zmiana jest mniej widoczna, ponieważ „są to dwie jednostki, które wspólnie dochodzą do dorosłości” – zauważa Bénédicte Lucereau. Jednak zawierając związek małżeński po 30-tce, ta zmiana jest dużo bardziej brutalna i często bolesna. „Bolało mnie to, że nie mogę organizować swoich wieczornych wyjść tak, jak wcześniej!” – przyznaje Alice.

Pomimo tych trudności, według samych zainteresowanych, selekcja, która dokonuje się na skutek małżeństwa, pozwala wyklarować relacje przyjaźni. „Wiem, na kogo mogę naprawdę liczyć” – dodaje Alice, która doświadczyła tego, że niektóre z jej „przyjaciółek” krytykowały zmiany, jakie na skutek małżeństwa zaistniały w jej życiu codziennym. „Otworzyło mi to oczy – wyjaśnia. – Zdałam sobie sprawę z tego, że trzymałam się tych przyjaźni, które tak naprawdę od lat chyliły się ku upadkowi”. Małżeństwo zadziałało na nią jak „objawienie”. Rozmawiając z mężem, uświadomiła sobie, że wiele z tych relacji było dosyć powierzchownych i opierało się na zbytnim zobowiązaniu. „Teraz to jemu zwierzam się dużo bardziej, bo wiem, że najlepiej potrafi ocenić sytuację!”

Innym wyzwaniem jest zaakceptowanie przyjaciół współmałżonka. To „uzwiązkowienie przyjaźni w przypadku młodych par”, jak określa je socjolog Matthieu Loitron, nie następuje automatycznie. „Gdy jesteśmy zakochani, podświadomie oczekujemy od współmałżonka, że będzie dzielił z nami wszystko, nawet nasze przyjaźnie – zauważa Bénédicte Lucereau. – Jednak nie zawsze jest to możliwe”.

Przekroczenie tego, co może nas zrażać w przyjaciołach drugiej osoby, nie jest łatwe. Aby to osiągnąć, terapeutka podpowiada następującą rzecz: „Uczyń wysiłek, by odkryć, co interesującego kryje się w tej osobie, co takiego sprawia, że jest przyjacielem twojego męża/żony. A to pozwoli ci również lepiej poznać ukochanego/ukochaną”. W żadnym razie „nie lekceważ więzi przyjaźni twojego współmałżonka, bo przyjaźń jest prawdziwym darem”. Tym bardziej, że pozwala ci odkryć męża czy żonę od innej jeszcze strony.

Od przyjaciół męża i żony do „wspólnych” przyjaciół

Patrząc głębiej, przyjaźnie pozwalają „uniknąć zbyt ścisłej relacji, są jak tlen dla młodego związku” – wyjaśnia Bénédicte Lucereau. „Relacja w związku wzbogaca się poprzez przyjaźnie, które konfrontują parę z innymi”. To one właśnie pozwalają z pary stworzyć ognisko domowe. „Ten sam poryw serca pozwala parze otworzyć się na przyjęcie dzieci i przyjaciół” – przyznaje Madeleine.

Według Alice gościnność jest zresztą jedną z sił napędowych związku: „Gdy zapraszamy naszych przyjaciół na kolację, to również dlatego, że jesteśmy szczęśliwi, mogąc podzielić się z nimi naszą radością wynikającą z tego, że kochamy się nawzajem”. Alice wraz ze swoim mężem na mszę świętą ślubną wybrała taki fragment Listu do Hebrajczyków: „Nie zapominajcie też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę” (Hbr 13, 2).

Przyjaciele to w końcu ci, z którymi łączymy się więzami przyjaźni we dwoje, którzy stanowią część naszej historii jako pary. Te wspólne przyjaźnie Bénédicte Lucereau ocenia jako „bezcenny dar”. Dar, który sprawdza się w trudnościach i staje się prawdziwym wsparciem.

Anna Latron


DAVID CASPER AND MALLORY ZEE WEDDING

Czytaj także:
Choć na ich ślubie nie mogło być gości, przyjaciele zrobili im niesamowitą niespodziankę!


ANNA TYMIENIECKA, JAN PAWEŁ II

Czytaj także:
Jan Paweł II i Anna Tymieniecka: 340 listów i przyjaźń, która przetrwała 3 dekady

Tags:
małżeństwoprzyjaźńślub
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej