Skoro Anioł Stróż ma mnie podobno bronić i wspierać, dlaczego i tak spadają na mnie trudne doświadczenia?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Każdy z nas ma swojego Anioła Stróża, który nas wspiera, broni, towarzyszy nam w codzienności i toruje nam drogę do nieba. Jednak ta droga bywa czasami naznaczona trudnymi doświadczeniami. Przez to niekiedy możemy czuć się przez niego opuszczeni. Czy tak właśnie jest, czy to tylko nasze wrażenie? Czy możemy mieć żal do naszego Anioła Stróża z powodu doświadczeń, które na nas spadają?
Jak pomaga nam Anioł Stróż
Wszystko, co dotyczy naszego życia wewnętrznego, interesuje naszego Anioła Stróża. Nasza dusza i jej wieczne przeznaczenie są jego priorytetem. To właśnie dlatego nasz Anioł Stróż, „ekspert” w kwestii adoracji, towarzyszy nam w sposób szczególny w czasie modlitwy.
Interesuje go również nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Troszczy się o nasze życie nawet w najdrobniejszych kwestiach dotyczących naszej codzienności. Inspiruje nas do wypełnienia naszych obowiązków stanu czy… pomaga nam znaleźć miejsce do parkowania!
Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym […] Mój anioł cię poprzedzi (Wj 23, 20-23).
Pierwszą misją naszego Anioła Stróża jest więc doprowadzenie nas do „dobrego portu”, do spotkania z żywym Bogiem. Jest on „sługą Bożej troski o każdego i każdą z nas” (Benedykt XVI). Zarówno w sprawach duchowych, jak i materialnych.
Jak wobec tego pogodzić takie zrozumienie roli Anioła Stróża i wszystkie życiowe problemy, a nawet tragedie, które nas spotykają? Widzimy na przykład anioła, który uwalnia Apostołów z więzienia (Dz 5, 29). To samo dzieje się w przypadku Piotra (Dz 12, 7-11). Tymczasem ci aniołowie wcale nie zapobiegli męczeństwu w pierwszym, jak i drugim przypadku. Dlaczego?
Czytaj także:
Co porabia anioł stróż po naszej śmierci?
Anioł Stróż: niby nieobecny, a jednak obecny
Anioł widzi przede wszystkim cel naszego życia, ostateczne powołanie, naszą świętość i do tego dąży. W tym sensie nasi Aniołowie Stróżowie aktywnie uczestniczą w walce duchowej „przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6, 12).
Jednak św. o. Pio został pewnego razu opuszczony przez swojego Anioła Stróża. A był to moment strasznej walki ze złym. „Ostro zganiłem go za to, że kazał na siebie tak długo czekać, podczas gdy ja nie przestawałem wzywać go na pomoc – opowiadał święty. – Aby go ukarać, nie chciałem spojrzeć mu w twarz, chciałem od niego uciec… Jednak on dołączył do mnie, niemal we łzach. Pochwycił mnie, póki nie podniosłem oczu. Spojrzałem na niego i zobaczyłem, że jest bardzo zagniewany”.
Wtedy anioł wyjaśnił o. Pio, że otrzymał od Pana polecenie, by działać w ten sposób. Zapewnił go jednak: „Zawsze jestem przy tobie, mój drogi, zawsze otaczam cię miłością”.
Gdy Twój Anioł Stróż cię… policzkuje
Właśnie w świetle tego celu, jakim jest życie wieczne, należy postrzegać niezrozumiałe przeciwności losu i doświadczenia krzyża. To ze względu na ten cel anioł może czasami działać „stanowczo”.
Na przykład Anioł Stróż św. Franciszki Rzymianki mocno ją spoliczkował, gdy ta zasiadała do stołu podczas uroczystego posiłku, obmawiając inną osobę! Wszyscy przy stole usłyszeli dźwięk uderzenia i widzieli czerwony ślad na policzku Franciszki! Nasz anioł nie uchroni nas więc od pewnych doświadczeń sprzyjających duchowemu wzrastaniu. Będzie jednak modlić się za nas i towarzyszyć nam w samym sercu tej walki.
Pomyślmy o św. Ignacym Loyoli i jego nodze złamanej podczas oblężenia Pampeluny. Czy o św. Janie od Krzyża, wtrąconym do lochu przez swoich braci karmelitów. Moglibyśmy oburzać się na ich Aniołów Stróżów za to, że nie zapobiegli tym cierpieniom. Tymczasem te doświadczenia pozytywnie wstrząsnęły życiem zarówno jednego, jak i drugiego. Jak mówi św. Augustyn, „Spodobało się Bogu, w Jego mądrości, bardziej wyprowadzić dobro ze zła, niż tego ostatniego w ogóle nie dopuszczać”.
O. Nicolas Buttet
Czytaj także:
Św. Faustyna: mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę
Czytaj także:
Przed pójściem spać nie zapomnij o aniele stróżu. Modlitwa św. Jana Marii Vianney’a