Umiesz powiedzieć „nie”? To znaczy, że masz odwagę uznać własne ograniczenia

Bycie dobrą matką, żoną, pracownicą, przyjaciółką… Dużo wysiłku wymaga od ciebie działanie na wszystkich frontach? Uważaj, aby nie zabrakło ci sił ani nie doszło do wypalenia! Naucz się rozpoznawać własne ograniczenia i mówić innym „nie”, w tym również samej sobie!

To prawdziwe wyzwanie, szczególnie dla kobiet, godzić życie rodzinne i małżeńskie z zawodowym. Ta sytuacja nie jest całkiem nowa, ponieważ kobiety pracują już od dawna. Pamiętajmy jednak, że okoliczności wyglądały nieco inaczej. W dzisiejszych czasach obecność kobiet w środowisku zawodowym jest znacznie łatwiejsza, ponieważ mogą one studiować na tych samych zasadach co mężczyźni.

To wielkie szczęście! Na tle tych zmian w dostępie do edukacji jednym z najważniejszych wyznaczników życiowego sukcesu stał się udany związek małżeński. Jakie wnioski można wyciągnąć, przyglądając się z bliska funkcjonowaniu par, które w każdej dziedzinie bardzo wysoko stawiają sobie poprzeczkę?

Léa, żona Marca od trzynastu lat, zajmuje kierownicze stanowisko w dużym przedsiębiorstwie. Mają czworo dzieci od 2 do 12 lat, a ona stoi na skraju wypalenia: „Jestem ciągle zmęczona fizycznie i tak rozdrażniona, że nie potrafię się już kontrolować. Mam wrażenie, że wszystko robię na pół gwizdka. Doskonale wiem, że mój szef oczekuje ode mnie większej dyspozycyjności, że mój mąż ma poczucie, że poślubił kobietę, która pojawia się i znika, że moje dzieci nie zawsze mogą liczyć na to, że je wysłucham.

Czuję, że nie potrafię sprostać wszystkim tym oczekiwaniom”. Faktycznie, pozostawanie do całkowitej i nieustannej dyspozycji każdego i wieczne dążenie w tym do perfekcji wymaga prawdziwej ekwilibrystyki. Jak takie mamy mogą mierzyć się z codziennym stresem? Jak można sobie radzić z realizacją tych tak niezwykle odpowiedzialnych misji?

Odważ się poświęcić czas na relaks

Zdobyć się na to, by powiedzieć „nie” to priorytetowa decyzja. Pociąga ona za sobą rezygnację ze swej skłonności do perfekcjonizmu i odważne uznanie swoich ograniczeń: „Nie, nie jestem superwoman!”.

Chodzi w tym miejscu również o to, aby wprowadzić w życie, kiedy to tylko będzie możliwe, system podziału zadań we wszystkich dziedzinach. Wraz z mężem i dziadkami – na płaszczyźnie rodzinnej (szczęśliwi ci, którzy mieszkają niedaleko babci!), a ze współpracownikami na stopie zawodowej.

Na koniec pamiętaj, by mieć odwagę wygospodarować odrobinę czasu na wypoczynek: spacer, lektura, relaks przy ulubionej muzyce… Takie chwile odprężenia w trakcie tego niekiedy wręcz szaleńczego wyścigu pomogą ci ustawić wszystko na właściwym miejscu. A twoja więź małżeńska tak naprawdę się pogłębi, z pożytkiem dla każdego z was. „Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem”. (Koh 3, 1).

Marie-Noël Florant

Czytaj także:
Czas we dwoje nam się nie uda, jeśli zabraknie czasu dla siebie

Czytaj także:
Jak zbudować duchową odporność? Kilka wskazówek na czasy zamętu