separateurCreated with Sketch.

Monitory w życiu nastolatka: jak bez nerwów postawić konkretne granice?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 18.12.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W twojej rodzinie panuje nerwowa atmosfera, a w niekończących się dyskusjach wszystko rozbija się o ilość? Nie załamuj się! Oto kilka pomysłów, które pomogą ci ograniczyć czas spędzany przez twoje nastoletnie dziecko przed ekranem.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Psychoterapeuta Didier Pleux, autor książki „Développer le self-control de ses enfants” (Rozwijanie samokontroli u dzieci), jest zdania, że regulowanie liczby godzin korzystania z telefonu komórkowego może nauczyć dorastającego człowieka radzić sobie z różnego rodzaju ograniczeniami.

 

Dlaczego rodzice mają tak duży problem z wyznaczaniem dzieciom ram czasowych w zakresie korzystania z monitorów?

Didier Pleux: Pokolenie rodziców otrzymało wychowanie bazujące na poglądach Françoise Dolto – ograniczenia postrzega jako kastrację. A to ograniczenie polega po prostu na tym, że: „Nie mogę robić tego wszystkiego na co mam ochotę przez cały czas” i „Nie jestem całkiem sam”. W przeciwieństwie do telewizora czy komputera nastolatek nosi telefon przy sobie, tak jak ubranie.

Dzięki niemu może żyć własnym życiem i oczywiście uciekać od rodziny i unikać wchodzenia w relacje. To ekstremalny przypadek, ale niedawno odwiedziła mnie matka, która ograniczyła swojemu dorastającemu dziecku czas korzystania z telefonu, gdyż jego wyniki w szkole zaczęły się pogarszać, a ono zgłosiło się na komisariat, oskarżając matkę o stosowanie przemocy… Trzeba wyjaśnić dzieciom, że telefon komórkowy to narzędzie komunikacji, a nie niezbywalne prawo.

Czy rodzice mogą posunąć się do tego, że w niektórych sytuacjach całkowicie wyeliminują monitory z życia dziecka?

Tak, kiedy nastolatek nie jest w stanie sam kontrolować tego, jak z nich korzysta, na przykład, gdy odwiedza strony pornograficzne. Ogólnie rodzice kierują się empatią w stosunku do swojego dziecka, ale mają oni również prawo postąpić wbrew jego oczekiwaniom i mu się sprzeciwić. W przypadku dziecka samodzielnego, które używa telefonu do wysyłania SMS-ów do znajomych, zarządzanie czasem spędzanym przed ekranem nie nastręcza żadnych problemów.

Pojawiają się one u dzieci mniej odpornych, gorzej znoszących niepowodzenia lub podatnych na wpływy. Bez nadzoru osoby dorosłej serfują po serwisach społecznościowych czy też godzinami grają w gry wideo, sięgając po natychmiastową przyjemność dostępną na wyciągnięcie ręki. Jeżeli młody człowiek korzysta w nadmiarze z telefonu komórkowego lub też odwiedza strony dostępne dla osób pełnoletnich, dlaczego mielibyśmy dawać mu go do ręki?

Jeśli zabierzemy mu smartfona, będzie mógł zajrzeć do internetu u kolegi i wyjdzie na to samo…

On to zrobi, ale poza domem i bez pozwolenia rodziców, a to ogromna różnica, ponieważ wtedy wie, że przekracza pewien zakaz.

Jak miałby wyglądać „rodzinny kodeks postępowania” w zakresie korzystania z telefonu?

Byłaby to umowa określona przez rodziców, która precyzowałaby czas przeznaczony na korzystanie z telefonu komórkowego, podobnie do ustalonych godzin wieczornych powrotów do domu. Dysponowanie telefonem wedle własnego uznania zakłada samokontrolę, ale czy 11- lub 12-letnie dziecko samo z siebie odwiedzi jakąś wartościową witrynę?

W sieci roi się, przykładowo, od treści o podłożu seksualnym, a w otoczeniu naszych dzieci na pewno znajdą się „życzliwi” koledzy, którzy z przyjemnością wtajemniczą nowicjuszy, jak uzyskać do nich dostęp.

Po tym, jak już wprowadzimy ramy czasowe dostępu do internetu, jak pomóc dzieciom radzić sobie z tymi ograniczeniami?

Trzeba zacząć wcześnie, w przeciwnym razie czeka nas nieustanna wojna. Ograniczać nie znaczy karać, pozbawiać wolności czy doprowadzać do gniewu; w pierwszym etapie przekłada się to na podwyższanie progu tolerancji swojego dziecka poprzez wyrabianie w nim umiejętności dawania czegoś z siebie. Czy pomaga ono w domu, uczestniczy w posiłkach, dba o swoje ubrania?

Jeśli nie funkcjonuje według konkretnego rytmu, nie ma przydzielonych obowiązków, je wtedy, kiedy ma ochotę, jak mogłoby nagle zaakceptować całkowity zakaz korzystania z telefonu? Rodzice powinni nauczyć dziecko właściwej percepcji rzeczywistości i ukazać mu sens wysiłku w sposób dostosowany do jego wieku. Można pozwolić mu korzystać z internetu po tym, jak odbędziemy z nim rozmowę i dowiemy się, w jakim celu zamierza ono to zrobić. Na późniejszym etapie sankcje i „ciężka artyleria” nie rozwiążą, niestety, podstawowego problemu.

Czy mógłby pan powiedzieć, w jakim momencie jest za późno na wprowadzenie ograniczeń w postaci wycofania telefonu komórkowego?

Jeżeli rodzic sam przez cały dzień nie rozstaje się z telefonem, będzie to trudniejsze. Nasza postawa będzie mniej spójna, kiedy odetniemy dziecku dostęp do telefonu, jeśli wcześniej nie miało żadnych ograniczeń, jeśli jego ego nadmiernie się rozwinęło, jeśli nie jest w stanie przyswoić sobie niemieckiej deklinacji czy skupić się na lekcji fizyki.

Wszystko jest powiązane i jeśli dziecko żyje cały czas w otoczeniu samych przyjemności, najmniejsze ograniczenie okaże się niemożliwe do zaakceptowania. Jeżeli natomiast dziecko potrafi dawkować sobie przyjemność, śmiało może wyprowadzić psa na spacer, nakryć do stołu, wypełnić domowy obowiązek, zarobić jakieś pieniądze.

Te drobne zajęcia uodporniają je na nietolerancję wobec ograniczeń. Harcerstwo oferuje znakomitą szkołę życia. Rozpalić ogień, rozbić obóz, przygotować posiłek: harcerze czerpią więcej przyjemności z dobrze wykonanego obowiązku niż próżnujący nastolatkowie, którym wszystko podane jest na tacy. Podobną rolę pełni wychowanie religijne. Pozwala wydostać się spod dyktatu własnego ego, nie patrzeć na wszystkich z góry.

Jak działają ograniczenia na poziomie psychiki i mózgu?

Pierwotna część mózgu, ta emocjonalna, odpowiada za przyjemność oraz reguluje podstawowe czynności życiowe, tj. jedzenie, przetrwanie i spanie. Jeżeli dziecko nie jest przyzwyczajone do odraczania przyjemności, jego kora, czyli racjonalna inteligencja, osłabia się. Zanurzone w natychmiastowej przyjemności dziecko jest niezdolne do tego, by się jej oprzeć, staje się bardziej podatne na uzależnienie. Dziecko niedojrzałe potrzebuje jakiejś instancji moralnej, która poskromi te jego impulsy (id w psychoanalizie).

Na początku tę rolę pełnią rodzice, a następnie wewnętrzna siła moralna zazwyczaj przejmuje pałeczkę. Trzeba się nauczyć równowagi między przyjemnością a jej brakiem, nie rodzimy się z nią, wbrew temu, co można dookoła usłyszeć, ponieważ dziecko naturalnie skłania się ku przyjemności. Jest bytem emocjonalnym, który można wychować, a poza tym dzieci, w których życiu brakuje znaczących dorosłych, przejawiają silną pogardę w stosunku do swoich nieobecnych rodziców.

Ograniczenia związane z dostępem do wszelkiego rodzaju monitorów wzbudzają szczególnie silne negatywne emocje – z czego to wynika?

Od pewnego czasu uzależnienie od monitorów podlega terapii w specjalistycznych placówkach. Zdaniem Joëla Bakana, prawnika i autora książki „Nos enfants ne sont pas à vendre” (Nasze dzieci nie są na sprzedaż), ekrany mają uzależniać z taką samą siłą jak twarde narkotyki. Kiedy odrywamy dziecko od ulubionej gry wideo, może ono doświadczać lęku, gniewu i przygnębienia. Jednakowe symptomy występują u osoby uzależnionej od heroiny, którą pozbawia się tej substancji.

Korzystanie z monitorów bowiem wywołuje w mózgu emocjonalnym takie bodźce, które sprawiają, że traci on poczucie czasu i nie potrafi się od nich odciąć. Dlatego właśnie nie należy eliminować na raz wszystkich monitorów. Wyznaczenie ram czasowych na korzystanie z telefonu komórkowego wyposaża dziecko w narzędzia, dzięki którym będzie mogło odkryć odroczone, znacznie większe, przyjemności.

W jakim konkretnie wymiarze zalecałby pan korzystanie z telefonu i innych monitorów?

Jeśli nie odpowiadamy natychmiast na SMS-a, jesteśmy w stanie znaleźć czas na rozmowę, skoncentrować się na naszych obowiązkach lub na chwili obecnej. Jeśli nie odpowiadamy od razu na jakieś wirtualne zaproszenie, uczymy się przesuwać w czasie gratyfikację i uczłowieczać nasze pragnienie, a także cieszyć się odzyskanym telefonem w weekend.

Trzeba jednocześnie wyjaśnić dziecku, że telefon komórkowy nie jest narzędziem wolnym od zagrożeń i że nie wolno mu korzystać z internetu podczas nieobecności dorosłych w domu. Jeśli dziecko dostaje telefon codziennie, wyrabia sobie nawyk, z którym bardzo trudno będzie mu się rozstać. W przypadku dzieci w wieku szkolnym, w ciągu tygodnia muszą one skupiać się na nauce.

W zamian za to mogą korzystać z telefonu po godzinie w sobotę i w niedzielę, a także być może w środę, choć niekoniecznie regularnie, kiedy wywiążą się ze wszystkich obowiązków. Psychiatra Serge Tisseron zaleca ponadto, aby zabronić dzieciom korzystanie z internetu przed 9. rokiem życia, a z mediów społecznościowych przed 12. Później należy „konsumować” je w małych dawkach.


Gilr - Selfie - Self love
Czytaj także:
Selfie – czy jest odbiciem naszej osobowości?


STÓŁ W KUCHNI
Czytaj także:
12 sposobów, by bez słów powiedzieć „kocham cię”

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.