separateurCreated with Sketch.

Novak Djokovic: najpierw jestem chrześcijaninem, potem sportowcem

Novak Djokovic
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Louis du Bosnet - 20.01.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Gdyby miała powstać lista największych sportowców, których hojności nie można podważać, nazwisko Novaka Djokovicia na pewno by się na niej znalazło.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Serbski tenisista Novak Djokovic przez sześć miesięcy był wyłączony z gry z powodu uporczywego bólu w łokciu, ale niedawno zaliczył wielki powrót na szczyt, pokonując amerykańskiego tenisistę Donalda Younga w pierwszej rundzie turnieju Austrialian Open. Spotkanie zakończyło się wynikiem 6-1, 6-2, 6-4.

Człowiek, który od sierpnia 2014 do listopada 2016 roku należał do ścisłej światowej elity tenisa, potrafił odnaleźć energię potrzebną, by wrócić na szczyt, dzięki lekturze Biblii.

 

„Najpierw jestem chrześcijaninem, potem sportowcem”

Dawny numer 1 światowego tenisa jest zdeklarowanym chrześcijaninem. I Serb nie waha się mówić o tym publicznie. Często można zobaczyć podczas turniejów Novaka Djokovica, jak się modli, nosi też na szyi krzyż. Dla niego przekonania religijne były zawsze na pierwszym planie, na długo przed tym, jak zdobył 68 tytułów, z czego 12 w turniejach Wielkiego Szlema, był liderem rankingu singlowego.

„To najważniejszy tytuł w moim życiu, bo przed byciem sportowcem, jestem ortodoksyjnym chrześcijaninem” – podkreślił w kwietniu 2011 roku, gdy odbierał z rąk Ireneusza, patriarchy serbskiego kościoła prawosławnego, order św. Sawy I stopnia, najwyższą nagrodę nadawaną przez serbską cerkiew. Tenisista został w ten sposób uhonorowany za to, że wspiera finansowo renowację świątyń w swoim kraju.


KIBICE NA STADIONIE
Czytaj także:
Sport i religia. Czy istnieje między nimi rywalizacja?

 

Finansuje darmową restaurację na biednych

Dzięki wygranym w turniejach i licznym kontraktom reklamowym, multimilioner przekazuje pieniądze na służbę ubogim albo ważną dla niego działalność charytatywną. W grudniu jego fundacja The Novak Djokovic Foundation przekazała 94 tysiące euro potrzebne na renowację szkoły w Pożega w Serbii.

W październiku tenisista otworzył darmową restaurację dla bezdomnych i ubogich. „Pieniądze nie są dla mnie problemem. Zarobiłem ich wystarczająco, by wyżywić całą Serbię. Myślę, że na to zasługuje po tym, jak bardzo mnie wspierała” – mówił „Djoko”.

Los dzieci w jego kraju (gdzie minimalna płaca wynosi 200 euro na miesiąc) szczególnie leży mu na sercu. Dlatego jego fundacja zaangażowała się w 2015 roku w działania na rzecz lepszego dostępu dzieci do edukacji i opieki. Tenisista został Ambasadorem Dobrej Woli UNICEF.

„Novak Djokovic jest prawdziwym mistrzem dla dzieci na całym świecie. Pokazuje, że zdecydowane działania i zaangażowanie mogą zmienić życie dzieci, szczególnie tych najmłodszych” – powiedziała Yoka Brandt, Zastępca Dyrektora Generalnego UNICEF.


EWA BILAN-STOCH
Czytaj także:
Ewa Bilan-Stoch: Wybieram normalne życie

 

Przykład dla dzieci

Jako chrześcijanin dorastał w kraju targanym wojną (z Bośnią i Hercegowiną w latach 1992-95). Novak Djokovic nigdy nie zapomniał o swoich korzeniach. To podobało się jego żonie Jelenie, z którą zaczął się spotykać w 2005 roku, w czasach gdy jeszcze oboje chodzili do liceum w Belgradzie. Wzięli ślub w cerkwi w lipcu 2014 roku. Mają dwoje dzieci – Stefana (3 lata) i Tarę (4 miesiące). Tata na pewno pokaże im, jak być hojnym.


KAMIL STOCH
Czytaj także:
Kamil Stoch – po prostu dobry człowiek. Kilka życiowych lekcji od mistrza

Tekst pochodzi z francuskiej edycji portalu Aleteia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.