Niby wiemy, że Duch Święty działa jak chce, ale niejednokrotnie wolelibyśmy, aby działał tak, jak my tego chcemy… Jeśli dopuścimy Go do działania, będziemy świadkami zaskakujących cudów!
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Podczas mszy świętej z udziałem dzieci ksiądz, który przewodniczył liturgii, zachęcił do spontanicznej modlitwy. „O co chcielibyście prosić Boga?” Co jakiś czas jakaś ręka wystrzeliwała w górę. Ksiądz podchodził z mikrofonem i wkrótce szczera modlitwa wypełniła cały kościół.
Dzieci wypowiadały różne intencje. Prosiły o zdrowie dla rodziców, a nawet o to, by młodszy braciszek nauczył się mówić. Chłopiec w wieku przedszkolnym zbliżył się do mikrofonu i dobitnie powiedział: „Panie Boże pomódl się za moją chorą babcię, aby wyzdrowiała!”.
Ksiądz zawahał się przez chwilę, no bo jak tu powiedzieć „Ciebie prosimy…”? Kogo Pan Bóg może prosić o wysłuchanie naszej modlitwy? Dało się słyszeć dyskretne rozbawienie wiernych i mikrofon powędrował do kolejnego malucha.
Czytaj także:
Tradycja Kościoła mówi o 12 owocach Ducha Świętego. Ile z nich funkcjonuje w tobie?
Bóg modli się do Boga
Wbrew temu, co wydawało się wielu dorosłym obecnym na liturgii, chłopiec nie był w błędzie. Bóg modli się do Boga w naszych intencjach. Sam Jezus Chrystus, nasz Bóg, wstawia się za nami przed obliczem Ojca (por. Hbr 9,24).
W Liście Pawła Apostoła do Rzymian czytamy, że „sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26). Duch Święty, prawdziwy Bóg, rozmawia z Bogiem Ojcem o naszych sprawach.
Wystarczy, że człowiek wsłucha się w to, o co Bóg prosi Boga, aby poznać Jego wolę względem siebie. Czy odpowiedziałeś kiedyś Bogu na Jego modlitwę, czy jej przynajmniej wysłuchałeś?
Ogień, który nie parzy
Gdy w Dzień Pięćdziesiątnicy zstąpił na apostołów Duch Święty, z ich ust popłynęła modlitwa, której sami nie wymyślili. Zostali zanurzeni w Bogu i poddali się, odurzeni Jego miłością, słowom, które płynęły z głębi, słowom wdzięczności i pojednania. Były to Boże dźwięki wprowadzające harmonię w serca zebranych.
Każdy słyszał to, co od dawna pragnął usłyszeć. Wszyscy byli jak dzieci podskakujące figlarnie z radości na głos modlącego się w nich Ducha Świętego.
Gwałtowny wicher, szum z nieba, buzie otwarte ze zdziwienia. Ogień, który nie parzy i nie spopiela, błysk w oczach i dziwna dyskoteka.
Jak wyrazić niewyrażalne?
Jeden z fragmentów żydowskiego midraszu opowiada, że w dzień świąteczny aniołowie Boga zbierają z ziemi szale modlitewne wszystkich wierzących, łączą je w jeden wielki szal i przekazują Wszechmogącemu. A On zakłada go i modli się, wychwalając całe Stworzenie.
Ta starożytna intuicja realizuje się w pełni w tajemnicy Ducha Świętego, który został nam dany. Oręduje za nami i śpiewa w nas, umacnia w dobrym, pociesza, wspomaga i jednoczy.
„Bóg wysłał do serc naszych Ducha” (Gal 4,6), aby modlił się w nas, wołając do Boga Ojca w naszym imieniu, jak woła dziecko: Tato!
Na tym słowie, i może jeszcze na kilku innych, kończy się repertuar miesięcznego dziecka. Potem zaczyna gaworzyć, szwargotać, kwilić, pimpidrylić, przekomarzać się. Tak wyraża niewyrażalne. Tak mówi, że czuje się kochane. Podobnie wygląda modlitwa w Duchu Świętym, modlitwa kochanego dziecka, która uwalnia od konwenansów i poważnej miny, wyuczonych formułek i służalczych gestów.
Czytaj także:
Modlitwa do Ducha Świętego, którą Jan Paweł II odmawiał do końca życia
Największy dar
Niektórzy ludzie obawiają się „modlitwy w językach” – jak nazywają to gaworzenie charyzmatycy. Zwolennicy modlitewnej powściągliwości wolą swoją intelektualną modlitwę od delektowania się rozmodlonym w nas Bogiem.
„Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne” (1 Kor 14,2). Nie każdemu odpowiada angażowanie się w coś, czego nie słychać lub czym nie można zasłużyć na szerokie uznanie.
Gdy zaprosiłem znajomego teologa na spotkanie grupy odnowy w Duchu Świętym, powiedział mi, że „nie będzie robił z siebie pajaca”.
Niby wiemy, że Duch Święty działa jak chce, ale niejednokrotnie wolelibyśmy, aby działał tak, jak my tego chcemy i aby słuchał nas, gdy do Niego mówimy. Jednak myśli Ducha Świętego nie są myślami naszymi.
Bóg, który jest Duchem, chce, abyśmy słuchali Jego modlitwy, a nie swojej. Pragnie, abyśmy łaknęli Jego, a nie tego, co może nam dać. Gdy Jezus zachęca nas, abyśmy prosili i zapewnia, że będzie nam dane, to ma na myśli największy Dar – Ducha Świętego we własnej osobie.
Nie stawiajmy Mu granic
„Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,13). Często proszą o wiele rzeczy, nie zdając sobie sprawy, że Duch Święty to więcej niż potrzebujemy.
Pozostaje nam jedynie dziękować Bogu za Jego hojność i prosić o światło, abyśmy pojęli, jak Duch Święty, którego przyjęliśmy, chce się w nas manifestować?
Nie stawiajmy Mu granic. Jeśli dopuścimy Go do działania, to będziemy świadkami zaskakujących cudów. Pozwólmy przede wszystkim, by modlił się w nas i wsłuchajmy się sercem w dźwięk tej modlitwy.
Czytaj także:
Dlaczego Zesłanie Ducha Świętego tradycyjnie nazywamy Zielonymi Świątkami?