W Pakistanie kwitnie proceder handlu chrześcijankami na „muzułmańskie żony”. Nastolatki są porywane, gwałcone i siłą zmuszane do porzucenia swej wiary. Co roku taki los spotyka ok. 1000 dziewcząt. Sąd zadekretował właśnie, że takie działania są legalne, jeśli dziewczynki są… po pierwszej miesiączce!
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Huma Younas
Ikoną walki o prawa pakistańskich chrześcijanek stała się 14-letnia Huma Younas, uprowadzona 10 października ub.r. Doskonale wiadomo, kto jest porywaczem. Mowa o dobrze sytuowanym muzułmańskim przedsiębiorcy Abdulu Jabbarze, który wywiózł dziewczynę z Karaczi do leżącego 600 km od jej domu Pendżabu.
Czytaj także:
„Wierzę w Jezusa i jestem gotowy umrzeć”. Chrześcijanie w Pakistanie
Rodzice zgłosili porwanie córki na policję, jednak nie uczyniono nic, by mogła wrócić do domu. Wprost przeciwnie od stróżów prawa usłyszeli, że jeśli będą walczyli o jej uwolnienie, to sami zostaną oskarżeni o bluźnierstwo przeciwko Mahometowi i trafią do więzienia.
Co oznacza taka groźba, doskonale dowodzi los Asii Bibi, która z powodu fałszywego oskarżenia była więziona prawie dekadę.
Policja poinformowała, że „legalnie został zarejestrowany akt ślubu i przejścia Humy z chrześcijaństwa na islam”. Taki los spotyka w Pakistanie głównie kobiety wywodzące się z ubogich i niewykształconych rodzin, takich jak Humy, nie potrafiących walczyć o prawa swych dzieci i przede wszystkim nie mających na to wystarczających środków.
Katolicka adwokat walczy
Ich głosem stała się katolicka adwokat Tabassum Yousaf. Pro bono podjęła się też obrony porwanej Humy. „Zaangażowanie na rzecz prześladowanych chrześcijan uważam za swą misję i służbę Bogu i Kościołowi. Żadne groźby mnie nie powstrzymają” – mówi Yousaf, której wielokrotnie grożono śmiercią.
W tej islamskiej republice bardzo trudno ubiegać się o sprawiedliwość szczególnie przedstawicielom mniejszości religijnych. „Rodzice Humy złożyli na policji jej akt urodzenia i świadectwo chrztu, jednak mając czarno na białym udowodnione, że dziewczynka jest nieletnia, nikt tego nie wziął pod uwagę” – podkreśla adwokat.
„Uwolnienie Asii Bibi było wielkim zwycięstwem, ale w żadnej mierze nie zmieniło to sytuacji pakistańskich chrześcijan. Wciąż jesteśmy prześladowani i na każdym kroku dyskryminowani, nikt nie uważa nas za pełnoprawnych obywateli” – wskazuje katolicka adwokat.
Czytaj także:
Pierwsze zdjęcie na emigracji. Uwaga: Asia Bibi wydaje autobiografię!
Zaangażowanie kardynała i papieża
Swą walkę o prawa chrześcijan toczy przy boku arcybiskupa Karaczi, który na co dzień ma ochronę, ponieważ jest na celowniku islamskich fundamentalistów. „Kard. Joseph Coutts jest donośnym głosem, dzięki któremu świat może dowiedzieć się o trwających prześladowaniach” – zauważa adwokat.
Właśnie dzięki jego pomocy do papieża trafił filmik, w którym rodzice Humy proszą Franciszka, by pomógł uratować ich córkę. Dzięki temu sprawa jej porwania nabrała międzynarodowego rozgłosu.
„To jest bardzo ważne, ponieważ międzynarodowa presja i medialne nagłośnienie sprawy mogą pomóc w jej uratowaniu, tak jak było z Asią Bibi. Milczenie oznaczałoby śmierć” – podkreśla adwokat uprowadzonej chrześcijanki. Wskazuje też na drugie dno tego procederu. „Za chrześcijańską dziewicę islamiści płacą ponad 2,5 tys. dolarów. Często po tym, jak ją zgwałcą i wielokrotnie wykorzystają, sprzedają dziewczynę handlarzom ludźmi” – zauważa Yousaf.
Porwane chrześcijanki i hinduistki trafiają m.in. na chiński rynek, gdzie boleśnie brakuje kobiet, co wynika z prowadzonej przez rząd polityki jednego dziecka i selektywnych aborcji.
Farsa w sądzie
Sprawa Humy rozpatrywana była na wokandzie sądu w Karaczi. Mimo ewidentnych dowodów trybunał przyznał rację Jabbarowi, który twierdzi, że „jego żona ma 18 lat i dobrowolnie wybrała islam”. To stanowisko „potwierdziły” dowody zebrane przez oddelegowanego do tej sprawy policjanta Akhtera Sahbaba, który, jak wskazuje wspierające Humę Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, został „hojnie opłacony przez porywacza”.
Iskierkę nadziei na sprawiedliwość rozbudziła decyzja Sądu Najwyższego prowincji Sindh, gdzie nastolatka została porwana, który zgodził się wysłuchać jej zeznań. Postrzegano to jako „małe zwycięstwo”, ponieważ po raz pierwszy w historii pakistańskiego wymiaru sprawiedliwości ofiara przymusowego nawrócenia miała dać swe świadectwo w trybunale. Nadzieje okazały się jednak płonne.
Czytaj także:
Torturowany przez muzułmańskich terrorystów nie wyrzekł się Chrystusa. Wywiad z porwanym w Iraku o. Saadem Siropem Hanną
Huma nie stawiła się na dzisiejszej (3 lutego) rozprawie. Policjant odpowiedzialny za jej przybycie nie podał powodów nieobecności. Proces drugiej instancji okazał się kolejną farsą. Sędziowie Muhammad Iqbal Kalhoro i Irshad Ali Shah stwierdzili, że „nawet jeśli Huma jest nieletnia, to jej ślub jest ważny, ponieważ zgodnie z islamskim prawem szariatu, dziewczynka po pierwszej miesiączce może zawrzeć związek małżeński”. Słowem nie odniesiono się do porwania i gwałtu.
Zmowa milczenia
Przez obrońców praw człowieka wyrok został okrzyknięty „kolejną porażką pakistańskiego wymiaru sprawiedliwości i dowodem na to, że w tym kraju można prześladować mniejszości w obliczu prawa”. Decyzja sędziów jednoznacznie pokazała wyższość zasad szariatu nad obowiązującym od 2014 r. prawem (Child marriage restraint act) zakazującym ślubów nieletnich.
„Jasno widać, że pewne ustawy są przyjmowane tylko po to, by uwiarygodnić Pakistan w oczach wspólnoty międzynarodowej, uzyskać fundusze rozwojowe i móc wprowadzać pakistańskie produkty na europejski rynek. Prawa człowieka i mniejszości totalnie się nie liczą” – mówiła adwokat Yousaf zapowiadając apelację.
W kontekście dramatu 14-letniej Humy warto zwrócić uwagę na najnowszy Światowy Indeks Prześladowań opracowany przez organizację Open Doors. Wskazuje on przymusowe małżeństwa jako nową metodę prześladowań chrześcijanek, głównie w krajach islamskich. Na ten proceder jest społeczne przyzwolenie, a działania muzułmańskich porywaczy okrywa zmowa milczenia.
W ciągu minionego roku organizacja potwierdziła 8,5 tys. przypadków przemocy seksualnej wobec chrześcijanek. Kobiety porywane są np. kiedy wracają z targu, gdzie robiły zakupy. Wywozi się je w nieznane. Są gwałcone, a czasami niestety również zabijane. Odkryte dotąd przypadki przemocy seksualnej i przymusowych małżeństw, to jedynie wierzchołek góry lodowej. O tym nie można milczeć.
Czytaj także:
Asia Bibi opisała swą walkę o wiarę i wolność. Publikujemy fragmenty książki