Nie musisz wszystkiego wiedzieć i na wszystkim się znać. Możesz ze spokojem powiedzieć: nie wiem – jakież to wyzwalające.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wolność, o jakiej wiele z nas marzy
„To takie pokrzepiająco nietypowe przyznać się do własnej słabości, a nie bronić się czy ją ukrywać. Bycie przyłapaną na niedoskonałości nas przeraża. Ale jeszcze straszniejsze od tego jest samotne trwanie w ciemności z niewzruszoną dumą” – pisze Jennie Allen.
Zalewa nas codziennie tak dużo informacji, że trudno być ze wszystkim na bieżąco. I nie ma w tym nic złego. Nie dajmy się wmanewrować w myślenie, że jak czegoś nie wiemy, to jesteśmy niedouczone czy głupie. Nie musisz wszystkiego wiedzieć i na wszystkim się znać. Możesz ze spokojem powiedzieć: nie wiem – jakież to wyzwalające.
Co się stanie, gdy przestaniesz udawać
„Raz na jakiś czas zbliżam się do kogoś, kto ma duszę pełną Boga. Dusze tych osób są tak uradowane, że Jezus się z nich wylewa. Oni nie są wymagający. Nie próbują udowodnić swojej wartości. Nie próbują dorównać innym. Nie próbują pozyskać twojej uwagi czy uczuć. Nie osądzają innych, bo są świadomi własnego grzechu” – opisuje autorka.
Widzę takich ludzi wokół siebie. Najczęściej zaraz po spowiedzi, czy po przyjęciu Komunii św. Bije z nich tak wielki pokój i jedyny w swoim rodzaju blask. Takim ludziom, doprawdy, nie mogę się oprzeć. Chcę z nimi przebywać, słuchać i patrzeć w ich twarze. Jaki piękny musi być Pan Bóg, skoro ludzie będący blisko Niego są tak urzekający… Ludzie ci, pomimo trudów, które muszą znosić, niosą je z większą nadzieją, pogodą ducha, wiarą, że z Nim dadzą radę.
Cierpienie wyzwala
„Próbujemy unikać cierpienia – cierpienia, z którym musimy się zmierzyć. List do Rzymian kieruje nas ku cierpieniu, abyśmy uczyły się wytrwałości, która napełni nas nadzieją, a ta z kolei radością. To dlatego większość znanych ci ludzi, którzy najwięcej wycierpieli, jest też najradośniejsza. Życie w odwróconej logice – do tego wzywa nas Jezus. To życie nie wystarczy, aby nas wypełnić, ale Jezus jest tak absolutnie wystarczający, że to bez znaczenia” – zapewnia autorka.
Wielokrotnie podkreślam, że nie pragnę cierpienia, nie szukam go i wcale nie jestem szczęśliwa, gdy przychodzi. Jednak gdyby nie trudne doświadczenia, nigdy nie odkryłabym, jak bardzo jestem kochana przez Boga i ludzi. Na jak wielu polach On się o mnie troszczy. Kiedyś dostałam od koleżanki z pracy informację, że nie umiem pisać. Nie podobało jej się nic, co robiłam. Przyznasz, że czasami jesteśmy w gorszym nastroju i wierzymy w różne głupie rzeczy, które słyszymy. Szłam struta tą informacją i nie wiedziałam, jak sobie z nią poradzić.
Godzinę później dostałam informację, że mój debiutancki materiał w jednym z tygodników będzie tematem numeru i znajdzie się na okładce. Ależ zwrot akcji. Wtedy wyraźnie poczułam, że Pan Bóg podniósł mi głowę i wyciągnął z poczucia beznadziei, w którym chciałam się zamknąć. Czyż On nie jest niesamowity?
Z nadzieją patrz w przyszłość
Co najgorszego może ci się przydarzyć? Co się stanie, gdy to się spełni? I co się wtedy wydarzy? To najtrudniejsze, a jednocześnie najbardziej wyzwalające pytania, jakie słyszałam. Na terapii psychologowie posługują się obrazem góry lodowej. Kiedy patrzysz na nią ze statku widzisz tylko jej wierzchołek, niech będzie nim np. złość. Natomiast pod powierzchnią wody może być: niepokój, zdenerwowanie, wstyd, frustracja, lęk, dyskomfort fizyczny, smutek, zażenowanie, zmęczenie, poczucie winy czy zagrożenia. Brrr. I zimno i sporo tych emocji.
Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, dlaczego zachowujemy się w nieprzyjemny sposób. Jeżeli odkryjesz, co kryje się za twoim zachowaniem, masz szansę je zmienić. Nie twierdzę, że to jest łatwe. To jak po operacji kolana. Noga boli i wymaga szczególnej troski, musisz nosić stabilizator, przyjmować zastrzyki, uczyć się na nowo chodzić, rehabilitować, to wszystko trwa. Jednak po jakimś czasie możesz znowu chodzić, a nawet tańczyć. To możliwe, wiem po sobie.
„Gdybyśmy naprawdę wierzyły, że po drugiej stronie życia czeka nas to, co najlepsze, czego miałybyśmy się bać? Gdybyśmy przestały tak bardzo lękać się śmierci, mogłybyśmy zacząć żyć. Ale tak długo, jak rozpaczliwie chwytamy się życia, próbując je kontrolować, tracimy je”. Odwagi do życia, tego życzy nam Jennie Allen, autorka książki „Niczego nie musisz udowadniać. Dlaczego możesz przestać tak bardzo się starać”. Skorzystajmy z tej rady.
Czytaj także:
Sześciu lekarzy namawiało ją na aborcję. Odmówiła i urodziła bliźniaczki z zespołem Downa
Czytaj także:
Małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny. Ale w zasadzie dlaczego?