Za tą ciekawostką kryje się piękna historia, dzięki której miasteczko Trujillo (Hiszpania) odwiedza wielu turystów.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kościół pw. Santa María la Mayor w Trujillo w prowincji Cáceres na południu Hiszpanii to romańska świątynia z XIII wieku. Od momentu powstania była obiektem licznych prac remontowych i renowacyjnych. Możliwe, że w tej samej okolicy znajdował się meczet Torgiela pozostający w użytku aż do XIII wieku, a podczas chrześcijańskiej rekonkwisty w 1232 został poświęcony Najświętszej Maryi Pannie Wniebowziętej. W wieku XV i XVI poddano go renowacji i rozbudowie.
Przy żadnej z tych okazji nie umieszczono na wieży kościoła herbu klubu piłkarskiego Athletic Bilbao, ze względu na fakt, iż klub (pomimo swojej długiej historii) jeszcze nie istniał. W celu rozwikłania zagadki musimy przenieść się do roku 1972, kiedy to miejscowy kamieniarz zdecydował się dać wyraz swojej sportowej sympatii.
Dzwonnica kościoła zwana wieżą Julii ucierpiała na skutek silnych trzęsień ziemi w Lizbonie w latach 1531 i 1755. Konstrukcja wieży była tak nadwątlona, że lokalne władze w XIX wieku podjęły decyzję o jej zburzeniu i całkowitej rekonstrukcji na podstawie dostępnych ilustracji i fotografii. W 1972 podczas kolejnych prac renowacyjnych dzwonnicy Antonio „Serván” El Rana uwieńczył swoje dzieło, umieszczając herb swojej ukochanej drużyny na jednym z 58 kapitelów.
Ta anegdota jest bardzo popularna wśród miejscowej ludności, choć jak każda historia zawiera elementy tajemnicze i legendarne z domieszką plotek i inwencji mieszkańców. Niektórzy mówią, że kamieniarz tak postąpił, ponieważ uroczystej inauguracji odnowionej dzwonnicy miał dokonać generał Franco. Inni utrzymują, że rzemieślnikowi zlecono oryginalne wykończenie każdego z 58 kapiteli, a kiedy w pewnym momencie zabrakło mu pomysłów i sięgnął po herb, który miał pod ręką, ponieważ wykonał go już parę miesięcy wcześniej.
Gdziekolwiek nie leżałaby prawda, wobec małego herbu klubu piłkarskiego na wieży trzynastowiecznego kościoła nikt nie potrafi przejść obojętnie. Całą historię możemy przeczytać w dodatku sportowym dziennika El País “LIGA”, skąd dowiadujemy się również, że swoim „architektonicznym wykroczeniem” Antonio Serván „El Rana” ściągnął na siebie uwagę rady ministrów generała Franco i był na tę okoliczność przesłuchiwany. Ostatecznie jednak jego miłość do klubu Athletic Bilbao została wynagrodzona, gdyż miał okazję osobiście poznać jej legendarnego bramkarza, a jednocześnie swojego piłkarskiego idola – José Ángela Iribara.
Czytaj także:
Czy Mojżesz miał rogi?
Czytaj także:
Co robi astronauta na murze średniowiecznej katedry?