“Wszyscy niepokoimy się o nasze rodziny i bliskich, modląc się, aby wirus ich nie dotknął i wciąż zadajemy sobie pytania, jak to się stało i dlaczego. To pytania, na które możemy nigdy nie znaleźć odpowiedzi. Zastanawiamy się również nad przyszłością. Jak wpłynie to na nasze społeczeństwo? Czy wszystko wróci do normy?”
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wczoraj we Włoszech był najtrudniejszy dzień w całej epidemii. Media podały, że zmarło 475 osób, a kolejnych 4 207 zachorowało na koronawirusa. Łącznie na Półwyspie Apenińskim zaraziło się już 37,5 tys. osób, a prawie 3 tys. zmarło. Niestety, każdy dzień przynosi coraz bardziej czarne statystyki, a informacje o opanowaniu epidemii napływają do nas na razie tylko z Chin.
Czytaj także:
W Bergamo kościół przekształcony w kostnicę: na kremację czeka 40 trumien
Czy wszystko wróci do normy?
W tych trudnych chwilach wiele osób stara się wspierać Włochów. Ostatnio na swoim Instagramie o sytuacji we Włoszech pisał Wojtek Szczęsny. Piłkarz od kilku lat związany jest z tym krajem. Przez dwa lata grał w AS Roma, a od lipca 2017 jest zawodnikiem Juvnetusu. Aktualnie piłkarz przechodzi dwutygodniową kwarantannę. Niestety, okazało się, że koronawirusa złapali jego koledzy z drużyny. Polak też przeszedł testy i czeka na ich wyniki. W tym czasie napisał do swoich fanów:
Wszyscy niepokoimy się o nasze rodziny i bliskich, modląc się, aby wirus ich nie dotknął i wciąż zadajemy sobie pytania, jak to się stało i dlaczego. To pytania, na które możemy nigdy nie znaleźć odpowiedzi. Zastanawiamy się również nad przyszłością. Jak wpłynie to na nasze społeczeństwo? Czy wszystko wróci do normy?
Szczęsny dodał również, że mimo wszystko cieszy się, że jest teraz w tym kraju: “Choć martwię się o moją rodzinę i modlę się o ich zdrowie, jestem szczęśliwy, że jestem teraz we Włoszech. Wiem, że to kraj, który pokona tego wirusa jednością i pasją, z której słyną Włosi” – zakończył.
Czytaj także:
6 księży zmarło, a 20 zaraziło się koronawirusem. W tylko jednej diecezji
Czytaj także:
To naprawdę bardzo ważne. Lekarz o zaleceniach na czas walki z koronawirusem