separateurCreated with Sketch.

O tym, jak epidemia „czarnej śmierci” zmieniła tekst “Zdrowaś, Maryjo”

Black Death
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Philip Kosloski - 16.04.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W trakcie średniowiecznej pandemii dżumy chrześcijanie dodali do „Pozdrowienia anielskiego” jedną nową frazę, którą odmawiamy do dziś.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Pozdrowienie anielskie

Znana od stuleci modlitwa “Zdrowaś, Maryjo” składała się pierwotnie z dwóch wersów. Pierwszy to odwołanie do sceny Zwiastowania, kiedy archanioł Gabriel pozdrowił Maryję słowami: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą!” (Łk 1, 28).

Kolejna część modlitwy to pozdrowienie, które św. Elżbieta skierowała do Maryi podczas Nawiedzenia jej domu: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona!” (Łk 1, 42).

Pierwotnie modlitwę określano nazwą “Pozdrowienie anielskie”. Składały się na nią zaledwie dwa wersy. Jednak w okresie występowania czarnej śmierci do modlitwy dodano kolejną linijkę tekstu.


PAPIEŻ BENEDYKT XVI
Czytaj także:
Czytanie Ratzingera w czasie pandemii przynosi zaskoczenie. Dziś znów płyniemy po „oceanie nicości”

 

Czarna śmierć

Druga część modlitwy („Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej”) została dodana w trakcie występowania zarazy – w celu wybłagania u Matki Bożej ochrony przed śmiertelną chorobą.

Sługa Boży Fulton J. Sheen tak wyjaśnia dodane w średniowieczu słowa w swojej książce „Maryja. Pierwsza miłość świata” (The World’s First Love):

Odwołując się do dwóch decydujących chwil życia: „teraz” i „w godzinę naszej śmierci”, modlitwa wydaje się być spontanicznym wezwaniem ludzi znajdujących się w wielkiej potrzebie. Zbierająca obfite żniwo w całej Europie i powodując śmierć aż jednej trzeciej populacji kontynentu, czarna śmierć przynaglała wiernych do wzywania Matki Bożej z prośbą o matczyną pieczę w chwili, kiedy teraźniejszość i godzina śmierci była praktycznie jedną i tą samą chwilą.

 

Nadzieja chrześcijan

Ojciec Donald H. Calloway, marianin, specjalista od pobożności maryjnej, potwierdza powyższy wniosek w swojej książce Champions of the Rosary (Mistrzowie Różańca Świętego), wyjaśniając, jak „po okresie czarnej śmierci druga część modlitwy “Zdrowaś, Maryjo” zaczęła pojawiać się w brewiarzach wspólnot zakonnych, zwłaszcza mercedariuszy, kamedułów i franciszkanów. Żyjący w XIV wieku ludzie bardzo potrzebowali nadziei, która zawarta jest w drugiej części modlitwy”.

W tym ponurym okresie historii Europy modlitwa przybierała różne formy i została oficjalnie uznana po opublikowaniu Katechizmu Soboru Trydenckiego, zaś pełny jej tekst został włączony do Brewiarza Rzymskiego z 1568 roku.

W czasach wielkich cierpień chrześcijanie zawsze zwracali się do Boga i do najbliższych im świętych, w nadziei, że przyniosą oni ulgę swojemu ludowi.



Czytaj także:
Litania na czas pandemii: do świętych, którzy byli wzywani, gdy przychodziła zaraza



Czytaj także:
Cudowny medalik na czas epidemii. „Tych, którzy we mnie ufają, wieloma łaskami obdarzę”

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.