separateurCreated with Sketch.

Siostry dominikanki przypominają „cud św. Józefa”

saint Joseph
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

„Do dziś nie wiemy, kim jest ów darczyńca” – opowiadają siostry. Ale jedno jest pewne: modliły się wtedy do św. Józefa…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Ogłoszony przez Franciszka 8 grudnia 2020 r. Rok św. Józefa stał się dla amerykańskiego tygodnika „National Catholic Reporter” okazją do przypomnienia zdarzenia sprzed ponad 150 lat, określanego do dziś mianem „cudu św. Józefa”.

W numerze z 15 marca pismo zamieściło wspomnienia sióstr dominikanek z miejscowości Sinsinawa w stanie Wisconsin na temat tego cudu.


CIASTKO ŚW. JÓZEFA, ZEPPOLE
Czytaj także:
Włoski przysmak, którym czci się św. Józefa. Może spróbujesz go zrobić? [przepis]

 

Cud św. Józefa

Do zdarzenia doszło zimą 1868 r. w powstałej trzy lata wcześniej szkole i internacie dla dzieci w Faribault w stanie Minnesota. Przy szkole mieszkało pięć sióstr, oddelegowanych tam wcześniej z ich klasztoru macierzystego w Sinsinawie.

Według zapisu, gdy dzieci poszły spać, siostry udały się do kaplicy na modlitwę. Prosiły zwłaszcza Boga o pomoc, gdyż nie miały już drewna do ogrzewania szkoły i klasztoru. W czasie modlitw ktoś zapukał do drzwi.

Gdy otworzyła je przełożona s. Gertrude Power, okazało się, że stał w nich krzepki mężczyzna, który zapytał tylko, gdzie mógłby rozładować przywiezione drewno. Siostry wskazały miejsce, po czym przybysz bez słowa rozładował wóz, a następnie bez żadnych wyjaśnień równie nagle odjechał.


JÓZEF 33
Czytaj także:
Idę do św. Józefa i jestem pewien, że wskaże mi właściwą drogę [rekolekcje]

 

Upiększona historia?

„Do dziś nie wiemy, kim jest ów darczyńca” – czytamy w zapisie. Jednakże od tamtego czasu zakonnice są przekonane, że mógł to być albo sam św. Józef, albo ktoś, kogo on przysłał. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że – jak wynika z ustnej tradycji – siostry modliły się właśnie do Opiekuna Pana Jezusa, bojąc się zimnej nocy i martwiąc się o powierzone sobie dzieci.

Zdaniem archiwistki klasztoru w Sinsinawie s. Lois Hoh „jest to fascynująca historia, którą niekiedy siostry nieco «upiększały», gdy o niej mówiły”. Ale znane są także inne, dodatkowe jej szczegóły, dołączone do wydanej w 1954 r. książki o historii dominikanek „Five Decades”.

Na przykład „nieznany mężczyzna przywiózł drewno na saniach, po czym siostry czekały, aż handlarz drewnem wystawi im rachunek, który jednak nigdy nie nadszedł”.

KAI/ks


ANDRE BESSETTE
Czytaj także:
„To nie ja dokonuję uzdrowień, lecz Pan Bóg, a wyprasza je św. Józef” – brat André Bessette

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!