Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju…” – tych słów nie napisał św. Franciszek, co nie zmienia faktu, że są bardzo piękne. Kiedy powstała „modlitwa o pokój”? Kto jest jej autorem? W jaki sposób i kiedy przypisano ją świętemu z Asyżu?
Po św. Franciszku z Asyżu zachowało się sporo pism. Wśród nich Napomnienia, dwie wersje reguły dla Braci Mniejszych (zatwierdzona i niezatwierdzona przez papieża), reguła dla pustelni, dwie wersje testamentu, kilka tekstów napisanych dla św. Klary i jej Pań Ubogich, nieco ponad 10 listów, a także modlitwy.
Do tych ostatnich należą: Pozdrowienie Błogosławionej Maryi Dziewicy, Pozdrowienie cnót, podarowane bratu Leonowi Uwielbienie Boga Najwyższego, słynna Pieśń słoneczna, modlitwa odmawiana przed krucyfiksem, modlitwy pochwalne do odmawiania przy wszystkich godzinach brewiarzowych, a także ułożone przez świętego oficjum o Męce Pańskiej.
Nie znajdziemy jednak pośród nich tej modlitwy, która jest ze św. Franciszkiem kojarzona bodajże najpowszechniej, czyli znanej jako Modlitwa o pokój lub Prosta modlitwa prośby, zaczynającej się od słów: „O, Panie! Uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju…”. Nie znajdziemy jej wśród pism Biedaczyny, bo nie on jest jej autorem. A sam tekst po raz pierwszy ujrzał światło dzienne 686 lat po jego śmierci…
W grudniu 1912 r. francuski ksiądz Esther Auguste Bouquerel opublikował interesujący nas tekst w wydawanym przez siebie pisemku „La Clochette” (czyli „Dzwonek”), jako „piękną modlitwę do odmawiania w trakcie mszy”. Bouquerel zamieścił ją bez podania autora ani źródła, z którego miałaby zostać zaczerpnięta. Sam był publicystą, autorem poezji, sztuk teatralnych, licznych modlitw i pieśni. Stąd przypuszczać można, że także „piękna modlitwa…” wyszła spod jego pióra.
W styczniu 1913 r. przedrukował modlitwę (jako źródło podając „La Clochette”) w biuletynie Bractwa Matki Bożej Pokoju kolega domniemanego autora, ks. Boissy. W ten sposób poznał modlitwę normandzki markiz Stanislas de la Rochethulon, człowiek wielce zaangażowany na rzecz pokoju na świecie.
To on w grudniu 1915 r. przekazał ją watykańskiemu sekretarzowi stanu, kardynałowi Piotro Gasparriemu, aby wraz z kilkoma innymi tekstami przedstawił ją papieżowi. Być może także dzięki zmianie tytułu na Modlitwa do Najświętszego Serca Jezusa (choć nie jest ono w żaden sposób wspomniane w tekście), papież Benedykt XV zwrócił na nią uwagę, co poskutkowało jej przedrukiem w oficjalnym watykańskim dzienniku „L’Osservatore Romano” 20 stycznia 1916 r.
To przy tej okazji nazwano ją Modlitwą o pokój, który to tytuł miał już przylgnąć do niej na stałe. Tydzień później, dokonawszy tłumaczenia z powrotem z włoskiego na francuski, modlitwę opublikowano w wydawanym w Paryżu katolickim dzienniku „La Croix” („Krzyż”). Tak nasza modlitwa zyskiwała coraz większą popularność. Nadal jednak nie kojarzono jej w żaden sposób ze świętym Biedaczyną z Asyżu.
Pierwszy krok w stronę przypisania Modlitwy o pokój św. Franciszkowi poczynił niechcąco francuski kapucyn o. Etienne Benoit. Opiekował się on wówczas wspólnotami trzeciego zakonu w okręgu Reims we Francji. Niedługo po zakończeniu I wojny światowej wydrukował serię obrazków z podobizną św. Franciszka, na których odwrocie zamieścił tekst modlitwy i krótki komentarz następującej treści:
„Modlitwa ta doskonale przedstawia fizjonomię zewnętrzną prawdziwego dziecka św. Franciszka i główne rysy jego charakteru. Oby wszyscy tercjarze z okręgu Reims uczynili z niej program swojego życia. Najpewniejszym środkiem do realizacji tego jest pobożne odmawianie jej każdego dnia, gorąco prosząc Boga o łaskę wcielania jej w życie”.
Co prawda o. Etienne nie napisał, że to św. Franciszek jest autorem słów modlitwy, ale skojarzenie z jego podobizną wydrukowaną z drugiej strony robiło swoje.
W 1925 r. prawdopodobnie właśnie za pomocą obrazków o. Etienne’a modlitwa dociera do członków protestanckiego Ruchu Rycerzy Pokoju. Był to okres, kiedy św. Franciszka otaczało duże zainteresowanie, rozbudzone w wyniku badań nad jego osobą prowadzonych przez pastora i historyka Paula Sabatier’a ze Strasburga.
To właśnie w protestanckim środowisku Rycerzy Pokoju zaczęto przypisywać Modlitwę o pokój św. Franciszkowi. W latach 30. modlitwa doczekała się tłumaczeń na język angielski i niemiecki oraz przedruków w modlitewnikach w Anglii, Niemczech i Austrii. W 1945 r. do swojej odnowionej liturgii wprowadza ją – jako gest poniekąd ekumeniczny – Kościół protestancki w Genewie.
Rok później modlitwa po raz pierwszy ukazuje się w języku polskim na łamach tygodnika „Chłopski świat”, gdzie zamieszczono ją w artykule o św. Franciszku. Przytoczono w nim historię więźniarek z Ravensbrük, które opuszczając Szwecję, do której zostały ewakuowane po wyzwoleniu, miały otrzymać na pożegnanie obrazki ze św. Franciszkiem i „jego modlitwą” na odwrocie.
W tym samym roku senator Hawkes z New Jersey na zebraniu senatu w Waszyngtonie odczytuje zgromadzonym „modlitwę św. Franciszka”, nadmieniając przy okazji, że sam wydrukował i rozprowadził półtora miliona obrazków z jej tekstem.
I tak dalej, i tak dalej… Informację o rzekomym autorstwie św. Franciszka powtarzano już bez zastanowienia i bez zastrzeżeń. Miała w tym swój udział również św. Matka Teresa, która przywoływała jej słowa wielokrotnie. Nawet odbierając Pokojową Nagrodę Nobla w Oslo w 1979 r. (podkreślając przy tym rzekome autorstwo Biedaczyny).
Modlitwę cytowali, podając bez mrugnięcia okiem jako jej autora św. Franciszka, zwykli ludzie i znane postaci, jak choćby Margaret Thatcher, Desmond Tutu czy Bill Clinton. 27 października 1986 r. z okazji dnia modlitwy o pokój w Asyżu, św. Jan Paweł II zakończył swoje przemówienie odczytując oczywiście tekst tej modlitwy. A w orędziu na 35. Światowy Dzień Pokoju w 2002 r., pisał o „sugestywnym wyrażeniu przypisywanym św. Franciszkowi – by [Bóg] nas uczynił narzędziem swego pokoju”.
Ciekawą historię powstania i upowszechnienia modlitwy podaje o. Wacław Michalczyk OFM w tekście „Krótka historia modlitwy o pokój przypisywanej św. Franciszkowi”, zamieszczonym w wydanych przez Wydawnictwo M Pismach św. Franciszka i św. Klary.
W przypisie podaje, że sam korzystał przy tym z francuskojęzycznej publikacji Christian’a Renoux’a La prière pour la paix attribuée à saint François: une énigme à résoudre (Modlitwa o pokój przypisywana św. Franciszkowi: zagadka do rozwiązania), wydanej w Paryżu w 2001 r.
Wychodzi więc na to, że historię omyłkowego przypisania modlitwy św. Franciszkowi przez Francuzów, wyjaśniają obecnie… Francuzi. Pozostaje chyba tylko się uśmiechnąć na myśl o tym, że to znowu im Franciszek zawdzięcza kolejny „powód sławy”. Wszak imię, pod którym go znamy, także pochodzi w pewnym sensie od nich. Włoskie „Francesco” to tyle, co „Francuzik”, jak pieszczotliwie nazywali swojego syna (ochrzczonego jako Gianbattista, czyli Jan Chrzciciel) państwo Bernardone…
O Panie, uczyń z nas narzędzia Twego pokoju,
abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść;
wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda;
wiarę, tam gdzie panuje zwątpienie;
nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz;
światło, tam gdzie panuje mrok;
radość, tam gdzie panuje smutek.
Spraw abyśmy mogli
nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;
nie tyle szukać miłości, co kochać;
albowiem dając ‑ otrzymujemy;
wybaczając ‑ zyskujemy przebaczenie;
a umierając, rodzimy się do wiecznego życia,
przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
Amen