Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Synek znajomych poprosił kiedyś mamę, żeby zaśpiewała mu „tę ładną piosenkę o wszach” (tak, wcześniej w przedszkolu była wszawica). Chodziło mu o Cichą noc z fragmentem: „pokój niesie ludziom wszem”. Inny gdy usłyszał, że alpiniści zabierają w góry czekany, powiedział, że zna ten wyraz, bo śpiewa się o nim w kościele. Kiedy? Po chwili sobie przypomniał: „od patriarchów czekany”.
Ale nawet dorośli mogą się zastanawiać, skąd się wziął „królewic” (A może „królewicz”?) w kolędzie Gdy śliczna Panna, i czy powinno się śpiewać „Cóż masz, niebo, nad ziemiany?”, czy może „Cóż masz, niebo, nad ziemiami?”
Wiele polskich kolęd to żywe zabytki, mają po kilkaset lat. Najstarszy utwór, który jest wciąż śpiewany w kościołach, czyli Anioł pasterzom mówił, został po raz pierwszy zanotowany w XVI w., ale prawdopodobnie pochodzi z XIV w.
Sam termin „kolęda” na określenie pieśni bożonarodzeniowej powstał na przełomie XVII i XVIII wieku i na ten czas datuje się kilka popularnych do dzisiaj utworów, np. W żłobie leży, przypisywany jezuicie Piotrowi Skardze. Nic więc dziwnego, że w tekstach kolęd spotykamy archaizmy, czyli wyrazy, które wyszły już z użycia. Niektóre to prawdziwe perełki.