Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Grzechy lekkie nie uniemożliwiają Komunii
Wszyscy chyba kojarzymy zdanie przypisywane świętemu papieżowi Piusowi X, mówiące, że „Komunia nie jest nagrodą dla doskonałych, tylko lekarstwem dla słabych”. Ostatnimi czasy robi ono „karierę” przy różnych okazjach.
I słusznie, bo jest słuszne, nawet jeśli nie powiedział go „papa Sarto”. Wiemy, że tzw. grzechy lekkie nie stanowią przeszkody w przystępowaniu do Komunii.
Mało tego. Właściwe, pobożne i gorliwe uczestnictwo w mszy świętej, którego zwieńczeniem i dopełnieniem jest przyjęcie Najświętszego Sakramentu, ożywiając naszą miłość, gładzi grzechy powszednie, które wynikają z i polegają na braku miłości, o czym zresztą już kiedyś pisaliśmy.
Wyrok sobie spożywa…
Inaczej rzecz się ma z grzechami ciężkimi, czyli świadomie i dobrowolnie popełnionymi wykroczeniami w sprawach dotyczących poważnej materii. Z grzechem ciężkim na sumieniu do Komunii przystępować nie wolno. Wymaga on odpuszczenia w sakramencie pokuty i pojednania, zanim przystąpimy do Stołu Pańskiego.
Przystąpienie do Komunii z grzechem ciężkim na sumieniu jest świętokradztwem, czyli kolejnym ciężkim grzechem i tak to, co ma być lekarstwem, staje się dla nas oskarżeniem – zgodnie ze słowami apostoła Pawła, który ostrzegał Koryntian, że „kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. (…) Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11,27.29).
A jednak jest wyjątek
Kwestia ta ujęta została także jednoznacznie w Kodeksie prawa kanonicznego, który w kanonie 916. stwierdza: „Kto ma świadomość grzechu ciężkiego, nie powinien bez sakramentalnej spowiedzi odprawiać mszy świętej ani przyjmować Komunii świętej”.
Po tym jednak następuje nie kropka, a przecinek. Zaś po przecinku czytamy: „chyba że istnieje poważna racja i nie ma sposobności wyspowiadania się. W takim jednak wypadku ma pamiętać o tym, że jest obowiązany wzbudzić akt żalu doskonałego, który zawiera w sobie zamiar wyspowiadania się jak najszybciej”. Czyli jednak można?
Otóż tak. Jak widać prawodawca kościelny przewiduje sytuację, w którejś ktoś obarczony grzechem ciężkim znalazł się na mszy i pragnie przystąpić do Komunii, ale nie ma możliwości wyspowiadania się i dopuszcza możliwość przyjęcia przez niego Eucharystii. Oczywiście należy zadać pytanie, co to jest „poważna racja” i co to znaczy, że „nie ma sposobności wyspowiadania się”.
Poważna racja
Najpoważniejszą racją, jaką zna prawodawstwo kościelne (i która jednocześnie stanowi jego najwyższe prawo) jest „zbawienie dusz”.
A zatem, najogólniej rzecz ujmując – jeśli wierny, mimo obiektywnego faktu pozostawania w grzechu ciężkim, rozeznaje w sumieniu pragnienie przyjęcia Chrystusa w Najświętszym Sakramencie Eucharystii ze względu na zbawienne zjednoczenie z Nim (a nie na przykład ze względu na to, co pomyśli o nim sąsiadka w ławce obok lub matka, do której przyjechał na święta), to, nie mając sposobności się wyspowiadać, może przystąpić do Komunii.
Brak możliwości spowiedzi
Podkreślmy, że może to zrobić jedynie wówczas, gdy „nie ma sposobności wyspowiadania się”. To znaczy? To znaczy wówczas, gdy konfesjonały w kościele świecą pustkami z braku spowiedników; nie ma w pobliżu kapłana, którego wierny ten mógłby poprosić o spowiedź lub poproszony kapłan odmówił.
Oczywiście pozostaje dość istotne pytanie, czy wierny ów nie mógł i nie powinien wcześniej zatroszczyć się o sposobność do spowiedzi. Faktem jednak pozostaje, że w tym momencie takiej sposobności nie ma, a zatem spełniony jest „warunek” umożliwiający mu przystąpienie w tej sytuacji do Komunii.
Akt żalu doskonałego
Najpierw jednak wierny „jest obowiązany wzbudzić akt żalu doskonałego, który zawiera w sobie zamiar wyspowiadania się jak najszybciej”. Przypomnijmy pokrótce na czym polega „akt żalu doskonałego”, zaczynając od tego, że nie chodzi tu o wywołanie w sobie jakiejś emocji (choć ta może się pojawić).
Nie o żal emocjonalny tu bowiem chodzi, ale o uznanie popełnionego zła, wyrzeknięcie się go aktem woli i postanowienie poprawy motywowane miłością do Boga, czyli pragnieniem zjednoczenia i trwania w jedności z Nim.
Stąd wynika też szczery „zamiar wyspowiadania się jak najszybciej”, czyli przy pierwszej możliwej okazji, która nie może być odwlekana, ani zaniedbana. To zaś znaczy, że wierny, wzbudzając ów akt żalu doskonałego, powinien w miarę swoich możliwości w danym momencie już planować, gdzie i kiedy uda się do spowiedzi. Nie znaczy to oczywiście, że realizacja tego planu na pewno się powiedzie, ale zamiar musi być szczery. Teraz już może iść spokojnie do Komunii.
Nie wszyscy tak mogą
Oczywiście nie jest to rozwiązanie dostępne dla kogoś, kto wie (lub może rozsądnie przypuszczać), że przy spowiedzi z jakichś powodów nie otrzyma rozgrzeszenia. Nie jest to także „opcja” dla osób „ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim”.
Takie osoby nie mogą przystąpić do Komunii, nawet jeśli „spełniają warunki” opisane powyżej. Mało tego. Szafarz, który wiedziałby o ich sytuacji, nie może ich do Komunii dopuścić (czyli jej udzielić), nawet gdyby one próbowały ją przyjąć. Mówi o tym kanon 915. Kodeksu prawa kanonicznego, acz w praktyce nastręcza to nieraz pewnych trudności, o których jednak opowiemy przy innej okazji.