separateurCreated with Sketch.

S. Anastazja, bohaterka codzienności: wsiadła w busa i ruszyła po piec do chleba. Innym zabrakło odwagi!

Produkcja chleba i posiłków w Fastowie
Redakcja - 02.03.22
Ochotnicy Obrony Terytorialnej na Ukrainie potrzebują ok. 300 bochenków chleba dziennie. To duże wyzwanie, ale wolontariusze wolą narażać własne życie, niż odpuścić.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ojciec Michał Romaniw, dominikanin, który prowadzi Dom Świętego Marcina de Porrès w Fastowie, dzieli się na Facebooku wojenną codziennością.

"1.03.2022. Dziś spadł śnieg, choć na Ukrainie pierwszy dzień wiosny. Od samego rana organizowaliśmy usługi w różnych jednostkach naszego ośrodka. Duża liczba znajomych zgodziła się na wolontariat – w tej chwili zaangażowanych jest około 30 osób. Konsultując z naszymi przyjaciółmi ilość chleba dla mężczyzn w Obronie Terytorialnej, dowiedzieliśmy się, że jest to około 300 bochenków dziennie. Gdy to usłyszeliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że nasze środki są zbyt małe i musimy zrobić wszystko, aby upiec więcej chleba. Dzisiaj przekazaliśmy tylko 100 bochenków chleba! Tu zaczyna się historia dzisiejszych cudów, poza zwykłym cudem, że żyjemy i mamy się dobrze ☺️" – pisze w ostatnim poście.

Zaczęła się więc mobilizacja. Udało się zdobyć dwie tony mąki. Ale co z piecem? Zaoferował go Włoch, właściciel pizzerii, Lucio Ferrero z Winnicy. Tylko... jak go przewieźć do Fastowa?

Siostra Anastazja – po prostu wsiadła w busa i pojechała

Odwagę pochodzącej ze Słowacji s. Anastazji skomentował też o. Jarosław Krawiec z Kijowa. "Nasza droga siostra Anastazja przywiozła bezpiecznie piec do chleba do Fastowa. Dziękujemy! Bohaterowie codzienności" – napisał na Facebooku.

Setki chlebów w Fastowie

Bochenki trafią nie tylko do walczących, ale też do osób samotnych.