separateurCreated with Sketch.

W tym meczu główną rolę odegrał… różaniec!

PARAGUAY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Pablo Cesio - 18.04.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W czasie paragwajskiej najsłynniejszej imprezy sportowej rozegrał się nietypowy epizod związany z kradzieżą różańca należącego do bramkarza, Jeana Paula Fernandesa. Po kilku godzinach różaniec udało się odzyskać. Padły też przeprosiny.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Na początku kwietnia rozpoczęła się jedna z najstarszych i najsłynniejszych imprez sportowych Ameryki Łacińskiej – Copa Libertadores. 

Skradziony różaniec

W czasie tego turnieju często można zobaczyć sceny wykraczające poza aspekt sportowy, w jakimś sensie ukazujące ducha transcendencji – np. piłkarzy modlących się na boisku, z tatuażami przedstawiającymi Matkę Boską i świętych, wreszcie różnego rodzaju dewocjonalia. 

5 kwietnia w czasie klasycznego pojedynku między dwoma paragwajskimi klubami:  Olimpia i Cerro Porteño, miał miejsce zdecydowanie nietypowy epizod. Nagle, pod koniec meczu, bramkarz Cerro Porteño Jean Paul Fernandes zaczął okazywać zaniepokojenie, ponieważ zauważył, że różaniec, który zawsze ze sobą nosi i w czasie meczów kładzie koło bramki, został mu ukradziony.  

Różaniec – pamiątka od dziadka

Jak donoszą media, m.in. ABC, różaniec ma dla Fernandesa dużą wartość sentymentalną, ponieważ dostał go od dziadka. Nie mogąc go znaleźć, zdenerwował się na chłopca od podawania piłek. 

Kilka godzin później różaniec został odnaleziony. Przy okazji Fernandes zrozumiał też, że młody Gabriel Medina wcale nie był winny kradzieży, a przeciwnie, pomagał w poszukiwaniach zaginionego różańca i dlatego bramkarz publicznie go przeprosił. 

„Jestem tutaj z Bernim, adwokatem z klubu, i z całą pokorą proszę o wybaczenie Gabriela Medinę. I dziękuję za to, że znalazł mój różaniec” – powiedział bramkarz. 

W tym meczu główną rolę grał różaniec

„W czasie meczu ktoś wskazał, że to on jest winny, a ponieważ ten różaniec to dla mnie coś bardzo osobistego, dostałem go od dziadka, podszedłem, żeby go odebrać. On wiedział, kto ma różaniec, wiemy już, co się stało, ale nie będziemy tego teraz ujawniać, ponieważ musimy zebrać dowody. Korzystając z okazji chcę Gabrielowi podziękować i przeprosić go” – dodał. 

To nie pierwszy raz, kiedy Fernandes pokazuje się z różańcem. W mediach społecznościowych można zobaczyć, że często go nosi, a pod zdjęciami umieszcza specjalne przesłania. 

Mecz zakończył się remisem. Teraz kibice czekają na rewanż i pozostałe mecze w grupie. Niemniej wielu z nich zapamięta ten pojedynek jako mecz, w którym główną rolę odegrał różaniec.  

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!