separateurCreated with Sketch.

Otrzymał 5 ran postrzałowych w trakcie ratowania ludzi. Przeżył. Poruszająca historia charkowskiego śpiewaka operowego

sergey ivanchuk, ukraine
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wojteczek - publikacja 11.05.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Poruszającą historią 29-letniego Siergieja Iwanczuka podzielił się Miejski Szpital Kliniczny nr 1 we Lwowie. Raniony pięcioma pociskami mężczyzna przez 16 dni leżał na oddziale intensywnej terapii.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Pomagający przy ewakuacji cywili z podcharkowskich miejscowości Iwanczuk w trakcie jednej z akcji trafił pod rosyjski ostrzał. W jego wyniku otrzymał pięć ran postrzałowych. Kule uszkodziły jego wątrobę, płuca, nogi i palce dłoni. Mężczyzna 16 dni spędził na oddziale intensywnej terapii szpitala w Charkowie, przechodząc szereg operacji. Następnie został przewieziony na dalsze leczenie do Lwowa, skąd nadal koordynuje akcje pomocowe.

Iwanczuk jako wolontariusz wywiózł własnym samochodem ok. 100 mieszkańców atakowanych przez Rosjan miejscowości, m.in. Sałtiwki i Ochtyrki (obw. charkowski i sumski). 10 marca, gdy jechał do Połtawy z kolejnym transportem uchodźców oraz sprzętu medycznego, jego auto ostrzelane zostało z broni maszynowej. Szczęśliwie jednym z pasażerów pojazdu była lekarka, Wiktoria, która udzieliła mężczyźnie pierwszej pomocy. Wolontariusz nazywa ją teraz swoim aniołem stróżem. Na jego samochodzie po ataku pozostało ponad 30 otworów po wystrzelonych w jego kierunku kulach. „Prawie nic nie pamiętam. Myślałem, że nie żyję, pożegnałem się z życiem. To było stuprocentowe poczucie śmierci” – stwierdził w wywiadzie dla Radia Swoboda Iwanczuk.

Ok. 1,5 km od miejsca ataku rannego wolontariusza przejęli żołnierze z ukraińskiego punktu kontrolnego, którzy zawieźli go do szpitala. Tam jednak lekarze początkowo nie dawali mu większych szans na przeżycie. „Mówili, że umierały im osoby, które miały jedną czy dwie rany postrzałowe” – dodał Iwanczuk w rozmowie z serwisem Obozrevatel. „Amputowali mi połowę palca lewej ręki, a jestem leworęczny. Operowali moją wątrobę i płuca. Kula, która trafiła mnie w plecy, o kilka milimetrów minęła kręgosłup. Ale nikomu innemu w samochodzie nic się nie stało. Przeżyły nawet dwa koty, które z nami jechały. To prawdziwy cud” – kontynuował.

„Wszystko, co miałem, to samochód. Nie umiem walczyć, strzelać. Nie jestem wojskowym, ale śpiewakiem operowym. W Charkowie trwała ewakuacja z dworca kolejowego, ale ludzie nie mogli się tam dostać. Taksówkarze za kurs z przedmieść brali 3-5 tys. hrywien (ok. 450-750 PLN – przyp. red.). A ludzie nie mieli pieniędzy, bankomaty nie działały” – wyjaśnił mężczyzna.

Rehabilitacja rannego muzyka potrwa jeszcze co najmniej sześć miesięcy. Iwanczukowi szczególnie zależy na odzyskaniu sprawności palców i uszkodzonej przepony. Prócz śpiewu, zawodowo gra on bowiem na pianinie, bandurze i gitarze.

***

Według (znacząco niepełnych, jak się podkreśla) danych Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) od początku rosyjskiej inwazji zginęło w Ukrainie 3459 cywili, a kolejnych 3713 zostało rannych. W liczbie tej zawiera się co najmniej 238 zabitych dzieci (stan na 10.05). Wyższe szacunki podaje jednak strona ukraińska, wedle której tylko w Mariupolu zginąć miało nawet 25 tys. mieszkańców.

16 marca Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał rosyjską agresję na Ukrainę za nielegalną i zażądał jej natychmiastowego zakończenia. Na rozpatrzenie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym czeka oskarżenie o popełnianie przez Rosję zbrodni wojennych. Według stanu na 4 maja, kraj ten podejrzewa się o dopuszczenie się ok. 9600 takich przypadków od początku inwazji. Przedstawiciele Rosji nie stawili się do tej pory na wysłuchaniu stron przed Trybunałem.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!