Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wielu mistyków miało wizję piekła. Żaden z nich nie chciał wracać do tego doświadczenia. Co więcej, obudziło ono w sercach wizjonerów jeszcze bardziej gorące pragnienie modlitwy za grzeszników. Czego takiego doświadczyli?
Święta Katarzyna ze Sieny
W jej przypadku nie tyle był to obraz, co opis usłyszany z ust samego Boga. Zapisany został w Dialogu o Opatrzności Bożej, w punkcie XXXVIII. Świętej została powierzona prawda o czterech największych cierpieniach potępionych.
Pierwszym z tych powodów bólu jest to, że nie mogą oglądać Boga. Przez krótki moment stanęli przed Nim podczas sądu szczegółowego w chwili śmierci, a potem ta uszczęśliwiająca wizja zostaje im zabrana. Dodajmy: na wieczność.
Drugi to nieustanne wyrzuty sumienia, którego nie są już w stanie zagłuszyć, że osiągnęli ten stan dobrowolnie, odrzucając ofiarowaną przez Boga miłość i łaskę. Zamiast widzieć Jego, widzą szatana w jego najbardziej odrażającej postaci – i to jest męka trzecia.
Ostatnia wreszcie to ogień, który „pali, a nie trawi”. Dusza jest niematerialna, nie może więc zostać spalona, może jednak doświadczać płomienia, który ją pali w stopniu zależnym od tego, jak bardzo była grzeszna.
Już sam ten opis wystarczył, by Katarzyna zamarzyła o tym, by położyć się w bramie piekła, tak by nikt nie mógł się już tam dostać.
Święta Teresa z Avila
Jedną z łask otrzymanych od Boga była dla reformatorki karmelu wizja miejsca w piekle, które było dla niej przygotowane, gdyby się nie nawróciła. Karmelitanka opisuje nisko sklepiony, zatęchły loch, na dnie którego znajduje się cuchnąca maź pełna robactwa. W ścianie tego miejsca jest szczelina, w którą święta została w tej wizji wtłoczona.
Ciasnota i ucisk tego miejsca były potworną męczarnią, ale „wszystkie te okropne męki ciała niczym są znowu w porównaniu z męką duszy”. Największą męczarnią była rozpacz i świadomość, że nie ma ucieczki ani końca temu cierpieniu.
Także św. Teresa pisze o ogniu i doświadczeniu bycia paloną wewnętrznie, choć bez fizycznego płomienia. Podaje też, że choć nie było tam ani promyka światła, widziała jednak całą ohydę tego miejsca.
Święta Faustyna Kowalska
Także misjonarka Bożego miłosierdzia w otrzymanej od Boga wizji piekła doświadczyła tego, że choć nie ma tam światła, to potępieni widzą ohydę miejsca, demony i własne zło. Ona pisze o siedmiu mękach, dodając do listy podanej przez św. Katarzynę świadomość stałości stanu potępienia, trwanie w ciemności i ohydnych wyziewach oraz rozpacz połączoną z bluźnieniem Bogu i nienawiścią do Niego.
Pisze też, że potępieni doświadczali też form cierpienia powiązanych z grzechami, które popełniali: „Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą”.
Do tego jednak, by w pełni zrozumieć ten obraz, warto usłyszeć to, co Jezus mówi wcześniej:
Dzieci fatimskie i św. Jan Bosko
Matka Boża w Fatimie ukazała trojgu małych wizjonerów otchłań piekła. Oni również, opisując to doświadczenie, mówili o nieugaszonym ogniu. Potępionych widziały jako rozżarzone węgle unoszące się w płomieniach.
Podobna wizja była udziałem św. Jana Bosko. Dokładnie zaś był to sen wizyjny, a z wrażenia po nim święty bardzo długo nie mógł się otrząsnąć. Ujrzał on najpierw drogę pełną pułapek, która wiodła do piekła. Schodzące, a potem spadające nią dusze wpadały w płomienie i zawisały w nich, rozpalone do białości.
I dzieci z Fatimy, i święty wychowawca mówili o rozpaczy, która jest udziałem potępionych. Lektura tych opisów budzi pragnienie nie tylko tego, by samemu uniknąć takiego losu, ale także gorliwość do starań, by nie trafili tam też inni. Obyśmy wszyscy potrafili zrobić dobry użytek z naszej wolności i wybrali Boga!