Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
"Wykorzystam to doświadczenie, aby pokazać, że kobiety mogą wykonywać każde zadanie, ponieważ ich czyny mówią więcej niż słowa" – mówiła tuż po zakończeniu ekspedycji.
Mieszkająca w Londynie prawniczka Victoria Evans przybyła po 41 dniach do Portu St. Charles na Barbadosie. Jej podróż czeka na potwierdzenie przez Guinness World Records. Oficjalny rezultat Victorii zostanie zatwierdzony w najbliższym czasie i wtedy okaże się, czy jest najszybszą kobietą na świecie, która samotnie przepłynęła ocean. Aktualny rekord Guinnessa dla tego tytułu to 49 dni, 7 godzin i 15 minut.
Po dotarciu do suchego lądu Evans stwierdziła: "Ukończenie samotnej ekspedycji to coś więcej niż podróżowanie w pojedynkę. Obejmuje także wyzwanie polegające na wprowadzaniu w codzienność pozytywnych zmian".
Samotna kobieta na środku Atlantyku
Aby osiągnąć zamierzony cel 35-latka zrezygnowała z pracy i opuściła swój dom. Musiała zmierzyć się z wysokimi falami wysokości domów, ciemnymi nocami, burzami i wysokimi temperaturami. Samodzielnie radziła sobie z różnymi naprawami. Kobieta spędzała 12-14 godzin dziennie wiosłując, spała po 6 godzin, spalając codziennie 5000 kcal. Resztę czasu wykorzystywała m.in. na gotowanie, sprzątanie łodzi i jej konserwację.
Wyzwanie połączyła ze wsparciem organizacji, która pomaga zwiększać świadomość aktywności fizycznej wśród dziewcząt i kobiet oraz w walce z nierównym ich traktowaniem w sporcie.
Przygoda Victorii ze sportem zaczęła się niedawno. Jako nastolatka zmagała się z depresją i z zaburzeniami odżywiania. Podczas przeprowadzki do Szwajcarii odkryła pasję do sportu. Dołączyła do grupy kobiet. W weekendy wyjeżdżała w góry, biegała, systematycznie jeździła na rowerze.
Do samotnej wyprawy przygotowywała się cztery lata i to nie tylko pod względem fizycznym, ale również w ramach treningu mentalnego. Specjaliści pomagali jej w monitorowaniu rytmu snu i określeniu rytmu dobowego. Doradzali, ile czasu potrzebuje na odpoczynek i regenerację organizmu.
Victoria przyznaje, że dzięki podróży przez Atlantyk stała się silniejsza wewnętrznie. Wzrosła jej pewność siebie. Pomimo wielu niebezpieczeństw, cała wyprawa zakończyła się happy endem.
Ale zdarzały się także. Kobieta najbardziej obawiała się czyszczenia spodu łodzi. To zadanie wymagało od niej samodzielnego wejścia do wody głębokości 5 km. Na pokładzie miała do dyspozycji tratwę ratunkową oraz spadochron, na wypadek, gdyby niesprzyjające warunki atmosferyczne ściągały łódź w złym kierunku. Zabrała ze sobą niezbędny sprzęt oraz elektroniczny sygnalizator do wzywania pomocy.
Rekord w łodzi wiosłowej
Po dotarciu do suchego lądu kobieta tłumaczyła, że to osiągnięcie jest dopiero początkiem pracy, którą pragnie wykonywać na rzecz kobiet. Jej celem jest zebranie około 50 tys. funtów na swoją organizację charytatywną – Women In Sport.
Komentując podróż 35-latki minister sportu Barbadosu, Charles Griffith powiedział: "Jesteśmy zaszczyceni, że możemy powitać Victorię na linii mety. Przepłynięcie Atlantyku w samotności w niecałe 41 dni to niesamowity wyczyn, a my z niecierpliwością czekamy na potwierdzenie oficjalnego czasu Victorii i wpisanie jej do Księgi Rekordu Guinnessa. Pasja, wytrzymałość i siła Victorii podczas jej pobytu na morzu są naprawdę inspirujące i to nie tylko dla sportowców tutaj na Barbadosie, w domu Wiktorii w Wielkiej Brytanii, ale na całym świecie".
Wyzwanie połączone ze wsparciem
W ramach swojej podróży Victoria zbierała fundusze na wspomnianą już wcześniej organizację. Dyrektor generalna, Stephanie Holborn, podziękowała Victorii za jej wysiłki w pozyskiwaniu fśrodków na rzecz fundacji i pogratulowała jej niesamowitego osiągnięcia. "Jak zadziwiające musi być przebywanie na morzu z rekinami i delfinami i pokonywanie ogromnych przeszkód, aby dotrzeć do mety" – mówiła Stephanie.
Podkreśliła, że realizacja celu była możliwa dzięki odpowiedniej kondycji i przygotowaniu fizycznemu i psychicznemu. "Bitwy Victorii na Atlantyku reprezentują bitwy, z którymi dziewczęta i kobiety zmagają się każdego dnia, aby wyrwać się ze stereotypów, przezwyciężyć ograniczające je oczekiwania w drodze do poznania siebie" – wyjaśniła Holborn.
Misją Victorii Evans, która zakończyła niesamowitą podróż, jest wykorzystanie sportu do zmiany sposobu myślenia w tej branży. Kobieta przekonuje, że sport ma moc zmieniania życia.
Korzystałam z: writeups24.pl; travelmedia.ie; barbados.loopnews.com; national-geographic.pl; dobrewiadomosci.net.pl