Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Z racji, że dziewczynka pozostaje w szoku po masakrze z ubiegłego wtorku (24.05), rozmowa z nią odbyła się bez udziału kamer. Jej przebieg zrelacjonowała dziennikarka Nora Neus, której udało się spotkać z 11-latką.
Sprawca powiedział "dobranoc"
W momencie, gdy uczniowie z klasy Miah skończyli lekcje, obecne w sali nauczycielki otrzymały informację, że w budynku szkoły przebywa uzbrojony napastnik. Gdy jedna z nauczycielek podeszła do wejścia, by zamknąć klasę od środka, zamachowiec wystrzelił do niej przez szybę w drzwiach.
Następnie sprawca wszedł do klasy, zastrzelił obecne w niej nauczycielki, i skierował ogień w stronę uczniów. Przed zabiciem jednej z pań pedagog, napastnik powiedzieć miał "dobranoc".
Dokonawszy masakry w klasie Miah, zamachowiec skierował się do kolejnej z sal, gdzie również rozległy się strzały. Jak relacjonuje dziewczynka, 18-latek miał wówczas włączyć głośno "smutną muzykę".
Czekając na ratunek
11-latka wraz z koleżanką wzięły wówczas telefon jednej z zabitych nauczycielek i wezwały pomoc, dzwoniąc pod 911. Następnie Miah wysmarowała się krwią jednej z zamordowanych dziewczynek i położyła się, by udawać martwą, na wypadek, gdyby napastnik wrócił do klasy.
Wedle relacji Neus, jej rozmówczyni wydawać się miało, że cała sytuacja trwała ok. 3 godzin. 11-latka nie rozumiała też, dlaczego policja nie interweniuje przez tak długi czas. W rzeczywistości masakra trwała ok. 73 minuty.
Gdy wreszcie funkcjonariuszom udało się zastrzelić sprawcę, Miah trafiła do szpitala. W trakcie strzelaniny została bowiem niegroźnie ranna w głowę i w plecy odłamkami pocisków.
Po raz kolejny opatrznościowo ocalała
Na ten moment dziewczynka przebywa z powrotem w rodzinnym domu. W dalszym ciągu pozostaje w szoku po wydarzeniach ubiegłego tygodnia. Jest m.in. niezwykle wyczulona na głośne dźwięki, a z dziennikarką CNN rozmawiać miała przykryta kocem. Mama Miah uruchomiła internetową zbiórkę funduszy na rzecz terapii psychologicznej 11-latki.
Jak relacjonuje kobieta, wtorkowa strzelanina to nie pierwszy raz, gdy jej córka w niezwykły sposób ocalała. Jako niemowlę dziewczynka cierpiała z powodu rozległego guza jamy brzusznej. W wieku 3 lat przeszła ratującą jej życie operację i, mimo pesymistycznych prognoz medyków, wyszła z choroby.
W dniu masakry dziewczynka była wraz z mamą u lekarza z powodu bólu ucha. Odmówiła jednak rezygnacji z całego dnia zajęć i po wizycie w przychodni udała się do szkoły. Z racji zbliżających się wakacji dzieci na lekcjach zajmowały się wspólnym oglądaniem filmów. Tuż przed strzelaniną klasa Miah oglądała kreskówkę Lilo i Stich.
Dodatkowa ofiara
W wyniku masakry w szkole podstawowej Robb w Uvalde w stanie Teksas zginęło 19 uczniów w wieku 9–11 lat oraz dwie nauczycielki. Śmierć w wymianie ognia z policją poniósł również sam napastnik. 18 kolejnych osób zostało rannych. Dwa dni po napaści na atak serca zmarł również mąż jednej z zamordowanych nauczycielek, Irmy Garcii. Para osierociła czwórkę dzieci.
Sprawca zbrodni, 18-letni Salvador Ramos, dokonał swojego czynu bezpośrednio po awanturze domowej, w trakcie której postrzelił swoją babcię. Według nieoficjalnych informacji pochodził z tzw. „trudnego domu”, wychowywał się bez ojca, zaś jego matka ma nadużywać narkotyków.
Obecnie przez amerykańskie media przetacza się kolejna dyskusja nt. ograniczenia dostępu do broni palnej w tym kraju oraz błędów popełnionych przez policję, które powiększyć mogły tragiczny bilans ofiar.