separateurCreated with Sketch.

Zakonnica z zespołem Downa. Jej radość pójścia za Chrystusem to dla nas cenna lekcja

Jubilé de Petite Sœur Marie-Ange.

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Aliénor Strentz - 22.06.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Siostra Marie-Ange spędziła 33 lata w skromnym zakonie we francuskim Brenne. Zmarła w wieku 53 lat, pozostawiając po sobie mnóstwo dobra.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Siostra Marie-Ange przeżyła swoje życie zakonne u Małych Sióstr Uczennic Baranka, wspólnocie założonej w 1985 r., jedynej na świecie, która przyjmuje postulantki z trisomią 21, aby mogły realizować swoje powołanie.

Siostra zakonna z zespołem Downa

Marie-Ange urodziła się w 1967 roku, w czasach, gdy trisomia 21 była powodem do wstydu a osoby, które urodziły się z zespołem Downa nie mogły liczyć na wsparcie społeczeństwa. Opatrznościowo, w 1987 r., kiedy wspólnota stawiała pierwsze kroki, Marie-Ange poznała Małe Siostry Uczennice Baranka. Pozostała tam aż do śmierci w 2020 r., a jej życie miało znaczny wpływ na jej otoczenie.

Małe siostry pamiętają prostotę, łagodność, radość życia Marie-Ange i jej "dobre słowa" natchnione przez Ducha Świętego, takie jak: "żyj cicho" czy "jestem zakonnicą na wieczność". Z przyjemnością wspominają wspólnie spędzone chwile i zwyczaje Marie-Ange, takie jak ręczne przepisywanie całych fragmentów Ewangelii. To był jej sposób na modlitwę Słowem Bożym.

Marie-Ange mogła realizować swoje powołanie, a siostry zapewniły jej dobre warunki materialne, braterską bliskość i otoczenie sprzyjające rozwijaniu życia duchowego. W tej sposób rzeczywiście przepowiadały "Ewangelię życia", którą Jan Paweł II głosił w encyklice z 1995 r. o tym samym tytule (Evangelium Vitae). Święty papież potwierdził w niej wartość i nienaruszalność każdego ludzkiego życia, wpisanego od początku w plan Boży.

Życzliwe otoczenie

Otoczenie Marie-Ange było życzliwe, ale też odważne, a nawet pionierskie. Jej rodzina, głęboko chrześcijańska, bardzo przeżyła wiadomość o trisomii 21 i na pewien czas zamknęła się w sobie.

Na szczęście rodzice Marie-Ange skontaktowali się z profesorem Jérôme'em Lejeune, który potrafił przywrócić im nadzieję, mówiąc, że "ona będzie umiała kochać lepiej niż my". Zrozumieli wtedy, że ich córka nie ma "czegoś mniej", ale ma raczej "własny talent, wyjątkową nutę do zagrania w partyturze życia". Ich zmartwienie było nie mniej ciężka, ale w tym momencie zostało przemienione przez chrześcijańską nadzieję, o której wiedzieli, że nigdy nie zawodzi.

Szczególna wspólnota

Matka Line, założycielka i przeorysza wspólnoty Małych Sióstr Uczennic Baranka, potrafiła, jak na pionierkę przystało, dać się prowadzić Duchowi Świętemu. W 1984 r. Line Rondelot spotkała młodą kobietę z trisomią 21, Véronique, która jako pierwsza chciała wstąpić do wspólnoty zakonnej, aby realizować swoje powołanie. Niestety bez powodzenia.

Line poczuła autentyczne wezwanie do służby "maluczkim, pokornym", dając osobom trisomicznym ich miejsce w specjalnej wspólnocie. Line Rondelot zaproponowała Watykanowi regułę życia wspólnotowego dostosowaną do niepełnosprawności wynikającej z trisomii 21.

Na koniec nie zapominajmy o jednej z najbardziej dyskretnych postaci, bez której wspólnota być może nigdy nie ujrzałaby światła dziennego: o. Henri Bissonnier (1911-2004), badacz i profesor psychopedagogiki, który całym swoim życiem dawał świadectwo, że osoby z niepełnosprawnością umysłową są "zdolne do relacji, postępu, autonomii, inteligencji serca i życia duchowego". Stwierdził głośno i wyraźnie: "W sferze duchowej pojęcie upośledzenia nie ma racji bytu".

Teraz, gdy Marie-Ange odeszła do nieba, Małe Siostry modlą się do swojej siostry o wstawiennictwo w intencji powołań zakonnych dobrych sióstr, aby podtrzymać wspólnotę i umożliwić jej przetrwanie.

Lekcja dla naszych czasów

W naszym społeczeństwie rzadko używa się określenia "piękna" w odniesieniu do osób z zespołem Downa. A jednak, gdy czytamy życie siostry Marie-Ange, to właśnie to przychodzi nam na myśl: ona jest "cała piękna", wewnątrz i na zewnątrz. Jej świętość, przeżywana w radości z naśladowania i umiłowania Chrystusa, niejako zatarła ślady jej niepełnosprawności.

Tak, Bóg kocha osoby upośledzone umysłowo, uwalnia je mocą swojej miłości, zaprasza do świętości tak samo jak innych ludzi. Bo Bóg nie patrzy tak jak ludzie: ludzie patrzą na wygląd, ale Pan patrzy na serce.

Świadectwo małej siostry Marie-Ange zachęca nas do przeciwstawienia się przemocy naszych czasów, które nadal odmawiają osobom z trisomią prawa do życia, a nawet "prawa do bycia człowiekiem".

Przykład małej siostry Marie-Ange i jej wspólnoty przypomina nam o niezgłębionej tajemnicy Boga, który upodobał sobie "maluczkich". I tak czytamy w Biblii: "Prostaczek niech do mnie tu przyjdzie" (Prz 9, 4), albo: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom" (Mt 11, 25).

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.