separateurCreated with Sketch.

Taniec sportowy na wózku? Dla Pawła to okno na świat

Paweł Karpiński i Joanna Reda
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Beata Dązbłaż - 19.08.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
– Nie zamieniłbym tego sportu na żaden inny – mówi Paweł Karpiński, mistrz tańca solo i w parze oraz jedyny w Polsce licencjonowany instruktor tańca sportowego, który porusza się na wózku.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kocha jive’a i styl latynoamerykański – bo są szybkie. Przy okazji łamie stereotypy myślenia o pracy informatyka, bo tym zawodowo zajmuje się w dużej firmie farmaceutycznej. Do 16.00 – bo potem są jego treningi, a od jakiegoś czasu i ćwiczenie innych. I tak od 23 lat. Chwilę zajmuje nam uporządkowanie liczb. Ile dotąd Paweł miał medali i pucharów? Co prawda w 2019 r. policzyła je narzeczona, ale znów upłynęło trochę czasu.

Wychodzi, że na dziś jest ok. 130 medali i ok. 53 puchary. Około, bo żeby podać dokładnie, trzeba by znów je policzyć, a to proste nie jest. – Gdy Kasia z koleżanką liczyły te moje trofea, byłem na zgrupowaniu. Gdy wszedłem do domu i zobaczyłem je wszystkie na podłodze, prawie dostałem zawału. Dotąd stały w szafkach. Okazało się jednak, że to bałagan kontrolowany i w dobrej wierze – mówi Paweł Karpiński.

Taniec – droga na świat

– Taniec otworzył mi drogę na świat, poznałem wielu wspaniałych ludzi, zwiedziłem 27 krajów. Właściwie w każdym mam kogoś, do kogo mogę zadzwonić. Bywa to przydatne, jak podczas ostatnich wakacji w Turcji, gdzie potrzebowaliśmy pomocy z transportem – opowiada Paweł. – Taniec to dużo pracy, treningów, poznawanie ludzi i kultur, ale i świetna zabawa. Zamierzam to robić, dopóki zdrowie mi na to pozwoli – mówi. Mężczyzna nie żałuje, że wybrał taniec, choć początkowo konkurował u niego z koszykówką. Dziś Paweł nie ma wątpliwości, że podjął słuszną decyzję.

Przyznaje, że bywa trudno pogodzić etatową pracę z pasją do tańca. – Bo trzeba jechać po wyczerpującym dniu pracy na trening, a wolałbym poleżeć na kanapie. Ale po treningu jest ogromna satysfakcja, że zrobiłem coś więcej – wyjaśnia. Marzy mu się, by taniec na wózkach stał się dyscypliną paraolimpijską, by mógł jeszcze pojechać na paraolimpiadę. – Może nie jako zawodnik, ale jako instruktor czy trener. Prawdopodobne jest, że za kilka lat na paraolimpiadzie w Los Angeles to będzie możliwe. 

Mistrzowski taniec

Jest szansa na spełnienie marzenia, bo jak na razie Paweł jest jedynym na wózku licencjonowanym instruktorem tańca sportowego w Polsce. Daje mu to uprawnienia do szkolenia osób pełnosprawnych, jak i niepełnosprawnych, w Polsce i za granicą. Jest w kadrze narodowej, a w Stowarzyszeniu Rehabilitacji i Tańca Integracyjnego Osób Niepełnosprawnych Swing Duet szkoli młody narybek: dzieci na wózkach i z niepełnosprawnością intelektualną. 

– Uwielbiam to, ale jak dzieci nie słuchają, czasami mam dość. Jednak potem, gdy ćwiczą choreografię, jadą na zawody, zdobywają nagrody, to bardzo cieszy i jest ogromna satysfakcja – mówi. Sam zaczynał jako 11-latek. Najpierw tańczył w układzie combi, gdzie jeden z tancerzy jest osobą sprawną, cały czas tańczy też w kategorii duo – gdzie oboje tancerze są na wózkach. Oprócz tego tańczy w kategorii freestyle solo II.

Najważniejsze dla niego własne osiągnięcia to m.in. mistrzostwo Europy zdobyte w kraju w setną rocznicę odzyskania niepodległości czy mistrzostwo świata zdobyte parę lat temu. Z partnerką pełnosprawną, Nadiną Kinczel, mają na koncie wiele sukcesów o randze krajowej i międzynarodowej. Zdobyli tytuł wicemistrzów świata, mistrzów Polski i wicemistrzów Europy. 

Ramię w ramię z najlepszymi

W kategorii duo wraz z tanecznymi partnerkami wielokrotnie zdobywali tytuł wicemistrzów Polski, a także tytuł mistrzów Europy, wicemistrzów świata czy puchar świata. Paweł jest dumny z jeszcze jednego powodu – w tym roku ma oficjalnego sponsora, tego samego, co Iga Świątek – oboje są ambasadorami programu Dobra Drużyna PZU.
– Niepełnosprawnemu sportowcowi bardzo trudno jest znaleźć sponsora, szczególnie gdy jego dyscyplina nie jest paraolimpijska – mówi. W tym roku został zaproszony do sędziowania London Youth Games 2022 Virtual Dance Competition.

A co, gdyby nie taniec? – Dobre pytanie, nie wiem, co bym robił... – zastanawia się Paweł. 

W tym roku czeka go jeszcze najważniejsze wydarzenie sportowe – mistrzostwa Europy w Pradze, w październiku. A wcześniej turniej Mainhatten Cup w Niemczech i ostatnie zawody w tym roku jesienią na Malcie. Zatem – taniec górą.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!