Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Miejscowość Heede leży w północno-zachodnich Niemczech, nad rzeką Ems, blisko Morza Północnego. W latach 1937-1940 Matka Boża ukazywała się tam czterem dziewczynkom, pragnąc być czczona jako Królowa wszechświata i Królowa biednych dusz czyśćcowych.
Pierwsze widzenie: w uroczystość Wszystkich Świętych
Był rok 1937. Mieszkańcy wioski udali się do kościoła znajdującego się przy cmentarzu, by modlić się za zmarłych. Kiedy dwie nastolatki wyszły na zewnątrz, kilkadziesiąt metrów od siebie zobaczyły blask światła, a potem świecącą postać między drzewami.
Maryja – którą widziały potem wielokrotnie – na lewym ramieniu trzymała Jezusa, a prawą rękę położyła na kuli ziemskiej, która była zakończona krzyżem. W tej wizji Pan Jezus podtrzymywał kulę ziemską swoją prawą dłonią.
Przez 159 tygodni aż 105 razy Maryja ukazywała się Zuzannie Bruns, Annie Schulte, Marii i Grecie Ganseforth. Wieści o ich wizjach szybko rozeszły się po całym regionie i w ciągu kilku dni do Heede pielgrzymowały tysiące ludzi, by wspólnie modlić się na różańcu. Nie podobało się to nazistom. Dziewczynki zastraszano i zatrzymano w szpitalu psychiatrycznym, lecz nic ich nie odwiodło od przekonania o prawdziwości wizji.
Kiedy jedna z dziewczynek zapytała Marję, jaką modlitwą chce być czczona, Maryja powiedziała o Litanii loretańskiej. 3 listopada 1940 roku, w ostatnim widzeniu poprosiła: „Pozostańcie oddane Bogu i poczciwe! Módlcie się chętnie i często na różańcu! Żegnajcie, kochane dzieci! Do zobaczenia w niebie!”.
Wyraziła zgodę na cierpienie
Jedna z wizjonerek, Greta Ganseforth, została zapytana przez Matkę Bożą o to, czy chciałaby coś dla Niej zrobić. „Myślała, że ma być nauczycielką, ale nie spodziewała się, że będzie cierpiała jak Chrystus. Mówiła, że gdyby wiedziała, na co się decyduje, to nie wie, czy by się zgodziła” – mówi w rozmowie Georg Flint, siostrzeniec Grety.
Po wyrażeniu zgody otrzymała stygmat cierpienia i ran na ciele. „Gdy widziała Jezusa w Ogrodzie Oliwnym, płakała krwawymi łzami. Podczas wizji cierniem ukoronowania pojawiały się krople krwi na jej czole. Podczas przeżywania ukrzyżowania – najpierw zaczynały krwawić rany na jej rękach, potem nogach i boku” – zaświadczał ks. Rudolf Diekmann, proboszcz parafii w Heede.
Co oznaczają tytuły Matki Bożej?
Królowa wszechświata i Królowa biednych dusz czyśćcowych – takimi tytułami pragnęła być czczona Maryja. – Dzisiejszy świat potrzebuje orędownictwa Maryi u Miłosiernego, a zarazem sprawiedliwego Boga – przypomina ks. Arkadiusz Olczyk.
Kapłan zauważa, że kluczowe w drugim wezwaniu pojawia się słowo „biednych”. Przekonuje, że chodzi o coś więcej, niż dusze w czyśćcu cierpiące (choć również). Mowa tu o tych wszystkich, którzy błądzą w życiu, podążając drogami zła i grzechu. Zachęca do gorącej modlitwy za nich. I dodaje, gdy przyjrzymy się obrazowi Madonny z Heede, możemy w nim odczytać przesłanie: „Jesteś moim dzieckiem. Czuwam nad tobą. Ochraniam cię. Błogosławię ci. Nie lękaj się. Jestem przy tobie i nie zostawię cię samego”.
Polscy pielgrzymi w Heede
Do sanktuarium przybywają ludzie z różnych stron Niemiec, ale pielgrzymuje też wielu Polaków. Przybywają ze swoimi troskami, zmartwieniami, smutkami i lękami o przyszłość. Powierzają zdrowie swoje i swoich bliskich.
„Jak siadasz w grocie obok Maryi, czujesz spokój i ciszę, słyszysz śpiew ptaków. Niesamowicie mnie to relaksuje” – mówi Renata. Jej bratowa Maria dodaje, że cieszy się tam z intymnego przebywania z Bogiem i Maryją. Zapewnia, że kiedy czuje, że ma za dużo emocji, to zostawia je tam i wraca zresetowana, czuje, jakby Maryja jej to zabrała. „Zawsze, kiedy tam jestem, czuję, jakby Maryja tam na mnie czekała”.
Na kult związany z objawieniami maryjnymi w Heede przychylnie patrzy lokalny Kościół. Nie ma jednak do tej pory oficjalnego uznania ze strony Watykanu.
Przy pisaniu artykuły korzystałam z książki ks. Arkadiusza Olczyka „Nadzieja dla biednych dusz. Niezwykła historia objawień w Heede – „Lourdes Północy”, Wydawnictwa POMOC.