separateurCreated with Sketch.

Co jest w głośnej książce abp. Gänsweina? Odcedzamy kontrowersje, podajemy esencję

Franciszek, Benedykt XVI i kard. Georg Ganswein
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Jaką książkę czytał papież emeryt tuż przed śmiercią? Jak wyglądał jego plan dnia? Czy na emeryturze pijał piwo? Jaki był jego ulubiony zakątek w Ogrodach Watykańskich? Czy papież Franciszek kiedykolwiek konsultował swe dokumenty z Benedyktem XVI?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

– Pan odebrał mi moc słowa, bym coraz bardziej doceniał milczenie – mówił Benedykt XVI, gdy na emeryturze zaczął mieć problemy z porozumiewaniem się. Rytm życia w watykańskim klasztorze, który na dekadę stał się jego domem, wyznaczała modlitwa, a centralnym wydarzeniem dnia była Eucharystia, podczas której, jak długo starczyło mu głosu, dzielił się z domownikami niedzielną Ewangelią.

Świadectwo pełnego ciszy działania papieża emeryta znajdujemy we wspomnieniach jego osobistego sekretarza. We Włoszech ukazała się właśnie książka abp. Georga Gänsweina Tylko prawda. Moje życie u boku Benedykta XVI.

Papież Benedykt XVI na emeryturze

Ze wspomnień wynika, że pierwotnie Benedykt XVI chciał ogłosić swą rezygnację w czasie przedświątecznego spotkania z Kurią Rzymską. – Wytłumaczyliśmy mu, że gdyby się tak stało, pontyfikat zakończyłby się 25 grudnia i Boże Narodzenie nie byłoby obchodzone. To było jedyne ustępstwo, do jakiego w tej kwestii dał się przekonać i drzwi papiestwa zamknęły się za nim ostatecznie 28 lutego – mówi abp Gänswein.

Pierwsze tygodnie po rezygnacji – wraz z paniami z Instytutu Memores Domi, które od początku pontyfikatu opiekowały się papieskim apartamentem – spędzili w Pałacu Apostolskim w Castel Gandolfo.

– Papież był bardzo zmęczony, mocno zgarbiony, mało się odzywał, ale spokój otoczenia mu pomagał. Mógł oddać się bez ograniczeń czasowych lekturze (Grzegorza Wielkiego, św. Augustyna, Romano Guardiniego czy Erica Petersona) oraz słuchaniu muzyki sakralnej i symfonicznej (Bacha, Mozarta, Beethovena, Liszta, Brucknera, Schuberta, Brahmsa). Z czasem wrócił do gry na fortepianie – wspomina sekretarz.

Zobacz piękne zdjęcia ze spotkań Franciszka z Benedyktem XVI:

„Zapewniam Ojca Świętego o mym posłuszeństwie”

Abp Gänswein ujawnia, że zaraz po swym wyborze na Stolicę Piotrową Franciszek próbował za jego pośrednictwem dodzwonić się do swego poprzednika. – Nikt jednak nie odbierał telefonu, bo wszyscy oglądali w telewizji transmisję, gdy tylko nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się biały dym – opowiada.

Franciszek poprosił więc, by Gänswein dalej próbował, a sam wyszedł na balkon bazyliki watykańskiej, skąd przedstawił się światu jako papież z krańca świata. Chwilę potem rozmawiał przez telefon z Benedyktem.

– Podałem mu słuchawkę i wyszedłem, nie słyszałem więc co mówi, ale drugi sekretarz słyszał odpowiedź emerytowanego papieża: „Dziękuję Ojcze Święty, że o mnie pomyślałeś. Od samego początku zapewniam Ojca Świętego o mym posłuszeństwie. I obiecuję moją modlitwę”.

Wino, argentyński deser i cytrynówka

W bibliotece w Castel Gandolfo doszło do pierwszego w historii spotkania dwóch papieży. Benedykt XVI przekazał swemu następcy dokumenty Komisji Kardynalskiej i odpowiedział na jego pytania. – Potem był wspólny obiad, który minął w bardzo miłej atmosferze. I obydwaj byli z tego spotkania bardzo zadowoleni – pisze.

Abp Gänswein wspomina poruszenie Benedykta XVI, gdy wrócili do Watykanu, a Franciszek czekał na nich przy drzwiach klasztoru. – Ta niespodzianka napełniła jego serce radością, ponieważ poczuł się w pełni przyjęty – zauważa.

Franciszek wielokrotnie gościł w klasztorze przy okazji świąt, imienin i urodzin papieża emeryta. W pierwszych latach odwiedzał też Benedykta też przed wyruszeniem w podróże apostolskie. Zapraszał go zawsze na konsystorz, gdy mianował nowych kardynałów, a gdy papież emeryt zaczął mieć problemy z chodzeniem, zaczął sam przywozić kardynałów do niego.

Franciszek przynosił ze sobą zawsze wino i argentyński deser, wiedząc, że papież emeryt lubi słodycze, a ten odwdzięczał mu się butelką cytrynówki robionej w klasztornej kuchni z cytryn rosnących w ich przydomowym ogrodzie.  

Klasztor Mater Ecclesiae

Sekretarz wspomina, że dwa miesiące przed rezygnacją odwiedzili z Benedyktem XVI klasztor Mater Ecclesiae, który właśnie opuściły siostry wizytki, a nowe zgromadzenie nie zdążyło się jeszcze zainstalować. Miejsce to papież senior świadomie wybrał na swoją emeryturę, chcąc stamtąd modlitwą wspierać swego następcę. Podjęto decyzję o remoncie, by budynek dostosować do nowych potrzeb. Niezmieniona pozostała klasztorna kaplica.

Abp Gänswein podkreśla, że odejście z urzędu nie oznaczało dla Benedykta XVI powrotu do prywatnego życia, podróży, spotkań, wykładów i konferencji. – Nie zszedł z krzyża, tylko w inny sposób został z Ukrzyżowanym Jezusem – zauważa.

– Od pierwszych chwil było jasne, że do klasztoru nie przychodzi się po opinie na temat działań urzędującego papieża, czy tym bardziej, by na cokolwiek narzekać – dodaje. Sekretarz ujawnia, że po ukazaniu się pierwszego wywiadu Franciszka, ten poprosił swego poprzednika o uwagi, które Benedykt chętnie przekazał. Urzędujący papież nie konsultował z nim swych dokumentów, przysyłał mu jednak ich egzemplarz do wiadomości.

Jak wyglądał dzień papieża emeryta?

Dni mijały według z góry ustalonego porządku, a emerytowany papież lubił powtarzać: „Każdy dzień zaczynam z Panem i kończę z Panem, zobaczymy, ile to potrwa”. Wstawał o godz. 6:30. W ostatnim czasie w porannej toalecie pomagał mu pielęgniarz z watykańskiej wspólnoty bonifratrów. O 7:30 była msza, której – odkąd papież miał kłopoty z poruszaniem – przewodniczył abp Gänswein, a on koncelebrował z wózka inwalidzkiego.

Po śniadaniu Benedykt XVI oddawał się lekturze i korespondencji, dyktował notatki siostrze Birgit, która od dziesięcioleci była jego zaufaną sekretarką i praktycznie jedyną osobą, która potrafiła odczytać jego ręczne zapiski.

Po odmówieniu kolejnych godzin brewiarza o 13:15 był obiad, krótki spacer na tarasie i sjesta. Po południu wraz z sekretarzem udawali się do ulubionego zakątka Benedykta XVI w Ogrodach Watykańskich, jakim była Grota Matki Bożej z Lourdes. Tam, spacerując, odmawiali różaniec. Modlitwa ta była kontynuowana nawet wtedy, gdy papież nie mógł już chodzić i korzystał z elektrycznego wózka inwalidzkiego, który podarował mu brat Georg.

Pogrzeb Benedykta XVI na zdjęciach:

Goście, lektury, włoska kuchnia i piwo

Popołudnia były poświęcone na lekturę i spotkania z gośćmi. – Wiele osób chciało go odwiedzać, ale zapraszał nielicznych. W ostatnim czasie wolał, by mu czytać na głos gazety i książki – wspomina sekretarz, ujawniając, że tuż przed śmiercią papież Benedykt XVI czytał zapiski więzienne kard. Georga Pella, które bardzo docenił.

Papież korzystał też z pomagających w oddychaniu masaży i dwa razy w tygodniu miał ćwiczenia oddechowe. Po kolacji zwyczajowo oglądał dziennik telewizyjny i po odmówieniu komplety, ok. godz. 21.00, udawał się na odpoczynek.

Zwyczajem domu było słuchanie w niedziele koncertów muzyki lirycznej, a także śledzenie w telewizji Anioła Pańskiego z udziałem Franciszka.

Papieski sekretarz opisuje bardzo skromny styl życia emerytowanego papieża. Zwyczajowo dzień zaczynał od herbaty z cytryną i chleba z marmoladą lub jogurtu. W ciągu tygodnia dominowała kuchnia włoska z obowiązkowym makaronem lub risotto na obiad.

Kolacja w bawarskim stylu serwowana była jedynie w niedzielę. Nie brakowało na niej tradycyjnego piwa, które papież Benedykt pił zawsze rozcieńczone z ulubioną lemoniadą. Radość zawsze sprawiały mu słodycze.

Niedzielne homilie papieża emeryta

Wyjątkowym fragmentem wspomnień papieskiego sekretarza są zapiski niedzielnych homilii, które Benedykt XVI wygłosił w ostatnich latach w swej pustelni. Są one tym cenniejsze, że mogli ich słuchać tylko nieliczni, głównie domownicy, brat papieża i nieliczni goście. Przetrwały ona dzięki czterem Memores Domini, które nagrywały homilie i cierpliwie je przepisywały.

– Papież przygotowywał swoje refleksje, poczynając już od poniedziałku. Korzystał z tekstów greckich, choć miał też ich tłumaczenia na włoski i niemiecki. Przez kolejne dni medytował nad tekstami mszalnymi i w sobotni ranek dedykował ze dwie godziny na zanotowanie szkicu homilii, którą zapisywał w specjalnym zeszycie. Mówił jednak zawsze z głowy, nie zaglądając do notatek – wspomina sekretarz.

W te dni, gdy Kościół wspominał ważnych świętych, na początku mszy proponował krótki klucz do lektury ich życia, powtarzając, że „najlepszymi interpretatorami Ewangelii nie są egzegeci, ale ci, którzy stali się świętymi dzięki świadectwu swego życia”.

Był na bieżąco z problemami współczesnego świata

Pierwsze prywatne homilie Benedykt XVI wygłosił w Castel Gandolfo. Były zawsze zwięzłe i skoncentrowane na zasadniczych aspektach wiary.

„Nauczcie się wiary pełnej radości, uczcie się realnie żyć z Ojcem; życie według Słowa Bożego jest prawdziwą radością i obfitością w życiu” (10 marca 2013); „Bóg znajduje ludzi we wszystkich zakątkach świata i historii. W ten sposób objawia się Kościół, który w swych początkach jest ubogi i prosty, ale pokonuje wszelkie granice” (21 kwietnia 2013).

Jak wspomina abp Gänswein, papieskie homilie są dowodem na to, że choć usunął się w cień, to był na bieżąco z problemami współczesnego świata. Podczas pierwszej homilii w klasztornej kaplicy wskazał, że „najbardziej subtelnym prześladowaniem chrześcijaństwa jest jego intelektualna marginalizacja, wraz z tworzeniem antychrześcijańskiej kultury” (12 maja 2013 r.).

Dwa zagrożenia dla Kościoła

Mówił też o „dwóch zagrożeniach dla Kościoła: wichrach ideologii, które chcą zniszczyć nasz świat, oraz falach potęg politycznych i militarnych, którymi są prześladowania i niszczenie wiary” (10 sierpnia 2014 r.).

Wyraźnie piętnował ustawy o aborcji, wspomaganym samobójstwie i "małżeństwach" homoseksualnych: „Wszystkie trzy mówią, że biorę życie dla siebie, że mogę je zniszczyć, bo jest ono moją własnością, suwerennością, autonomią. Ale, jeśli spojrzymy głębiej, musimy powiedzieć, że ta triada oznacza również «nie» dla przyszłości: aborcja, nie chcemy mieć dzieci; samobójstwo; małżeństwo osób tej samej płci, koniecznie bez dzieci” (22 września 2013).

Benedykt XVI wskazywał, że w obliczu tej skomplikowanej sytuacji pomaga nam słowo Ewangelii: „Jezus nie pyta, czy mamy w sobie sól, ale stwierdza zdecydowanie: «Wy jesteście solą ziemi». W gruncie rzeczy to my, chrześcijanie, musimy być solą dla naszej historii, musimy pokazać w sobie moc krzyża Chrystusa, broniąc życia przed siłami destrukcji.

W przeciwnym razie, podkreśla Pan, nasze chrześcijaństwo będzie jedynie upodabnianiem się do świata, bez odważnej miłości do prawdy. Chrześcijaństwo, które wydaje się nowoczesne, zgodne z duchem czasu, w rzeczywistości jest pozbawione smaku i siły nowości” (9 lutego 2014).

Papież nie jest monarchą absolutnym

Papieski sekretarzy przypomina, że Benedykt XVI do końca powtarzał, iż prawdziwą siłą chrześcijaństwa jest pociągający przykład życia; tak było w pierwszych wiekach, tak jest też i teraz.

Papież emeryt przypominał też, że „wiara nie jest naszym wynalazkiem, ale darem od Boga, który należy cenić i nim żyć. Stąd też nie jest do naszej dyspozycji, nie możemy jej zmieniać, jak chcemy, jest darem od Boga i tak wzrasta w swojej głębi. Nawet papież nie jest monarchą absolutnym, który może robić co chce, ale jest gwarantem posłuszeństwa wobec Bożego daru, który jest prawdziwym skarbem świata” (29 czerwca 2014).

Świętość papieża Benedykta

W swych wspomnieniach abp Gänswein wyznaje, że jest przekonany o świętości papieża Benedykta, ale nie uczyni żadnego kroku, by przyśpieszać jego proces beatyfikacyjny.

– Moja rada będzie raczej polegała na tym, aby pozwolić rozstrzygnąć wszystkie pytania, które pojawiły się w ciągu tylu lat jego życia, a zwłaszcza w okresie pontyfikatu i czasu emerytury, tak, aby ocena heroiczności cnót Josepha Ratzingera – które uważam za niepodważalne – mogła być całkowicie, krystalicznie czysta i obficie wykazana oraz podzielana – podkreśla sekretarz papieża, dodając, że jest wykonawcą jego testamentu, który stanowi m.in., że ma zniszczyć wszystkie prywatne notatki i zapiski.

Nieformalne i śmieszne zdjęcia Benedykta XVI:

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.