separateurCreated with Sketch.

Wzięli ślub po 30 latach. Kapucyn nie krył wzruszenia, patrząc na rodziców

VENEZUELA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tego dnia brat Gerardo wziął udział w uroczystej ceremonii i towarzyszył rodzicom, którzy powiedzieli sobie „tak” przed Bogiem.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Gladys Margarita Bolaños i Jaime José Hernández tworzyli związek przez ponad trzydzieści lat. 30 grudnia 2022 r. udzielili sobie sakramentu małżeństwa. Ze związku tych dwojga narodziły się dwie dziewczynki i najmłodszy w rodzinie – Gerardo.

Sześć lat temu Gerardo odpowiedział na powołanie do życia zakonnego. Trzy lata później złożył śluby w Zakonie Braci Mniejszych Kapucynów, którego założycielem był nie kto inny, jak św. Franciszek z Asyżu. Działalność tego zakonu w Wenezueli skoncentrowana jest głównie wokół misji na terenach ludów tubylczych. Gerardo mieszka w klasztorze La Florida w Caracas.

Głoszenie Ewangelii jest głównym zadaniem leżącym na sercu młodego zakonnika, którego rodzice nigdy nie stawali na drodze do wstąpienia do klasztoru kapucynów.

Gerardo z kolei nigdy nie dawał wyrazu swojemu zaniepokojeniu faktem, że jego rodzice nie mają ślubu kościelnego. „Mimo że jestem zakonnikiem, nigdy nie miałem najmniejszego zamiaru wpływać jakkolwiek z pozycji «autorytetu» na życie duchowe moich krewnych czy przyjaciół”. Przyznaje jednak, że bardzo się za swoich rodziców modlił.

Moi rodzice zdecydowali się umocnić swoją miłość łaską Bożą

Zakonnik przesłał Aletei wiadomość z podziękowaniem za publikację artykułu traktującego o 15 parach, które 30 grudnia 2022 r. stanęły na ślubnym kobiercu w parafii w wenezuelskiej Valencii. Radość brata Gerardo była tym większa, że wśród tych nowożeńców znaleźli się również jego rodzice!

„Dorastając, widziałem, że moi rodzice nie przystępują do komunii świętej w czasie Eucharystii, w których wspólnie uczestniczyliśmy. Dla mnie było to coś, co po prostu tak się przyjęło. Nie postrzegałem tego jako czegoś sprzecznego z wiarą, raczej przyjmowałem, że moja rodzina po prostu taka jest. Sądzę, że w przypadku moich rodziców ten stan rzeczy wynikał z typowej dla ich pokolenia wizji małżeństwa jako rygorystycznej instytucji, z której nie ma drogi ucieczki, np. w przypadku rodziny dysfunkcyjnej”.

W dniu ślubu brat Gerardo wziął udział w uroczystej ceremonii i towarzyszył rodzicom, którzy powiedzieli sobie „tak” przed Bogiem i w obecności proboszcza parafii, księdza Henry’ego Miguela Kristena.

„Zdecydowali się umocnić swoją miłość poprzez łaskę uświęcającą płynącą z sakramentu małżeństwa. 15 par mających za sobą długoletnie związki, w czasie których dojrzewało w nich szczere pragnienie jedności, odważnie postawiło na życie rodzinne w Jezusie”.

VENEZUELA

Miejsce na uczcie Pana

„Tego dnia Kościół wypełnił się wielką radością i nadzieją, ponieważ być może wiele historii rodzinnych nie ma szczęśliwego zakończenia, ale oni będą mieć moc Ducha Świętego, by dalej budować zdrowe, szczęśliwe, pełne miłości rodziny. Tego dnia byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ moi rodzice, wraz z czternastoma innymi parami, powrócili, by zająć specjalnie dla nich przygotowane miejsce na uczcie Pana” – przyznaje zakonnik.

Wszyscy „otworzyli się jeszcze bardziej na przyjęcie do swojego życia Chrystusa, by doświadczyć uzdrowienia, uwolnienia i zostać napełnionymi miłosierną miłością Boga, która jest siłą mogącą przemienić rodziny i lokalny Kościół”.

Brat Gerardo jest wdzięczny także pozostałym małżonkom „za ich tak” oraz księdzu Henry’emu Kristenowi „za przyprowadzenie wielu do domu Ojca”.

To nasza historia zbawienia

„To nasza osobista historia zbawienia, nasza rodzinna historia relacji z Bogiem. Oczywiście wszystko to miało dla mnie ogromne znaczenie. Jest to dla mnie także ogromna radość, ponieważ teraz moi rodzice przeżywają swoją własną historię zbawienia i uzdrowienia na drodze, którą podążają” – dodaje brat Gerardo.

Gladys również zechciała podzielić się swoim rodzinnym doświadczeniem. „Płakałam, widząc ludzi, którzy przyjmowali komunię świętą, podczas gdy ja nie mogłam tego zrobić” – przyznała, wspominając msze święte, w których miała możliwość uczestniczyć. Nie traciła jednak nadziei na to, że jej partner Jaime któregoś dnia podejmie decyzję o małżeństwie.

W Wielki Piątek 2022 r. Jaime przystąpił do spowiedzi u księdza Kristena, a także zapytał go, co powinien zrobić, aby wziąć ślub. „Moje serce rozradowało się, widząc, że Jaime przejął inicjatywę” – opowiada Gladys. „Mijały jednak kolejne miesiące i nic…”

Dlatego w pierwszych dniach grudnia 2022 r. poinformowała Jaimego: „W przyszłym roku bierzemy ślub”. On zaś nic na to nie odpowiedział. „Dzięki Bogu, ksiądz Henry spotkał go w kościele w poniedziałek 26 grudnia i powiedział mu: „Jesteście na liście osób, które przygotowują się do ślubu”.

Jaime wrócił do domu poddenerwowany. „Ksiądz Henry powiedział, że bierzemy ślub. Nic z tego nie rozumiem, ale zadzwoń do niego” – zwrócił się do Gladys, która w tej samej chwili poczuła, że coś w niej pękło. „To była mieszanina radości i konsternacji” – komentuje ona.

„Nie potrzebne były stroje ślubne, wesele czy goście, jednak był to i będzie najszczęśliwszy dzień w moim życiu” – przyznaje mama kapucyna w wiadomości wysłanej do redakcji Aletei.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.