Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Nawrócenie
Rob Schneider to amerykański aktor, komik i gwiazda programu „Saturday Night Live”. Mężczyzna znany jest również z ról w komediach m.in. “Boski żigolo” i “Zwierzak”, oraz z licznych występów w filmach z Adamem Sandlerem. Scenarzysta i producent napisał w mediach społecznościowych, że nawrócił się na katolicyzm. Zamieścił krótki post na portalu X, w którym, przy okazji 60. urodzin, wspomniał, że jest teraz „najszczęśliwszym człowiekiem na świecie”.
„Dzisiaj przypominam sobie, co powiedział mi dr M. Scott Peck ponad 30 lat temu: «W wieku 40 lat czujesz, że możesz podbić świat i masz poczucie, że nic nie jest w stanie Cię powstrzymać. Ale w wieku 60 lat zdajesz sobie sprawę z prawdziwej kruchości życia i tymczasowości wszystkiego. Pokorna świadomość, że wszystko rzeczywiście ma swój kres i że Boży plan, choć doskonały, jest sam w sobie znacznie bardziej cenny niż wskazuje jego krótkotrwałość» – napisał Schneider.
Potrzeba przebaczenia
Aktor przyznał również, że wiara zmieniła jego spojrzenie na życie. Zdecydował się także na to, by „przeprosić bliźnich za brak Chrystusowego przebaczenia”. To właśnie kwestia wybaczenia tym, którzy skrzywdzili go w przeszłości, stała się jednym z najważniejszych doświadczeń w życiu Roba.
Amerykański komik podkreślił, że inspiracją dla niego była matka, która „była w stanie wybaczyć okupantom Filipin, którzy zabili obu jej braci”. Schneider zaznaczył, że „przebaczenie jest darem, który możemy sobie przekazywać”. „Ono nas wyzwala, tak jak chciał tego Chrystus, abyśmy wszyscy byli wolni. Bo Jego dar ostatecznego i nieograniczonego przebaczenia jest rzeczywiście darem dla całej ludzkości” - oznajmił 60-latek. Gwiazdor zakończył swój wpis następującymi słowami: „Niech Bóg błogosławi was i wasze rodziny teraz i na wieki”.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach mężczyzna odważnie wypowiadał się na tematy związane z LGBT. W jednym z postów w mediach społecznościowych krytycznie odniósł się do historii pewnej zawodniczki, która została uderzona w twarz przez biologicznego mężczyznę, który rywalizował z kobietami. „Jeśli rodzice, trenerzy i kobiety-sportowcy WSZYSCY ODMÓWIĄ GRY przeciwko tym mężczyznom...TO WSZYSTKO SIĘ ZATRZYMA!” – podsumował wówczas Schneider.
Film o Całunie Turyńskim
W połowie kwietnia aktor udzielił wywiadu dla portalu churchpop.com, w którym wspomniał, jak ważny jest w jego życiu Kościół katolicki, wartości chrześciańskie i moralność. „Możesz zbudować dom, ale jeśli zbudujesz dom bez wiary, to jest to dom na piasku. Ale jeśli zbudujesz dom na wierze, to masz coś, czego żadna burza nie może zniszczyć" – powiedział redaktorce Jacqueline Burkepile.
Opowiedział też o pracy nad filmem o Całunie Turyńskim. „To wspaniała historia". "Miejmy nadzieję, że ta produkcja sprawi, że więcej ludzi uwierzy w Jezusa” - dodał. Rob wyjaśnił, że proces tworzenia i zbierania materiałów do filmu wpłynął na jego decyzję o nawróceniu. „Pracowałem nad tym projektem jak nad pewną historią. Potem przyszło duchowe natchnienie, a moje nastawienie do tego filmu się zmieniło” - wytłumaczył 60-latek w rozmowie z portalem churchpop.com. „Ten zbieg okoliczności przywiódł mnie z powrotem do Jezusa Chrystusa. Osiągnąłem spokój, ale wiem, że przede mną jeszcze długa droga- podsumował Schneider.
Źródła: churchpop.com; dorzeczy.pl; Rob Schneider/X