separateurCreated with Sketch.

Wyjątkowa pielgrzymka przez Japonię. „Dzięki Polsce jestem katoliczką”

Trudno opisać słowami niezwykłą pielgrzymkę, którą odbyło pięciu „Bożych wojowników” wędrując przez Japonię, chociażby dlatego, że Kraj Kwitnącej Wiśni i jego mieszkańcy mają jedno bardzo ważne przesłanie: w życiu duchowym milczenie, cisza i czekanie z ufnością na odpowiedź są bardzo ważne.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Wytrwałymi pielgrzymami, podążającymi często przez trudne szlaki, drogi i miejsca byli: franciszkanin Mariusz Książek, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Niepokalanowie, Maciek Białkowski – z Młodzieżowej Wspólnoty „Jeruzalem” działającej przy tej parafii, Roman Zięba i Wojtek Jakowiec ze Wspólnoty Bożego Miłosierdzia. Co ciekawe na wspólne pielgrzymowanie trasą nazwaną „Krzyż Japonii”, przyleciał ze Stanów Zjednoczonych piąty pielgrzym – Michael Kotso.

Nieść Boże światło tam, gdzie jest ciemność

Opowiada o. Mariusz:

„Po przylocie do Japonii wybraliśmy się szybkimi kolejami do Nagasaki, gdzie mieszkał święty Maksymilian Kolbe i założył japoński Niepokalanów. Było to dla nas bardzo poruszające, że stanęliśmy właśnie w tym niezwykłym miejscu. Wyobrażałem sobie tę całą sytuację związaną z misją św. Maksymiliana w Nagasaki. W Kraju Kwitnącej Wiśni jest zupełnie inna tradycja, kultura, inna mentalność. Inna fauna i flora, kwiaty, drzewa – nie tylko wiśniowe. Ciekawym miejscem – położonym mniej więcej 7 minut drogi pieszo od klasztoru – jest Grota Lurdzka, która zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Wyraźnie odczuwało się w tym miejscu ducha modlitwy. Nieopodal płynął strumyczek otoczony miejscową roślinnością, obok stały figurki Maryi i Bernadetty. Można było w tej kontemplacyjnej ciszy spokojnie odmówić różaniec.

Z okna mojego pokoju widziałem miasto Nagasaki z jego niepowtarzalną przyrodą tak odmienną od naszych europejskich widoków i zastanawiałem się, co myślał i przeżywał święty Maksymilian. Dlaczego to miejsce zostało przez niego wybrane, aby zawierzyć je Maryi, by była i tu Królową na krańcach świata. «Cały świat dla Niepokalanej» – oto jego motto. 

Roman, Wojtek, Maciej i Mike wybrali się do miejsca, gdzie zrzucono w czasie wojny bombę atomową. Było to dla nich wielkie przeżycie, a zwłaszcza dla Mike`a, który jako Amerykanin w tym miejscu, chciał szczególnie pomodlić się za ofiary tego tragicznego wydarzenia”.

Krzyż zakreślony na mapie Japonii

O. Mariusz kontynuuje swoją opowieść:

„Kiedy dzielę się świadectwem z tej niezwykłej drogi na poziomej belce krzyża, którą zakreśliliśmy na mapie Japonii, to chcę podkreślić, że nie o wyczyn tu chodziło, ale o ofiarę i pokutę oraz o swoiste rekolekcje w drodze. Przed tą pieszą pielgrzymką rozeznawałem, czego Maryja od nas oczekuje. Otrzymałem konkretne słowa z Ewangelii: Nieść Boże światło, tam gdzie jest ciemność

Wyruszyłem razem z Maciejem od strony Morza Japońskiego. W trakcie pątniczej drogi dołączył do nas Wojtek, który szedł przez obydwa ramiona nakreślonego przez nas krzyża. Wspólnie ukończyliśmy trasę w… „Lesie Samobójców”, znanym w całym kraju. Modliliśmy się i błogosławiliśmy to miejsce, aby tam, gdzie zgasła nadzieja, rozbłysło światło, które daje nowe życie. A ja razem z kapłańskim błogosławieństwem pozostawiłem w lesie swój pielgrzymi krzyż, który towarzyszył mi przez całą drogę”. 

Boża Opatrzność

Drogę pionowej belki pokonywał od początku do końca, czyli do Akito Roman, któremu przez część drogi towarzyszył Wojtek. Swoimi przeżyciami z trasy dzielił się z najbliższymi przyjaciółmi, a także w swoich mediach społecznościowych jako pielgrzym Kurosu Nihon. Przeżycia pielgrzyma i historie spotykanych na niej ludzi, mogłyby być materiałem na dobrą książkę, od której ciężko się oderwać. Żeby jednak w pełni ją zrozumieć, trzeba doświadczyć drogi pątnika. Najlepiej – jak często podkreśla to Roman – przez doświadczenie ciszy. Japończycy ważą każde wypowiedziane słowo. Im mniej słów tym lepiej. Powiedzenie „milczenie jest złotem”, doskonale obrazuje japońską rzeczywistość. 

Kiedy doświadcza się w codzienności prowadzenia Opatrzności Bożej, można tylko z zachwytem pomilczeć i powiedzieć w sercu „dziękuję”. Czy to w słońcu, czy w deszczu. W małym namiocie albo w miłym, rodzinnym domu, gdzie niczego nie brakowało, a zwłaszcza gościnności i bezwarunkowej akceptacji odmienności niespodziewanego przybysza. 

Pielgrzym mógł odkrywać piękno katolików żyjących w Japonii, ale też znajdować wspólny język z buddyjskim mnichem, który był bardzo zaskoczony i zbudowany świadectwem pieszej pielgrzymki pielgrzyma z tak odległego kraju, jakim jest Polska. 

„Dzięki Polsce i Polakom ochrzciłam się i jestem katoliczką”

Innym z takich niezwykłych wydarzeń było spotkanie się Romana z wybitną japońską pianistką Miką Okumurą. Pewnego dnia po przejściu 25 km Roman dotarł do miasta Nagano. Oto jego relacja: 

„Wchodzę do Nagano, a mam za sobą kilka dni noclegów w zimnych schroniskach. Odnajduję parafię. Wchodzę i widzę już z daleka, że wita mnie ksiądz Japończyk. Zapytał się mnie, co to za krzyż na moich piersiach, a ja odpowiadam, że franciszkański – znak naszej Wspólnoty Pielgrzymów Bożego Miłosierdzia. A on mi na to, że sam jest franciszkaninem. Zaczynamy rozmawiać. Zakonnik zaufał mi i zaoferował gościnę i nocleg. W ciągu krótkiego czasu okazało się, że wieść o pielgrzymie z Polski, który idzie pieszo przez Japonię, szybko dotarła do parafian i mieszkańców. Po godzinie ktoś zapukał do drzwi i w progu zobaczyłem sympatyczną kobietę, która w progu przywitała mnie, mówiąc płynnie po polsku! To było naprawdę niesamowite. 

«Jestem Mika Okumura» – przedstawiła się filigranowa Japonka. Okazało się, że jest znakomitą pianistką, która pokochała muzykę Chopina. Jest laureatką wielu konkursów. Koncertowała w różnych miejscach na świecie, również w Polsce. Jest dyrektorką oddziału Stowarzyszenia Muzycznego imienia Fryderyka Chopina w Nagano. Była na stypendium w Polsce (pod opieką profesora Kazimierza Gierżoda i to on jako pierwszy opowiadał jej o Piśmie Świętym – przyp. red.). Zakochała się w Polsce do tego stopnia, że duchowo przynależy do nas. «Dzięki Polsce i Polakom ochrzciłam się i jestem katoliczką, tak jak ty». To niezwykłe świadectwo, ujęte w jednym zdaniu Miki” – opowiada Roman. 

Ochrzciła się w naszej ojczyźnie i stała się żarliwą katoliczką. Artystka często podróżuje do Polski i ma tutaj swój dom blisko Warszawy. Mika kiedy koncertuje w Japonii, organizuje spotkanie ze swoimi słuchaczami i przygotowuje polskie potrawy: bigos, barszcz, pierogi. Mówi do zaproszonych gości - „Musicie poznać Chopina, w całej otoczce kultury polskiej!”. 

Specjalne podziękowania: dla Leszka Podoleckiego, Prezes Fundacji „Instytut św. Brata Alberta” w Świnoujściu