separateurCreated with Sketch.

Szkaplerz to nie talizman [WYWIAD]

Mężczyzna w garniturze z dorysowanymi rękami siłacza
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marta Dybińska - 16.07.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Czy szkaplerz zapewnia mi długie i szczęśliwe życie i gwarantuje, że nic złego mnie nie spotka?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Aleteia: Od kiedy nosi Ojciec szkaplerz?

O. Mariusz Wójtowicz, karmelita - Szkaplerz związany z habitem zakonnym noszę od prawie trzydziestu lat. W 1995 roku wstąpiłem do Karmelu i od tamtej pory szkaplerz w postaci części habitu cały czas mi towarzyszy. Natomiast szkaplerz karmelitański w wersji miniaturowej noszę od dziewiątego roku życia. W mojej karmelitańskiej parafii był taki zwyczaj, że dzieci pierwszokomunijne w sobotę, dzień przed Pierwszą Komunią Świętą, uczestniczyły w nabożeństwie, podczas którego nasi ojcowie karmelici przyjmowali dzieci do szkaplerza.

To ja trochę w roli adwokata diabła zapytam. Co dziewięcioletnie dziecko rozumie z tego, że zakonnik zakłada mu dwa kawałeczki materiału połączone tasiemką?

- W moim przypadku dziewięcioletnie dziecko dużo rozumiało. Myślę, że była w tym duża rola zarówno katechety, który wyjaśnił nam szczegółowo, na czym polega nabożeństwo szkaplerzne – bardzo proste, związane z przyjaźnią z Maryją; a jednocześnie duża rola moich rodziców, szczególnie mamy, która podkreślała, abym szkaplerz po prostu nosił. W prostocie serca wytłumaczyła mi, na czym polega przyjaźń z Maryją w codzienności życia. Sama nauczyła mnie modlitwy. Co dzień w domu modliliśmy się modlitwami „Zdrowaś Maryjo” i „Pod Twoją obronę”.              

Pamiętam, że jako dziecko modliłem się bardziej, kiedy miałem sprawdzian czy odpowiedź przy tablicy. Z dzieciństwa pamiętam też, że szkaplerz był dla mnie potwierdzeniem obecności Pana Boga i Jego Matki. A jednocześnie miałem świadomość, że nie jestem sam.

Przekonanie, że kiedy zostanę przyjęta do szkaplerza, nic złego mnie nie spotka, będę miała piękne i szczęśliwe życie – to dobra motywacja?

- Nie jest to dobra motywacja. Nigdy nie traktowałem w ten sposób szkaplerza – jako pewnego rodzaju zabezpieczenia, „maskotki”, która przynosi mi szczęście, czy amuletu, który mnie chroni przed zakusami wszystkiego co złe. Oczywiście, że dzisiaj spotyka się ludzi, którzy w ten sposób próbują postrzegać szkaplerz karmelitański czy jakikolwiek inny szkaplerz. Natomiast nigdy bym nie negował ani ich pobożności, ani tego, że szkaplerz przyjęli. Jednak jako kapłan, zakonnik, karmelita bosy – wyjaśniłbym im wszystko, aby mogli pogłębić swoją duchowość szkaplerzną.     

   

Na jakich fundamentach opierać relację z Matką Bożą?

- Dla karmelity Maryja jest siostrą na drogach mojego życia. Ta starsza siostra pokazuje, jak żyć w bliskości wielkich tajemnic, jak przeżyć bliskość Chrystusa. A przez to, że była Jego Mamą na ziemi, jasno pokazuje, że wykonując proste obowiązki i zadania każdego dnia tak naprawdę wypełnia się wolę Bożą. Myślę, że zaprzyjaźniać się to też brać sobie do serca Jej zasady życia: niesamowita prostota, zaangażowanie serca, czystość intencji, wdzięczność, uwielbienie Boga. Dla mnie zaprzyjaźniać się z kimś to czerpać z bogactwa jego życia.

Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zostać przyjętym do szkaplerza?

- Do szkaplerza może zostać przyjęty każdy, kto wyrazi taką chęć. Trudno mówić o warunkach.     

A jakie są warunki pobożności szkaplerznej?

- Szkaplerz przede wszystkim trzeba nosić. To szata Maryi, celowo jest materiałowa, aby dać nam poczucie ciepła, delikatności. Szkaplerz spoczywa bezpośrednio na ciele – podobnie jak ubrania, które dają nam pewnego rodzaju utulenie, bezpieczeństwo. Ponadto dzień po dniu próbować Maryję poznawać po to, żeby bardziej się z Nią zaprzyjaźnić. Formą bezpośredniego kontaktu z Matką Chrystusa jest codzienna modlitwa, którą zazwyczaj jako karmelici zadajemy osobie, która przyjmuje szkaplerz karmelitański. Najczęściej jest to „Pod Twoją obronę” albo „Zdrowaś Maryjo”.

Przyjęcie do szkaplerza musi być poprzedzone rekolekcjami?

- Nie, nie musi być. Chodzi o to, żeby mieć pewien rodzaj wiedzy na temat szkaplerza. I pragnienie zaprzyjaźnienia się z Maryją. Dobrze, żeby taki człowiek był w stanie łaski uświęcającej.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!