separateurCreated with Sketch.

Umierający żołnierz poprosił go o pocałunek. Od masona do franciszkanina

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dariusz Dudek - publikacja 31.03.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Umierający żołnierz poprosił go o pocałunek. Młody dr Gemelli zapytał się: „Co zrobiłyby Jezus?”. Poliklinika, w której leczą się papieże, nosi jego imię.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Edoardo Gemelli – syn masona

Edoardo Gemelli urodził się w Mediolanie w 1878 r. w niewierzącej rodzinie. Mimo to został ochrzczony jako dziecko. Jego ojciec był zaangażowanym masonem, który organizował spotkania loży we własnym domu. Na wiarę i religię – poza przyjętym z tradycji chrztem – nie było miejsca w jego rodzinie.

Młody Edoardo został zapisany do szkoły wojskowej w miejscowości Longoni. Jak zauważa Maria Sticco – biografka Gemellego: „Być może po to, by uchronić go przed wpływem duchowieństwa, a może po to, by zaszczepić w nim poczucie obowiązku”. Młodzieniec rzeczywiście nie zbliżył się do Kościoła i Boga, a swoją energię skierował w stronę nauki, która stała się jego pasją i sposobem na rozumienie świata.

Major Edoardo Gemelli
Major Edoardo Gemelli

Wiara kontra nauka

Edoardo Gemelli trwał w przekonaniu, że wiara i rozum stoją wobec siebie w opozycji. Jednak jego przyjaciel – Ludovico Necchi – chciał złamać opór Gemellego w stosunku do religii. Gdy studiowali medycynę w Pawii Necchi przedstawiał Edoardo księży, którzy pokazali mu inną rzeczywistość. Jednym z nich był ks. Pietro Maffi, który skomentował ich spotkania następująco: „To nie jest bezpośrednie przekazywanie wiary, ale coś, co osłabia antytezę nauka-religia w jego umyśle”.

Necchi i Maffi odnieśli sukces. Pod koniec 1902 r., gdy pracował w szpitalu wojskowym, zobaczył, że jego przyjaciel Ludovico codziennie, przed dyżurem, uczestniczy we mszy świętej. Pewnego dnia sam poszedł na Eucharystię. Coś się w nim zmieniło. Zaczął się zastanawiać, co kieruje księżmi i zakonnikami, którzy z pogodą ducha opiekują się chorymi w szpitalu.

Od lewej: ks. Olgiati, Agostino Gemelli i Ludovico Necchi
Od lewej: ks. Olgiati, Agostino Gemelli i Ludovico Necchi

Pocałunek wiary

Pewnego dnia do wojskowego szpitala trafił młody żołnierz. Gdy Edoardo Gemelli go badał, wojskowy powiedział do niego: „Umieram z dala od swoich. Gdyby była tu moja matka, pocałowałaby mnie. Czy może to pan dla mnie zrobić?” Gemelli był wstrząśnięty. Zawahał się, a w głowie zrodziło się mu pytanie: „Co zrobiłby Jezus?” 

Lekarz pochylił się i ucałował umierającego żołnierza. Mężczyzna poprosił go, by zawołał kapelana.

Agostino Gemelli
Agostino Gemelli

Narodziny Agostino Gemellego

Świadectwo Necchiego, rozmowy z ks. Maffim, spotkanie umierającego żołnierza i liczne przemyślenia doprowadziły Gemmellego do radykalnej decyzji. W Wielki Czwartek 1903 r. przyjął Pierwszą Komunię Świętą i zdecydował się wstąpić do franciszkanów. Rozpoczął nowicjat i przyjął imię Agostino. Gdy jego rodzina dowiedziała się o tym, próbowała go porwać z klasztoru!

W 1908 r. przyjął święcenia prezbiteriatu. Posługę kapłańską łączył z nauką. Był specjalistą nie tylko od medycyny, ale też od psychologii, fizjologii i histologii. W 1909 r. Założył czasopismo Rivista di Filosofia Neo-Scolastica, w którym błyskotliwie bronił i wyjaśniał scholastykę. W 1919 r. założył Katolicki Uniwersytet Najświętszego Serca w Mediolanie. Dwa lata po jego śmierci, w 1962 r. położono w Rzymie kamień węgielny pod budowę polikliniki, która jest nam znana jako Poliklinika Gemelli.

Agostino Gemelli w otoczeniu studentów Uniwersytetu Katolickiego
Agostino Gemelli w otoczeniu studentów Uniwersytetu Katolickiego

Agostino Gemelli – człowiek bez wad?

Gwoli uczciwości trzeba nadmienić, że Agostino Gemelli mimo olbrzymiego wkładu w rozwój medycyny, wsparcie dialogu wiary i nauki oraz udziału w pogodzeniu włoskich elit intelektualnych z Kościołem i ludźmi wiary nie był bez wad. Z perspektywy czasu możemy oceniać niektóre jego poglądy, jako niewłaściwe.

Gemelli popierał reżim Mussoliniego, a także wprowadzenie ustaw antysemickich. Można go nazwać przedstawicielem faszyzmu klerykalnego. W jednym z artykułów mocno krytykował zmarłego żydowskiego profesora Felice Momigliano i cały judaizm. Po przemyśleniu sprawy zamieścił jednak szczere przeprosiny:

Przyznając się do błędu, muszę oświadczyć, że błąd leży wyłącznie po mojej stronie; Żałuję tego i oświadczam, że nie była ona inspirowana nienawiścią antysemicką. Wyznany błąd jest w połowie wybaczony; i czytelnicy wybaczą mi, biorąc pod uwagę przynajmniej to: każdego dnia, jak każdy dobry chrześcijanin powinien czynić, modlę się o nawrócenie Żydów.

Sąd nad życiem i dziełem Agostino Gemelli możemy jednak zostawić Bogu.

Źródło: eldebate.com, Wikipedia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!