separateurCreated with Sketch.

Uratował przed Holokaustem 669 dzieci. Oto niespodziewane spotkanie po 50 latach

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Konrad Sawicki - 03.02.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Nicholas Winton nic o tym nie wie, ale na widowni siedzi tuż obok Very Diamant – kobiety, którą uratował. Tajemnicę zdradza w końcu prezenterka prowadząca program. Zobaczcie wideo!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

To dawna historia, niektórzy z was może już ją znają. Jest jednak w niej coś tak pięknego i ważnego, że warto opowiedzieć ją raz jeszcze. To jedna z tych dobry opowieści, których chętnie słuchamy nie po to, by dowiedzieć się jej zakończenia – bo dobrze wiemy, że happy end nastąpi – ale po to, by zaczerpnąć z niej sił i motywacji do dobrego, może lepszego życia.

Nicholas Winton – Brytyjczyk z rodziny o niemiecko-żydowskich korzeniach, która przeszła na chrześcijaństwo – w 1938 roku miał 29 lat, był maklerem giełdowym i na urlop wybrał się ze znajomymi do Szwajcarii. Ale jeden z przyjaciół nie dojechał. Poinformował, że w anektowanej przez hitlerowskie Niemcy Czechosłowacji musi ratować ludzi.



Czytaj także:
Babcia Nońcia uratowała ok. 50 dzieci. Historia Alfredy Markowskiej

Winton zdecydował się dołączyć do niego. Pojechał do Pragi. Na miejscu dowiedział się o powstających obozach pracy. Ponieważ miał również informacje od rodziny mieszkającej w Trzeciej Rzeszy, zrozumiał szybko, że to Żydzi są najbardziej zagrożeni. Zaangażował się więc w plan wywiezienia żydowskich dzieci do Wielkiej Brytanii.

Plan zadziałał. Zanim wybuchła wojna, „kindertransportem” kolejowym udało się wywieźć 669 dzieci, które potem trafiły do brytyjskich rodzin zastępczych.

Bohater? Tak. Co więcej, po wojnie Nicholas Winton nikomu nie opowiadał o swoim udziale w akcji. Jego bohaterska postawa pewnie by pozostała na zawsze w ukryciu, gdyby nie żona, która w 1988 roku przypadkowo odkryła na strychu stare zapiski męża.


Aleksander Ładoś
Czytaj także:
Polak uratował setki Żydów, historia milczała. Świat po latach poznaje „drugiego Schindlera”

Jest zatem rok 1988 i przenosimy się do telewizyjnego studia BBC, do programu „That’s Life”. Niczego nieświadom nasz cichy bohater siedzi na widowni jako jeden z wielu zaproszonych gości. Gdy nagle… Sami zobaczcie.

 

 

Nicholas Winton nic o tym nie wie, ale na widowni siedzi tuż obok Very Diamant – kobiety, którą uratował przed Holokaustem. Tajemnicę zdradza w końcu prezenterka prowadząca program, a na filmie widać zaskoczenie i wzruszenie 79-letniego wówczas mężczyzny.

Ale to nie wszystko. Prezenterka kieruje do widowni pytanie: „Czy z obecnych tu dziś wieczorem może ktoś jeszcze zawdzięcza życie Nicholasowi Wintonowi? Jeśli tak, czy moglibyście wstać?”. I wtedy wstają. Kilkadziesiąt osób.



Czytaj także:
Wilm Hosenfeld. Życie niemieckiego oficera, który uratował Szpilmana

„Brytyjski Schindler”, jak go nazwały potem media, doczekał za swój czyn późnych honorów. Królowa Elżbieta II nadała mu tytuł szlachecki, natomiast czeski rząd zgłaszał go jako kandydata do Pokojowej Nagrody Nobla. A skoro o Czechach mowa: gdy będziecie kiedyś na praskim dworcu głównym, zwróćcie uwagę na charakterystyczny pomnik mężczyzny z dwójką dzieci oraz walizką. To on – Nicholas Winton.

Nicholas Winton Monument in Prague - Wikimedia Commons

Wikimedia Commons
Nicholas Winton Monument in Prague – Wikimedia Commons
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!