separateurCreated with Sketch.

Relacja z DDA – co musisz wiedzieć, by stworzyć dobry związek?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Relacja, która uczy na nowo zaufać i oddzielać to, co było od tego, co jest, może być równie uzdrawiająca (a może nawet bardziej?) jak oddziaływania psychologiczne.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Dorosłe Dzieci Alkoholików – jacy są?

Ostatnio coraz więcej słyszy się o syndromie DDA – Dorosłych Dzieciach Alkoholików (a także pokrewnym DDD – Dorosłych Dzieciach z rodzin Dysfunkcyjnych). Pojęcie to odnosi się do osób wychowujących się z co najmniej jedną osobą uzależnioną od alkoholu (a szerzej – także w rodzinach z innymi dysfunkcjami, jak przemoc czy nadużycia seksualne) i powstało, by objąć szereg charakterystycznych dla nich mechanizmów.

Pierwotnie było ono używane jako samookreślenie przez tych, którzy tworzyli grupy samopomocowe. Obecnie DDA funkcjonuje w powszechnym obiegu, również jako diagnoza, w odpowiedzi na którą powstają placówki oferujące wsparcie dedykowane właśnie im.

Coraz łatwiej jest więc identyfikować i przezwyciężać własne ograniczenia będąc DDA. Jednak jak sobie radzić żyjąc w relacji z DDA?



Czytaj także:
Zranieni przeszłością. Dorosłe Dzieci Alkoholików i ich problemy

 

Relacja z DDA – to możliwe?

To, jak bardzo jest trudne dla takich osób funkcjonowanie w związkach, bezlitośnie pokazują statystyki. 1/3 małżeństw zawartych przez DDA kończy się rozwodem, a prawie połowa z tej grupy w ogóle nie decyduje się na stworzenie sformalizowanego związku. Nawet na tle niezbyt optymistycznych danych, dotyczących całej populacji wypada to kiepsko. Pytanie – dlaczego tak jest?

Na początek warto zrozumieć, że wychowując się w rodzinie, której daleko do ideału, a nierzadko nawet normalności – dziecko niemal stale doświadcza bardzo przykrych stanów emocjonalnych, często o dużej intensywności. Aby przetrwać w tych trudnych warunkach (czasem dosłownie – fizycznie, ale przede wszystkim psychologicznie), musi zacząć sobie jakoś radzić – tak kształtują się różne mechanizmy, których zadaniem jest jak największa ochrona przed destrukcyjnym wpływem środowiska. Jednak to, co było adaptacyjne w trudnym dzieciństwie, niekoniecznie służy budowaniu dorosłych relacji.

Jednocześnie zapis, jakoby te sposoby radzenia sobie były niezbędne do przeżycia, jest na tyle silnie utrwalony, że ciężko z nich świadomie zrezygnować. To trochę tak, jakby zamknąć się w niewygodnej klatce, gdy w otoczeniu były dzikie zwierzęta. Teraz co prawda ich nie widać, a klatka coraz bardziej uwiera, ale nigdy nie wiadomo, czy po jej otwarciu nie zostanie się zaatakowanym…



Czytaj także:
Czy DDA mogą mieć normalne życie?

 

Problemy DDA – poznaj je

Oczywiście, nie wszystkie DDA są takie same (różne są zarówno ich doświadczenia, jak i reakcje na nie) i nie da się ich podciągnąć pod jeden szablon. Jednak jest kilka aspektów, które łączą większość z nich. Są to: negatywny (lub co najmniej niestabilny) obraz siebie, negatywne doświadczenia w bliskich relacjach oraz braki w zakresie podstawowych umiejętności interpersonalnych. Konstelacja ta prowadzi często do specyficznych problemów w relacjach.

Lęk przed bliskością – DDA trudno zbliżyć się do drugiej osoby, ponieważ bliskość kojarzy się z krzywdą lub zaniedbaniem, a więc jest zagrażająca. Łatwiej jest im uruchomić mechanizmy obronne i zdystansować się, gdyż to zwiększa ich poczucie bezpieczeństwa.

Będąc w związku z taką osobą może pojawić się pokusa, by sforsować zbudowany przez nią mur poprzez „zalanie” ciepłymi uczuciami. To jednak zazwyczaj przynosi odwrotny skutek, zwiększając potrzebę obrony. Warto więc z jednej strony zaakceptować i uszanować potrzebę autonomii, lecz jednocześnie łagodnie zachęcać do zbliżania się, poprzez tworzenie okazji do przeżywania bliskości w nowy, pozytywny sposób. W psychologii nazywamy to korektywnym doświadczeniem – im więcej uda się ich zebrać, tym większa szansa, że pierwotne skojarzenie zostanie przeprogramowane lub co najmniej straci na sile.

Trudność w wyrażaniu potrzeb i uczuć – zdecydowana większość DDA regularnie doświadczała frustracji potrzeb. Ponieważ życie w rodzinie alkoholowej toczy się wokół uzależnionego, nie ma tam miejsca na potrzeby czy uczucia dziecka. Oczywiście, nie powoduje to ich zniknięcia, jednak skoro i tak nie zostaną spełnione, to po co je wyrażać? Gdy mechanizm tłumienia zostaje przeniesiony do dorosłych relacji, prowadzi do narastających niedomówień i niespełnionych oczekiwań.


Bliskie portrety kobiety i mężczyzny
Czytaj także:
Jak zbudować bliskość w małżeństwie? Zaczynając już w narzeczeństwie

Aby pomóc partnerowi przezwyciężyć ten wzorzec, warto przede wszystkim pytać, sprawdzać, upewniać się. Wielokrotnie. Dopiero gdy DDA uwierzy, że ktoś może być realnie zainteresowany jego światem wewnętrznym i chce odpowiedzieć na jego potrzeby, możliwa będzie zmiana.

Agresywne reakcje – mogą one być o tyle trudne, że ciężko pozostawać otwartym i wspierającym wobec kogoś, kto nas atakuje. Warto jednak potraktować takie zachowania nie jako wymierzone przeciwko nam, ale jako reakcję obronną na poczucie (zazwyczaj nieracjonalne) bycia zignorowanym lub skrzywdzonym. Tak jak mocno wystraszone zwierzę decyduje się zaatakować, tak DDA przyparte do muru – potrafi mocno zranić. Najlepszą strategią jest więc spokój. Gdy emocje nieco opadną, można podjąć próbę wytłumaczenia swoich intencji – przyczyni się to do zmniejszenia poczucia zagrożenia, a więc i agresji.

Nadmiarowe zaangażowanie w sprawy rodziców – DDA (szczególnie kobiety) mogą przejawiać nadmierne poczucie odpowiedzialności za rodzinę pochodzenia i nawet mimo stworzenia nowej rodziny, ta pierwotna często pozostaje dla nich na pierwszym miejscu.

Tu również pomocna jest próba zrozumienia – każde dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, które powinna zapewnić stabilna, szczęśliwa rodzina. Gdy rodzice nie są w stanie o to zadbać, wiele dzieci (zwłaszcza już dorastających) próbuje wziąć sprawy w swoje ręce i na swój sposób przejąć kontrolę, by „naprawić” sytuację. Ta rola niestety zostaje z nimi na długie lata.


KOBIETA PATRZY SIĘ W OBIEKTYW
Czytaj także:
Jak to jest z „Kobietami kochającymi za bardzo”?

Na pewno może to być frustrujące, gdy czujemy się mniej ważni dla partnera niż jego rodzice. Jednak wywieranie presji nie przyniesie pozytywnego efektu. Odklejenie się od przyjętej w dzieciństwie roli może zająć trochę czasu. Warto więc zachować cierpliwość, lecz jednocześnie pokazywać (najlepiej na swoim przykładzie), że to nowa rodzina jest obszarem, w którym teraz można się realizować i spełniać (oraz, że tak naprawdę tylko tu jest to realne).

Trudność w odnalezieniu się w roli rodzica – to również problematyczny obszar dla DDA, obawiających się, że z braku właściwego wzorca powielą zachowania rodziców, do których mają bardzo krytyczny stosunek. Często doświadczają oni poczucia winy i frustracji w związku z niesprawdzaniem się w nowej roli na oczekiwanym przez siebie poziomie.

 

Szukaj tego, co dobre

Aby wesprzeć partnera jako rodzica – chwalmy go za to, co pozytywne i podkreślajmy, jak bardzo różni się od własnego ojca czy matki – doda mu to pewności. Jednocześnie uważajmy, by nie dokładać się do krytyki (która prawdopodobnie już i tak jest bardzo silna na poziomie wewnętrznym), gdy coś się nie uda. Zamiast tego lepiej tłumaczyć, że błędy zdarzają się każdemu i to jest w porządku.

Aby na koniec tchnąć nieco optymizmu warto dodać, że DDA, pomimo wielu problemów, mają w sobie ogromny potencjał. Często okazuje się, że pod silnymi mechanizmami obronnymi skrywana jest duża serdeczność i szczera chęć dzielenia się. Jeśli więc uda się wspólnie przebrnąć przez trudności i oswoić krzywdy, to jest duża szansa na udany, szczęśliwy związek. Relacja, która uczy na nowo zaufać i oddzielać to, co było od tego, co jest, może być równie uzdrawiająca (a może nawet bardziej?) jak oddziaływania psychologiczne.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.