Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W Polsce działa wiele organizacji pro-life. Większość z nich należy do Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. I każda ma swoją specyfikę.
Stópki
Na początku był model stópek dziecka w dziesiątym tygodniu ciąży. Od nich pochodzi nazwa Bractwa Małych Stópek – grupy, której liderem jest ks. Tomasz Kancelarczyk, a która działa w Szczecinie. Chociaż od pierwszych akcji rozdawania przypinek ze stópkami minęło zaledwie kilka lat, bractwo zdecydowanie rozszerzyło swoją działalność. Wiele o nim mówi świetna strona internetowa Fundacji Małych Stópek i kanał na YouTube.
Oprócz rozdawania materiałów edukacyjnych, członkowie bractwa zajmują się pomocą materialną kobietom w ciąży i samotnym matkom. Tylko w zeszłym roku dzięki ich działaniom udało się ocalić kilkadziesiąt kobiet i ich dzieci przed aborcją i zapewnić im opiekę na pierwszy rok po porodzie. Znaleziono dla nich mieszkania, zapewniono zapas niezbędnych środków higienicznych (zwłaszcza pieluch), a także takich sprzętów, jak wózki. Otrzymali także wsparcie psychiczne i duchowe, nie zostali w tej trudnej sytuacji sami.
Najpiękniejsze jednak są te historie, w których dzięki działaniom osób zaangażowanych w bractwo (szczególnie ks. Kancelarczyka) udało się doprowadzić do sytuacji, kiedy matki nie potrzebowały wsparcia. Kiedy np. udało się przekonać ojca dziecka, by wziął za nie odpowiedzialność albo uświadomić rodzinie kobiety, że ciąża nie jest końcem świata.
Edukacja seksualna
Prawie każdy ruch pro-life ma wpisany w swoją działalność element edukacji. O tym, że kobieta w ciąży nosi w sobie człowieka, a nie zlepek komórek, informowały już najstarsze ruchy tego typu w Polsce, działające jeszcze w czasie, kiedy usuwanie ciąży było przez większość społeczeństwa uznawane za normę.
Mam tu na myśli Krucjatę Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci (wydawcę periodyka „Głos dla życia”) czy polski oddział Human Life International. Ta ostatnia organizacja wiele energii wkłada w upowszechnianie wiedzy o przekazywaniu życia za naszą wschodnią granicą, a w Polsce, podobnie jak wspomniane wyżej Bractwo Małych Stópek, troszczy się także o samotne matki, wspierając je m.in. materialnie.
Jeśli przyjrzymy się materiałom edukacyjnym ruchów pro-life, da się je z grubsza podzielić na trzy grupy. Najbardziej dyskusyjne są te, które pokazują, co dzieje się z dzieckiem podczas aborcji. Wszyscy kojarzymy szeroko komentowane, czasem nawet na sali sądowej, plakaty z akcji organizowanych przez Fundację Pro – Prawo do Życia. Z pewnością nie da się przejść obok nich obojętnie.
Z drugiej strony, ta sama fundacja organizuje warsztaty i szkolenia, w ramach których podawane są informacje na temat rozwoju prenatalnego dziecka oraz dotyczące metod zapobiegania ciąży (promowane są metody naturalne oraz wstrzemięźliwość seksualna przed ślubem).
Te treści stanowią pozostałe dwie grupy materiałów. Można postawić tezę, że tak naprawdę lukę dotyczącą edukacji seksualnej w Polsce wypełniają ruchy pro-life. Być może nie docierają wszędzie, gdzie jest taka potrzeba, części osób może też nie odpowiadać wyraźny akcent na krytykę antykoncepcji i aborcji, jednak w dużej mierze jest to spora dawka na ogół rzetelnej wiedzy.
Struktury unijne i bioetyka
W tym kontekście warto też wspomnieć o ruchu „Jeden z nas”, który łączy polskie, a szerzej – europejskie ruchy pro-life. Oprócz tego, że pełni rolę watchdoga w strukturach Unii Europejskiej, to w Polsce upowszechnia wiedzę z zakresu bioetyki. Dzięki niemu powstała Poradnia Bioetyczna, z którą można się skontaktować w razie wątpliwości co do konkretnych praktyk medycznych. Tam nie ma głupich pytań, na każde można otrzymać odpowiedź.
Opieka prawna
Chodzi nie tylko o zgłaszane do Sejmu projekty ustaw całkowitego zakazu aborcji. Instytut Ordo Iuris, autor jednego z tych projektów, zajmuje się także szukaniem rodzin adopcyjnych, udziela porad prawnych rodzicom, którym bezprawnie odebrano dzieci, a także bezpłatnie reprezentuje ich w sądach. Wspiera również prawnie ruchy pro-life, m.in. prawnicy instytutu bronili w sądach organizatorów pikiet organizowanych przez Fundację Pro.
Hospicja perinatalne
Rzadko z ruchami pro-life kojarzy się hospicja perinatalne, czyli przeznaczone dla rodziców i dzieci z wadami letalnymi (śmiertelnymi), a przecież stanowią jedną z jego istotnych części. Pierwsze powstało w Warszawie z inicjatywy dwojga lekarzy: Joanny Szymkiewcz-Danel i Tomasza Dangela.
Opracowany przez nich polski model tego typu ośrodków ma własną specyfikę: łączy opiekę medyczną z hospicjum domowym. Ciężarna matka, jeśli nie jest to konieczne, nie musi przebywać na oddziale szpitalnym. Rodzice otrzymują wsparcie psychologa, lekarza, a jeśli chcą, także duchownego. Nie zostają sami z diagnozą, a jeśli nie są w stanie zatrzymać dziecka, trafia ono do ośrodka, w którym jest otoczone fachową opieką, ale przede wszystkim miłością.
Wspaniałym przykładem takiego miejsca jest łódzkie hospicjum Fundacji Gajusz. Znajduje się przy nim także ośrodek preadopcyjny Tuli Luli, gdzie wolontariusze zapewniają noworodkom i niemowlętom oczekującym na adopcję konieczny dla ich prawidłowego rozwoju kontakt fizyczny. Noszą je i tulą, stąd zresztą pochodzi nazwa ośrodka.
Caritas i okna życia
Od dziesiątków lat pomoc rodzinom, także wielodzietnym, oraz samotnym matkom oferuje Caritas w każdej diecezji. Od kilku lat jedną z form pomocy są okna życia. Inicjatywa ta spotyka się z krytyką, była nawet przedmiotem dyskusji na forum ONZ.
Mimo zastrzeżeń, okna nadal funkcjonują i co pewien czas do wiadomości publicznej podawana jest informacja o kolejnym uratowanym dzięki nim dziecku. Po badaniach lekarskich jest ono przekazywane do adopcji i zyskuje szansę na dobre życie.
Spektrum działań pro-life jest szerokie. Część z nich rodzi burzliwe debaty polityczno-społeczne, doskonała większość jest codziennym, wytrwałym wysiłkiem (i radością!) bycia przy potrzebujących. Oba te wymiary są potrzebne. Dzięki temu, że się uzupełniają, możliwe jest danie szansy najsłabszym z nas.