Gdyby choć jedną rzecz tego dnia Jeff Bauman zrobił inaczej, szybciej lub wolniej, prawdopodobnie nadal miałby obie nogi. Ale z drugiej strony – mógł przecież nie żyć. Poznajcie historię bohatera filmu „Stronger”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Maratończycy często wspominają o zjawisku nazywanym „ścianą”. To olbrzymi kryzys – zarówno fizyczny, jak i psychiczny – który niekiedy dopada długodystansowców. Najczęściej po 30-35 kilometrze biegu. „Ściana” charakteryzuje się dramatyczną utratą siły oraz zwątpieniem, że uda się kontynuować bieg i zrealizować zakładany cel. „Co ja tu właściwie robię? Nie mam już siły, poddaję się…”, mówi zazwyczaj wewnętrzny głos maratończyka podczas kryzysu.
Aby przezwyciężyć „ścianę” – zdaniem ekspertów – warto m.in. zwolnić tempo biegu, aż do momentu, gdy ustaną największe bóle. Dodatkowo istotne jest odpowiednie wzmocnienie psychiczne. W takiej chwili warto mieć np. kogoś, kto doda nam otuchy.
Czytaj także:
Najtwardszy ojciec świata. Przebiegł 72 maratony z niepełnosprawnym synem
Właśnie z tego powodu Jeff Bauman zjawił się wśród kibiców Maratonu Bostońskiego. Chciał udzielić wsparcia swojej dziewczynie, która zamierzała wziąć udział w słynnych zawodach. Postanowił być dla niej oparciem w momencie, w którym najbardziej będzie go potrzebowała.
Zawody odbyły się 15 kwietnia 2013 roku. Tego dnia rozpoczął się również maraton Jeffa Baumana. Nie były to jednak zmagania sportowe, lecz długa walka o własne życie. Podczas wspomnianego Maratonu Bostońskiego miał miejsce zamach (doszło do wybuchu dwóch bomb), w wyniku którego śmierć poniosły 3 osoby, a 264 zostały ranne. Jednym z poszkodowanych był Jeff Bauman, który ledwo uszedł z życiem.
Czytaj także:
Przebiegła w sandałach 50 kilometrów. I w dodatku wygrała!
„Nie miał dwóch nóg. Były kompletnie porozrywane. Bez szybkiej pomocy wykrwawiłby się na śmierć”, wspomina w wywiadzie dla CNN Carlos Arredondo, inny z kibiców, który od razu udzielił pomocy nieznajomemu. M.in. dzięki jego szybkiej reakcji, lekarze mogli podjąć próbę uratowania życia dwudziestokilkulatka.
Na szczęście Jeff Bauman żyje. Nie ma jednak nóg. Jak wspomina, niejednokrotnie zastanawiał się „co by było gdyby…”. Gdyby choć jedną rzecz tego dnia zrobił inaczej, szybciej lub wolniej, albo stanął w innym miejscu, to prawdopodobnie nadal miałby obie nogi. Jednak dość szybko uświadomił sobie, że z takiego myślenia nic dobrego nie wynika. Przecież, z drugiej strony, gdyby np. Carlos Arredondo nie udzielił mu pomocy, mógłby już nie żyć.
Tę historię postanowiono zekranizować. Film „Stronger” („Silniejszy”) trafi do kin w drugiej połowie września. Postać Jeffa Baumana zagra słynny Jake Gyllenhaal.
Jak dziś wygląda życie Jeffa Baumana? Postanowiłem to sprawdzić. Bohater tej opowieści ma żonę i małą córeczkę. Jest także aktywnym mieszkańcem Bostonu – angażuje się w wiele inicjatyw społecznych i wspiera liczne akcje charytatywne.
Czytaj także:
Tancerka bez nogi. „Czasem złe rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom”
Wróciłem także do jednego ze starszych wywiadów z Jeffem Baumanem (został przeprowadzony w 2013 roku). Wtedy dziennikarz go zapytał: „Gdzie się widzisz za pięć lat?”. „Przede wszystkim chciałbym pomagać innym”, odpowiedział.
Jak widać, udaje mu się to. Ta historia pokazuje, że życie to prawdziwy maraton. Kiedy pojawi się „ściana” (wielki życiowy kryzys), zwolnijmy, poszukajmy wsparcia i spróbujmy – pomimo wielkiego bólu – biec dalej przez życie.