separateurCreated with Sketch.

Znalazł w śmietnikach tysiące książek. Jak je wykorzystał?

Jose Alberto Gutierrez pokazuje zebrane przez siebie książki.

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zelda Caldwell - 09.07.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Jose Alberto Gutierrez to dla mieszkańców Bogoty „władca książek”. Dzięki jego niezwykłemu pomysłowi dzieci z biednych rodzin mogą spokojnie czytać, odrabiać lekcje i marzyć.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Czasami to, co dla jednego jest śmieciem, dla drugiego może okazać się skarbem. Przekonał się o tym Jose Alberto Gutierrez, pracownik firmy wywożącej odpady, który wykorzystuje porzucone przez Kolumbijczyków książki. 20 lat temu stworzył z nich darmową wypożyczalnię i czytelnię.

Gutierrez jeździ śmieciarką od ponad 20 lat. Przez ten czas zebrał ponad 20 tys. książek. W swoim domu zbudował z nich bibliotekę o nazwie La Fuerza de las Palabras (z hiszp. „Siła słów”).



Czytaj także:
Profesor Tolkien. Czego katolicy mogą nauczyć się od znanego pisarza?

Jak podaje The Telegraph, pierwszą lekturą, którą „władca książek” przyniósł do domu, była Anna Karenina Tołstoja. Jose nie mógł zrozumieć, dlaczego ktoś zwyczajnie ją wyrzucił.

Sam dorastał w biedzie i w młodym wieku musiał zrezygnować ze szkoły (wrócił do niej, gdy skończył 50 lat). Ale jego matka zaszczepiła w nim miłość do czytania.

 

„Zainspirowała mnie moja mama – powiedział. – Kiedy byłem mały, czytała nam każdej nocy”.

Celem Kolumbijczyka jest przekazanie miłości do czytania tym dzieciom, które nie mają dostępu do książek.

Cała wartość tego, co robimy, leży w pomaganiu dzieciom, żeby zaczęły czytać – powiedział portalowi Al Jazeera.

Na powołanie Gutierreza miało wpływ jeszcze jedno z jego doświadczeń z dzieciństwa. Gdy miał 13 lat, przeczytał Odyseję Homera, która na zawsze zmieniła jego spojrzenie.

„Po jej przeczytaniu sam zacząłem przeżywać swoją odyseję. Dotrę do Itaki, kiedy zobaczę biblioteki i książki w całym moim kraju”.

Z biegiem czasu Gutierrez zaczął także dostawać książki. A one przestały w końcu mieścić się w jego domu. Teraz podróżuje po całym kraju, dostarczając je do ubogich dzielnic, w których nie ma publicznych bibliotek. W pracy pomaga mu żona i troje dzieci.



Czytaj także:
84-letni pacjent wzrusza podziękowaniami dla pielęgniarza. Napisał je na serwetce

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.