separateurCreated with Sketch.

Kilka żywieniowych zwyczajów naszych pradziadków. Czego możemy się od nich uczyć?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Nasi przodkowie żyli (i jedli) prościej, a przez to zdrowiej! Jak się okazuje, ich recepty są nadal aktualne!

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Nieraz słyszałaś pewnie powiedzenie: „jedz tak, jak jedli twoi dziadkowie”. Ale jako dietetyczka powiedziałabym raczej: „jedz tak, jak jedli twoi pra-pra-pradziadkowie”. Ich kuchnia była zdrowa.

Niestety, jedzenie przestaje być dla nas prawdziwym pokarmem. Lata temu, kiedy dominowały gospodarstwa rolne, a fabryki należały do rzadkości, ludzie jedli produkty, które naprawdę karmiły ciała. Jedzenie wnosiło łaskę do ich świątyń – ciał, darów od Pana. A teraz? Pakujemy w siebie śmieciowe jedzenie za grosze i prosimy Boga o cud. Faktycznie – byłoby cudem, gdyby nadmiernie przetwarzane śmieci naprawdę nas karmiły.



Czytaj także:
Modnie i zdrowo, czyli o królach mojego stołu

Na wielu płaszczyznach staruszkowie (zwłaszcza najstarsza żyjąca generacja, urodzona ok. 90 lat temu) byli mądrzejsi, niż my. Żyli znacznie prościej, a przez to ich ciała były zdrowsze. Chciałabym opowiedzieć o kilku żywieniowych zwyczajach, które praktykowali. Warto, byśmy i my wprowadzali je w życie.

1. Praca na roli. Starsze pokolenia hodowały wiele gatunków roślin we własnych ogrodach, by nakarmić rodzinę. Nasi przodkowie mieli także własne zwierzęta, z których mięsa korzystali w kuchni. W rezultacie otrzymywali świeżą żywność, wolną od przetwarzania, dodatków i substancji chemicznych.

2. Korzystanie z pełnowartościowych produktów. To zasada, która naprawdę działa. Znów wracamy do zasady jedzenia produktów mało- lub wcale nieprzetworzonych. Nasi przodkowie robili to na własną rękę, na farmach. Pamiętam, że mój dziadek np. łupał własne orzechy.

3. Przetwory. Nasi dziadkowie, a także ich dziadkowie, robili przetwory z letnich produktów na ciężkie, zimowe czasy. Czasami chowali je nawet w wykopanych w ziemi dołach. Konserwowanie jedynie solą i przetrzymywanie w zimnie prowadzi do fermentacji, która pozwala żywności dłużej zachować świeżość, a także zwiększa ilość składników odżywczych.



Czytaj także:
Co jeść, co pić, jak się leczyć. Hildegarda wprowadza się do Krakowa

 

4. Pomysłowe ideologie. Jeżeli rodzina gotowała drób, zjadała go w całości; od narządów po bulion z kości. W przeciwieństwie do nas nie potrzebowali suplementacji kolagenu, ponieważ białka pochodziły właśnie z tych kości. To był naprawdę urozmaicony sposób odżywiania, nie wspominając już o redukcji odpadów.

5. Więcej rodzajów mięsa. Nasi pra-pra-pradziadkowie jedli nie tylko mięso z własnej farmy, ale także zwierzynę leśną. To mięso organiczne i pochodzi z “wolnego wybiegu”. Mięso jeleni, żubrów, królików jest chude, ponieważ żyją one bardzo aktywnie. To zdecydowanie lepszy wybór niż zwykłe steki, burgery i hot dogi.

6. Produkty pełnotłuste. Używali masła i smalcu. Ostatnie badania pokazują, że pełnotłusty nabiał wcale nie powoduje przyrostu wagi.

7.  Co z przetworzonym jedzeniem? Ówczesne targi przypominały te, na których dziś sprzedają rolnicy (wielu z nas poszukuje ich w weekendy). Świeże jedzenie było wszędzie. Mój teść opowiadał, że jako dziecko znał tylko jeden rodzaj chipsów ziemniaczanych, a nie całe alejki! To tylko jedno pokolenie starsze ode mnie. Pomyślcie o dwóch!

8. Powolne gotowanie posiłków, 7 dni w tygodniu. Kiedyś nie było opcji fast food. Ale nawet jeśli od czasu do czasu przodkowie pozwalali sobie na restaurację, znajdowali tam świeże, prawdziwe jedzenie.

9. Żadnych diet. Pojęcie diet nie było im znane aż do lat 80. XX wieku. W tym samym czasie rozpoczął się także wzrost przetworzonej żywności.



Czytaj także:
Nie katuj się dietą. Zmień sposób jedzenia!

 

10. Całodniowy ruch. Znasz stwierdzenie, że siedzenie jest nowym paleniem, bo niesie za sobą fatalne skutki dla naszego zdrowia fizycznego? Cóż, siedzący tryb życia nie był problemem dla naszych pra-pra-pradziadków, ponieważ większość z nich wstawała o świcie i była aktywna do późnego wieczora. Ruszali się więcej i mniej leniuchowali. Większość z ich zawodów i obowiązków wymagała pracy manualnej, z dala od telewizora, komputerów, smartfonów, które dziś tak bardzo nas dekoncentrują.

Wiem, ta prostota brzmi bardzo atrakcyjnie! Gdyby to było możliwe, znalazłabyś mnie na farmie, z wolno biegającymi kurczakami, ogrodem, tonami kwiatów i drzew. Moje dzieci biegałyby boso, a ja suszyłabym ich ubrania na sznurku.



Czytaj także:


 

Nie możemy cofnąć się w czasie. Życie w gospodarstwie rolnym jest opcją nieosiągalną dla wielu z nas, a fast foody szukają tylko okazji, by nas skusić. Miliony ludzi wykonują pracę, która wymaga siedzenia przed ekranem. Mimo to wciąż możemy czerpać z prostych wyborów naszych przodków i wprowadzać je w życie. Nawet jeśli nie możesz żyć i jeść dokładnie tak, jak twoi pra-pra-pradziadkowie, spróbuj częściej ćwiczyć, ruszać się podczas przerw i przyrządzać posiłki ze świeżych, pełnowartościowych produktów.