Twoje najgłębsze ja zna prawdziwe talenty, jakimi Bóg cię obdarował, i wie, jak ich użyć w służbie światu.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zeszłego lata miałam okazję spędzić trochę czasu z niewielką grupką literatów, podczas rekolekcji dla pisarzy. Pewnego wolnego popołudnia kilkoro uczestników rekolekcji zorganizowało zebranie, na którym mieliśmy dzielić się i dyskutować nad pomysłami i strategiami związanymi z wydawaniem książek, marketingiem i reklamą.
Początkowo czułam się bardzo podekscytowana. Wielu z tych pisarzy to uznani autorzy, cieszący się licznymi rzeszami czytelników – nie to, co ja – byłam niezmiernie ciekawa tych wszystkich sekretów ich sukcesów.
Notowałam wszystko, co tylko mogłam, podczas gdy oni rozmawiali o wykorzystaniu profili społecznościowych, o lekcjach umieszczanych on-line, o poszerzaniu list mailingowych i innych marketingowych pomysłach. Słuchałam i pisałam, sporządziłam także listę najważniejszych etapów, do których należałoby przypisać te nowe strategie.
Czytaj także:
Anna Schäffer. Święta, która powiedziała Jezusowi: „Czyń ze mną, co chcesz”
Jednak mniej więcej w połowie zebrania zorientowałam się, że mój wielki entuzjazm gdzieś prysł. Tak naprawdę byłam pełna lęku i niepokoju. Pisarze, którzy dzielili się swoimi, gwarantującymi sukces, biznesowymi strategiami rozprawiali z zapałem – było oczywiste, że lubili tę biznesową stronę pisarstwa i procesu wydawniczego. Jednak ja nie czułam takiego zapału i zaczęłam się zastanawiać, dlaczego.
Udało mi się zrozumieć przyczynę mojego strachu i niepokoju. To dlatego, że jestem autorką książek i pisarką, ale nie jestem przedsiębiorcą.
Przeżyj życie, zaczynając od własnego wnętrza
Jedną z przyczyn naszych walk o odkrycie własnego prawdziwego powołania jest to, iż wielokrotnie różni ludzie zmuszają nas, byśmy byli kimś lub czymś, kim/czym nie jesteśmy. Problem tkwi w tym, że gdy próbujemy stać się kimś wbrew naszemu autentycznemu ja, zaczynamy czuć się w naszej pracy sfrustrowani i rozdwojeni. Bywa, że wykonujemy pracę, która napawa nas strachem i niepokojem, zamiast poszukać takiej, która nas rozbudzi, napełni entuzjazmem i wzbogaci.
Tamtego popołudnia na zebraniu zapomniałam, kim jestem. Zgodnie z tym, co twierdzi Parker Palmer, mówca i autor zajmujący się kwestiami duchowości i edukacji, przeżywałam wówczas moje życie z zewnątrz ku wnętrzu, zamiast z wnętrza na zewnątrz.
Czytaj także:
Reżyser „Szarych Aniołów” o filmie, ludziach ulicy i Polaku uratowanym w Nowym Jorku
„Powołanie nie bierze się z nadmiernego przywiązania” – pisze Palmer w swojej książce Let Your Life Speak. „Ono przychodzi ze słuchania… Powołanie nie oznacza mety, do której biegniemy. Oznacza wołanie, które słyszę. Zanim powiem, co chcę zrobić z własnym życiem, muszę posłuchać, co moje życie chce mi powiedzieć o mnie”.
Nie jestem żadną bizneswoman. Jednak w dzień, gdy sporządziłam listę wszystkich tych biznesowych zabiegów, które winny ze mnie uczynić „autora sukcesu”, przynajmniej przez kilka minut starałam się nią być. Wchłonęłam to, co słyszałam z zewnątrz, i starałam się to zinterioryzować. Jednak, jak udowadnia Palmer, takie rozwiązanie nie działa zbyt długo.
„Prawdziwe ja, gdy jest ofiarą gwałtu, zawsze się sprzeciwi, czasami za bardzo wysoką cenę, aby zachować godność prawdy naszego życia”, pisze Palmer.
Czytaj także:
Oto święty dla tych, którym wydaje się, że ich marzenia się nie spełniają
Kilka tygodni po pamiętnych rekolekcjach napisałam nową listę prac i projektów, które mnie pobudzają, wzbogacają i fascynują. Zrozumiałam, że lubię pomagać pisarzom i wspierać ich w rozwijaniu ich pomysłów. Dodaje mi energii sam proces pomagania autorom w pisaniu ich manuskryptu tak, by w rezultacie powstała książka najlepsza z możliwych.
W ten sposób odkryłam, że jestem zarówno wydawcą, jak i pisarką.
Nie wiem, czy zrozumiałabym moje prawdziwe powołanie pisarki i wydawcy, gdybym nadal zmuszała się do bycia bizneswoman, którą nie jestem. Gdybym nadał słuchała głosu mojego fałszywego ja, mojego ego wmawiającego mi, że powinnam być kimś innym, nie rozpoznałabym Bożego daru – mojego powołania do bycia wydawcą. Gdybym nadal żyła „z zewnątrz do wewnątrz”, zamiast z „wnętrza na zewnątrz”, mogłabym utracić to powołanie, które daje mi tyle siły, obdarza mnie życiem i wzbogaca mnie oraz moje doświadczenie.
Czytaj także:
Czy zakonnice są szczęśliwymi kobietami? Rozmowa z autorką „Habit zamiast szminki”
4 wskazówki, w jaki sposób słuchać samego siebie
Twoje najgłębsze ja wie, kim jesteś, zna twoją prawdę, zna talenty, jakie otrzymałeś od Boga i wie, jak możesz nimi służyć światu. Jednak czasami trudno dotrzeć do tego „prawdziwego ja” i usłyszeć, co ono nam próbuje powiedzieć, szczególnie pośród tylu głosów, które rozpraszają naszą uwagę. Oto cztery wskazówki pochodzące z książki Parkera Palmera Let Your Life Speak, które pomogą ci skupić uwagę na własnej wierze i odkryć swoje prawdziwe powołanie:
1. Zaobserwuj, czemu się opierasz i dlaczego
Ciągle odkładasz na później jakiś projekt? Być może to twoja podświadomość próbuje oprzeć się czemuś, co nie jest dla ciebie dobre. Zapytaj samego siebie, dlaczego się opierasz realizacji tego projektu, pomysłu czy pracy. Prawdopodobnie to twoja intuicja próbuje ci coś powiedzieć.
2. Obserwuj swoje reakcje fizyczne i swoje emocje
Monitorowanie swoich uczuć i reakcji fizycznych wielokrotnie może udzielić odpowiedzi na pytanie, czy poruszasz się w dobrym kierunku, szczególnie jeśli chodzi o jakąś nową sytuację.
3. Obserwuj, jak twoje ego chce cię zdefiniować
Twoje ego, nazywane również „fałszywym ja”, jest tą częścią ciebie, na którą wpływ wywierają zewnętrzne wzorce i oczekiwania. Ego jest bardzo silne, gdyż jest stroną ciebie, która chce być oglądana przez świat.
Jeśli walczysz o władzę, sukces, autorytet, sławę czy bogactwo, prawdopodobnie twoje ego, wbrew twemu prawdziwemu ja, będzie tobą kierować. Podążanie za niezaspokojonymi pragnieniami własnego ego najprawdopodobniej nie doprowadzi cię do słodyczy doświadczenia prawdziwego ja.
4. Obserwuj, co cię ożywia, stymuluje i wzbogaca
Co ci przynosi radość? Zadowolenie? Satysfakcję? Co ci daje energię i sprawia, że czujesz, że żyjesz? Jakie Boże talenty są wyłącznie twoje? Jak twierdzi teolog Frederick Buechner: „Miejsce, do którego woła cię Bóg, to to, gdzie spotyka się głęboka radość z głodem świata”. Badając, co przynosi tę głęboką radość zaspokajającą potrzeby świata, odkryjesz własne powołanie.
Czytaj także:
Rób to, co kochasz. Pusty slogan czy najlepszy pomysł na życie zawodowe?