„Panie, nic więcej nie mogę już zrobić!” – oto modlitwa ułożona z inspiracji historią Mojżesza i jego matki Jokebed, która całkowicie powierzyła Bogu los swego syna.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Gdy myślę o byciu mamą, automatycznie przypominam sobie historię pewnej kobiety o imieniu Jokebed, matki Mojżesza, który uwolnił Izraela z egipskiej niewoli. Gdy urodziła syna, w Egipcie obowiązywał rozkaz faraona nakazujący wyrzucanie do rzeki wszystkich nowo narodzonych chłopców Hebrajczyków (ta sytuacja kojarzy mi się zawsze z rzezią niemowląt z czasów narodzin Jezusa).
Czytaj także:
Modlitwa za własne dzieci. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo może pomóc
Jokebed udało się przez trzy miesiące ukrywać dziecko, jednak potem musiała zawierzyć. Wzięła skrzynkę z papirusu, włożyła w nią dziecko i zostawiła na brzegu rzeki, jakby chciała powiedzieć w swoim wnętrzu: „Boże, nic więcej nie mogę uczynić, zrobiłam wszystko, co mogłam, aby ukryć mojego syna, teraz kładę moje dziecko na brzegu rzeki i oddaję je w Twoje ręce”.
Pozostawione w sitowiu dziecko, zostało znalezione przez córkę faraona, która nie pozwoliła mu umrzeć – dziecko rosło więc jako „wnuk” faraona, a w przyszłości stało się wybawcą Izraela (Wj 2, 1-10). Opierając się na tej opowieści, wyobrażam sobie Jokebed modlącą się dzisiaj w ten sposób:
Modlitwa matki za syna
Panie, nic więcej nie mogę już zrobić!
Wychowałam mojego syna, troszczyłam się o niego z całkowitym oddaniem.
Zrobiłam wszystko, co było w mej mocy, aby go chronić.
Teraz oddaję go w Twoje ręce, ufając Twej opiece.
W tej rzece życia chroń go, uwolnij go od wszelkiego zła.
Uwolnij go od żądnego krwi człowieka, od zagubionej kuli, od złoczyńcy.
Nie pozwól, aby mu się przydarzyło coś złego.
W imię Jezusa Chrystusa.
Amen! Amen!
Czytaj także:
Mamo, tato! Błogosławisz swoje dziecko? Coś więcej niż „krzyżyk na czole”
Czytaj także:
Modlitwa za nasze dzieci. Do codziennego odmawiania