Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Na pomaganie przyjdzie jeszcze czas?
W orędziu na I Światowy Dzień (a właściwie tydzień) Ubogich papież Franciszek napisał coś, co bardzo mocno dotyka mojego serca. W tekście papieża można przeczytać:
Zatem w każdym, ale szczególnie w obecnym czasie Kościół wzywa nas, byśmy próbowali odpowiedzieć na pytania dotyczące naszej chęci niesienia pomocy innym. Czy jestem gotowy odpowiedzieć na to wezwanie? Czy dzielę się z tymi, którzy mają mniej bądź nie mają wcale? A może wręcz przeciwnie – szukam wymówek, by tekst: „Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby” (Dz 2,45) sprowadzić do „bajkowej opowieści” o szlachetności pierwszych chrześcijan?
Miejsce dla biedniejszego i słabszego
Swego czasu głośna była sprawa pewnego krakowskiego radnego, któremu przeszkadzała działalność Zupy na Plantach. Pisał on wtedy: "Chcę podkreślić, że nie jestem przeciwnikiem rozdawania jedzenia bezdomnym. Tylko niech to się nie dzieje na Plantach. Człowiek idzie tam odpocząć, a musi znosić nagabywanie brudnych ludzi. Albo nie może usiąść na ławce, bo śpi na niej pijany i śmierdzący bezdomny. Regularne rozdawanie zupy przyciągnie ich jeszcze więcej. Może nawet z miejscowości pod Krakowem zaczną tu przyjeżdżać".
Ileż w tym prawdy o nas samych. Tyle razy mijamy na ulicy ludzi, którzy potencjalnie mogą się do nas odezwać, czegoś chcieć. Ile razy, jak mawia s. Chmielewska, nie chcemy „przesunąć się na ławce życia, by zrobić miejsce słabszemu, biedniejszemu”. Uciekamy przed „innością”. Odwracamy wzrok. Ciągle. Codziennie. To fakt, od czasu do czasu przeplatany porywami serca, niezaplanowanym łamaniem bezdusznej zasady: „Nie daję”. Pół naszej biedy, jeśli tylko dlatego, że nie mam (czasu, pieniędzy, empatii), boję się lub wiem, że „to nie działa”, gorzej jeśli jedyną pobudką jest nasza wygoda.
Chleb nasz powszedni
Papież Franciszek przypomina, że Ojcze nasz jest modlitwą ubogich. Pisze w przytaczanym orędziu:
To niesamowite, jak nasza modlitwa potrafi odsłaniać to, kim jesteśmy, jak żyjemy. Warto pomyśleć w tych dniach o spotkaniu nie tylko z drugim, konkretnym, ubogim człowiekiem, ale również z biedą w nas samych.
Ubogi może ubogacić
Papież w swoim orędziu kolejny raz wyraża pragnienie, aby ustanowiony przez niego Światowy Dzień Ubogich był okazją do tego, by spojrzeć na wszystkich, którzy wyciągają ręce, wołając o pomoc i solidarność. Mówi:
Utarło się, że ubogiemu możemy jedynie coś dać. Tymczasem, jak w każdym spotkaniu z drugim człowiekiem, chodzi o to, by również coś otrzymać. Chociażby świadomość tego, jak bogaci jesteśmy.