Kobieta poszukuje idealnego kandydata na ojca dziecka, z którym nie stworzą jednak ani związku, a tym bardziej rodziny. Wydawałoby się, że w telewizji widzieliśmy już prawie wszystko. A jednak w 2018 roku w Danii pojawi się nowy program „Ciąża z nieznajomym”. Castingi już trwają.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Czy są jeszcze jakieś granice, których media nie przekroczyły? Sądząc po nowej ofercie programowej duńskiej telewizji można powiedzieć, że nie istnieją tematy tabu. Był już „Ślub od pierwszego wejrzenia”, teraz pora na „Ciążę z nieznajomym”. Realizacja pomysłu wzbudza ogromne emocje i kontrowersje. Programy takiego typu mają dużą oglądalność. Tym razem również producenci spodziewają się podobnej albo o wiele większej.
Telewizyjne reality show
Za realizację reality show odpowiedzialna jest firma Snowman Productions, ta sama, która stworzyła „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Produkcja doczekała się kilku edycji, w ostatniej wszystkie śluby zakończyły się rozwodem. Nie zabrakło przy rozstaniu łez, goryczy, niespełnienia oraz wzajemnych pretensji.
Program zostanie wyemitowany na antenie duńskiej telewizji Kanal 4. Producenci tłumaczą to przedsięwzięcie reakcją na niż demograficzny w Danii oraz odpowiedzią na pragnienie posiadania dziecka, przy jednoczesnej niechęci do stałej relacji czy zakładania rodziny. Eksperci na podstawie wywiadów z kobietami oraz przeprowadzeniu testów fizycznych i psychologicznych mają pomóc w doborze odpowiedniego kandydata na ojca. Najpierw będą zbierane dane dotyczące potencjalnych kandydatów. Po tej „selekcji” ma dojść do spotkania i zapłodnienia. Po jego narodzinach rodzice mają podzielić się obowiązkami w opiece nad nim. Celem nie jest jednak stały związek. Mężczyźni mają być obecni w wychowaniu, ale nie mieszkać ani z partnerką, ani dzieckiem.
Udział w programie to jednak nie zabawa, ale konsekwencje na całe życie, gdy zgasną światła kamer i minie zainteresowanie publiczności.
Reality show będzie emitowane już od 2018 roku, obecnie przeprowadzane są castingi.
Czytaj także:
4 dowody na to, że małżeństwo i miłość są dobre dla zdrowia
Nowy model relacji
Zwolennicy podkreślają, że już teraz w Danii coraz większą popularnością cieszy się metoda zapłodnienia in vitro, z której korzystają samotne kobiety. Pragną mieć dziecko, ale nie chcą podejmować żadnej stałej relacji i zobowiązań. Już teraz zapowiada się telewizyjny hit, a im bardziej coś szokuje i wzbudza skrajne emocje, tym też zwyżkuje zainteresowanie. Twórcy liczą na pobicie rekordu oglądalności. Zapomina się natomiast o godności poczęcia dziecka. W zamian tworzy się przemysł, dochodzi do uprzedmiotowienia człowieka, pomijając jego wolę co do wyboru. Nie chodzi też jedynie o dopasowanie osobowościowe, ale więzy miłości, na których dorośli będą w stanie w przyszłości podnosić się z ewentualnych kryzysów. Odnosi się to również do dzieci zrodzonych z takich związków. Ich właściwe wychowanie gwarantuje ojciec i matka żyjący z sobą w jednym domu, kochający się, dbający o siebie, troszczący się nawzajem o siebie. Dziecko przecież uczy się poprzez obserwację. Zapytałam kilka osób, co myślą na temat tego pomysłu.
Więcej przeciwników czy zwolenników?
Cel programu jest destrukcyjny dla już istniejących rodzin, także tych, które będą chciały się zawiązać w przyszłości. Efekt – związek dla przyjemności, a nie z miłości – zauważa Krzysztof.
Największą tragedię będą przeżywać uczestnicy, na których spocznie gorycz posłużenia się ich intymnością, wizerunkiem. Biorąc udział w takim programie nie zdają sobie sprawy z długofalowych konsekwencji i odpowiedzialności – dodaje Anna.
To „żniwo” będzie zbierane do końca życia, gdzie istnieć będzie przeświadczenie, że nie warto się z nikim wiązać, liczy się realizacja pragnienia – mówi Paweł. Dla niego niepojętym jest to, by kobieta o zdrowych zmysłach chciałaby pójść na taki układ. Dlatego mężczyzna uważa, że pomysłodawcy wprowadzają element manipulacji społecznej dla osiągnięcia własnej korzyści opartej tak naprawdę na tragedii człowieka.
Czytaj także:
Bycie mamą to proces. Pozwól sobie na własne tempo