Rozmowa to coś o wiele więcej niż interesujące sprawy do omówienia.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Pielęgnowanie przyjaźni
Jednym z moich postanowień jest poświęcanie więcej czasu na kultywowanie przyjaźni. W szaleństwie wychowywania dzieci zaniedbałam wiele moich przyjaźni, a nie udało mi się nawiązać nowych, dla równowagi. W ciągu ostatnich paru miesięcy zdarzyło się kilka razy, że bardzo chciałam wyjść na babski wieczór, ale nie miałam do kogo zadzwonić, a to bardzo przygnębiająca sytuacja. W tym roku skupiam się więc na budowaniu i podtrzymywaniu przyjaźni.
Brzmi nieźle, prawda? Tak. Nie wiem jak wy, ale ja doświadczyłam, że zaskakująco trudno jest się zaprzyjaźniać, gdy się jest dorosłą. Częściowo wynika to z zabiegania i inaczej zaplanowanych obowiązków w ciągu dnia, ale bardziej z braku jakiejś więzi, która łączy, a którą dla mnie zawsze była szkoła.
Często łapię się na tym, że próbuję coś niezdarnie powiedzieć, a potem wyrzucam z siebie coś głupiego, a kiedy próbuje się nawiązać przyjaźń, trudno się z czegoś takiego wycofać. Ale ja po prostu nigdy nie wiem, o czym mam mówić, więc mówię o wszystkim i o niczym.
Co… może być właśnie częścią problemu. Według dr Susan Whitbourne umiejętnością numer jeden w prowadzeniu dobrej rozmowy nie jest mówienie, ale słuchanie.
Czytaj także:
7 rzeczy, których młode mamy potrzebują od przyjaciół
Nawiązywanie przyjaźni – trudna sztuka
Jeśli jesteś zbyt skoncentrowany na tym, co powinieneś powiedzieć w dalszej części, stracisz możliwość śledzenia bieżących wątków dyskusji. Mogą to być podobieństwa między tobą a osobą, którą właśnie poznałeś (np. urodziny tego samego dnia) lub tematy, które podrzuca twój współmałżonek, a które dają ci możliwość dowiedzenia się więcej. Tak czy inaczej, będziesz wyglądać na kogoś, kto naprawdę interesuje się tą drugą osobą, a także znajdziesz tematy do dalszych rozmów.
Spędzam zdecydowanie za dużo czasu, myśląc o tym, co powinnam powiedzieć. Czasami nawet słyszę, jak rozmowa zgrzyta (kiedy osoba, z którą rozmawiam, nie mówi tego, co myślę, że powie), ponieważ odpowiedź, którą przygotowałam w głowie, nagle staje się nieistotna. To jednak nie jest prawdziwa rozmowa, jeśli nie słucham i nie reaguję na to, co mówi druga osoba.
Bycie uważnym pomaga
A co, jeśli nie jest zbyt rozmowna i w ogóle mówi niewiele? Dr Whitbourne ma w tej sprawie dwie sugestie: po pierwsze, aby nie przejmować się zanadto chwilowymi okresami ciszy, a po drugie, by być uważnym.
Pierwsze, jak sądzę, jest trudne dla wszystkich ekstrawertyków. Nie mam nic przeciwko, by pomilczeć chwilę z ludźmi, z którymi jestem bardzo blisko, ponieważ zazwyczaj potrafię rozróżnić smak takiej ciszy. Jeśli to smak łagodny, a cisza wynika z tego, że nie mamy wiele do powiedzenia, nie przeszkadza mi to. Jeśli to cisza pełna napięcia, niepokoi mnie. Ale to ma mniej wspólnego z samą ciszą, a więcej ze stresem emocjonalnym.
Czytaj także:
3 miesiące gadania z przyjaciółką. Drogie Panie, czy to Was przeraża?
Osoby obce to jednak zupełnie inna sprawa. Może być trudno odczytać ich nastroje, ale jeszcze trudniej jest się zorientować, czy nie potrafią rozpocząć rozmowy, czy po prostu jestem dla nich nudna. Dlatego zwykle staram się wypełniać ciszę, zanim nabierze niewygodnych rozmiarów.
I tu pojawia się druga sugestia: by być uważną. Proste rzeczy, takie jak koszulka jakiejś drużyny lub interesująca bransoletka, mogą pośrednio ujawniać wiele informacji na temat danej osoby, a zwrócenie uwagi na te szczegóły to sposób, by okazać zainteresowanie i dowiedzieć się więcej na jej temat.
Zatem dla mnie, nawet jeśli gardzę piłką nożną, pytanie o koszulkę niekoniecznie oznacza zainteresowanie tym sportem. Oznacza zainteresowanie osobą noszącą tę koszulkę. Słuchanie uważnie związanej z nią historii, nawet jeśli dotyczy ona piłki nożnej, również komunikuje zainteresowanie i chęć lepszego poznania tej osoby. I tak oto zaczynają się przyjaźnie – kiedy mniej mówimy, a więcej słuchamy.
Może więc moim postanowieniem nie powinno być „nawiązywanie przyjaźni”, ale „poznawanie lepiej innych ludzi”. To drugie nie onieśmiela tak bardzo, a, szczerze mówiąc, brzmi bardziej interesująco.