„Cała moja młodość to było bycie ministrantem. A więc wiele chwil spędziłem przy ołtarzu” – wyznał Mirosław Baka, który zagra ks. Romana Kotlarza w filmie „Klecha”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Premiera filmu „Klecha” w reżyserii Jacka Gwizdały zaplanowana jest na 17 października – w 90. rocznicę urodzin ks. Romana Kotlarza – niezłomnego kapłana i męczennika czasów komunizmu i jednocześnie dzień po 40. rocznicy wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową.
Mirosław Baka: Całą młodość byłem ministrantem
Mirosław Baka przyznał, że pierwszy raz wystąpi w roli księdza. „Wychowywałem się w rodzinie katolickiej. Cała moja młodość to było bycie ministrantem. A więc wiele chwil spędziłem przy ołtarzu. Poznałem wielu księży w swoim życiu. To obserwacje, które zapamiętałem. Nie jest trudno zagrać księdza, ale trudne jest zagrać tego konkretnego księdza, wspaniałego człowieka, jakim był Roman Kotlarz” – mówił w Radiu Plus Radom.
Według niego ks. Kotlarz to postać nietuzinkowa.
Ten człowiek w sutannie był kimś, kto wyprzedził w czasie ks. Jerzego Popiełuszkę. Już w latach 70. ubiegłego wieku ks. Kotlarz stawał w obronie robotników. Trzeba tu również wspomnieć jego batalię ze Służbą Bezpieczeństwa. Oni nie przebierali w środkach. W tym filmie musimy tchnąć jak najwięcej życia i prawdy. Szersza widownia zasługuje, by poznać ks. Kotlarza
– przekonywał Mirosław Baka.
Czytaj także:
Robi film o nawracaniu w średniowieczu i… sam się nawrócił. Bartosz Konopka o „Krwi Boga”
Czarny charakter w roli księdza
Przed aktorem stoi wyzwanie – rola w największej scenie z udziałem tysiąca statystów. Będzie to moment błogosławienia protestujących robotników przez ks. Romana Kotlarza ze schodów kościoła św. Trójcy w Radomiu. „Najważniejsze to wejść w skórę mojego bohatera” – mówi aktor.
Mirosław Baka jest kojarzony głównie z ról tzw. czarnych charakterów. „Tym bardziej rola ks. Romana Kotlarza będzie dla mnie wyzwaniem. Jest ciekawa dla mnie jako aktora” – przyznał. Reżyser filmu Jacek Gwizdała przyznał, że Mirosław Baka był jego pierwszym wyborem, choć wcześniej w rolę wcielał się Ireneusz Czop.
Czytaj także:
Ksiądz, który spędził 20 lat za kratami
Spotkaliśmy się w marcu ubiegłego roku. Scenariusz filmu bardzo mu się spodobał. Okazało się, że miał zaplanowany duży serial i nie mógł wziąć udziału w naszym przedsięwzięciu. Cieszę się, że mogłem wrócić do Mirosława Baki. Mam nadzieję, że będzie to dobry ruch dla naszego filmu. Z kolei Ireneusz Czop musiał wrócić do wcześniejszych zobowiązań filmowych. Gra bowiem w filmie o polskich himalaistach. Po prostu nałożyły się terminy realizacji zdjęć do obu filmów
– wyjaśnił reżyser „Klechy”.
Kuria Diecezji Radomskiej jest koproducentem filmu, który powstaje na bazie scenariusza autorstwa Wojciecha Pestki. W ostatnich tygodniach Polski Instytut Sztuki Filmowej podjął decyzję, że przekaże 2 mln złotych na realizację filmu.
Ks. Roman Kotlarz w chwili śmierci miał 47 lat. Był inwigilowany przez ówczesne władze. W dniu protestu, 25 czerwca 1976 roku, pobłogosławił idących w proteście. Był potem nachodzony i dotkliwie bity przez tzw. „nieznanych sprawców” na plebanii w Pelagowie-Trablicach, gdzie był proboszczem. Kapłan zmarł 18 sierpnia 1976.
mb/KAI
Czytaj także:
Ukochany duszpasterz biedaków został biskupem. Ale slumsów opuścić nie zamierza