Ten post ma bardzo konkretny cel i konkretnych ludzi na horyzoncie. Odważysz się?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Bezdomni każdego dnia zmagają się z głodem – nie tyle tym fizycznym, lecz duchowym, brakuje im miłości i przyjaźni drugiego człowieka, tęsknią za czyjąś obecnością, troską i serdecznością” – mówi Edyta Foryś z Fundacji Kapucyńskiej.
Czytaj także:
Bezdomny przenocował na klatce. Lokatorzy wywiesili kartkę, która wywołała burzę
Bezdomni, odtrąceni, a jak pomocni
Edyta Foryś przywołuje sytuację, gdy w marcu dotarła do nich paczka bożonarodzeniowa. Jej ofiarodawczyni pisze, że bardzo jej zależy, żeby dotarła ona do osób bezdomnych, ma wobec nich wielki dług.
Opisuje, że jej znajomy położył się na torach, czekał na pociąg, chciał popełnić samobójstwo. Wtem podszedł do niego bezdomny mężczyzna, zaczął z nim rozmawiać, w efekcie uratował mu życie. I jak deklaruje Foryś – to nie są sytuacje odosobnione, osoby bezdomne naprawdę pomagają.
Więcej radości jest w dawaniu niż w braniu?
Bezdomni poprzez swoje życiowe doświadczenia są nieprzeciętni i oryginalni, zadziwiają pięknem, którego nie widać gołym okiem i które chcemy wydobyć na światło dzienne – deklarują organizatorzy akcji.
Inicjatorzy pomocy dla osób bezdomnych chcą być głosem tych, którzy nie mają odwagi walczyć o swoje prawa do godnego życia.
Czasami życie przynosi taki obrót spraw, z którym nie umiemy sobie poradzić. Wtedy z pomocą przychodzą ci, którzy dostrzegają nasz ból i cierpienie. Rodzina i przyjaciele dzwonią, piszą, dają znać o tym, że jesteśmy dla nich ważni i że wszystko się jeszcze ułoży.
Gdy mamy jeszcze wiarę w Boga, to sytuacja powrotu do życia po traumatycznym doświadczeniu wydaje się być kwestią czasu.
Rozmawiajcie ze sobą
Wyobraźmy sobie, że nagle zostajemy zupełnie sami, bez tych wszystkich, dla których jesteśmy ważni. Nasz dobytek stanowi ubranie, które mamy na sobie, noclegu szukamy na klatkach schodowych i wydaje się nam, że nikogo nie obchodzimy. Czy wtedy chciałoby nam się walczyć o to, by żyć?
Osoby bezdomne zachęcają, by ludzie więcej rozmawiali ze sobą, byli bardziej otwarci. By rozmawiali także z nimi. Jak zapewniają, nikt z nich nigdy nie przypuszczał, że będzie mieszkał na ulicy.
Czasami błąd, niespodziewane wydarzenia spowodowały, że znaleźli się na ulicy. Mówią, że wsparcie przyjaciela może człowieka uratować przed taką sytuacją.
Czytaj także:
Cinema Albert, czyli o tym jak bezdomni kręcą filmy
Powrót do normalnego życia
Im dłużej żyje się na ulicy, tym trudniej z tego wyjść. W pewnym momencie następuje akceptacja tej sytuacji, a w końcu uzależnienie od takiego stylu życia. Osoby, którym udało się pomóc, to te, które były na ulicy krótki czas. Te, które są bezdomne powyżej pięciu lat nie mają siły i chęci, by podejmować próby wyjścia z tej sytuacji.
Pracownicy i wolontariusze Fundacji Kapucyńskiej słuchając osób bezdomnych, widząc, jak ich myślenie o sobie jest skomplikowane i zawiłe, są bezsilni i dlatego szturmują Niebo i o to także nas proszą. Post za bezdomnych jest częścią akcji „Bez i domnych szturm do Nieba”, o której już pisaliśmy w Aletei.
Wyrzeczenie dla bliskich
40 godzin postu o chlebie i wodzie – czy dla swojego rodzonego brata czy siostry poniósłbyś takie wyrzeczenie? Czy byłoby coś ważniejszego niż pomoc temu, kogo kochasz, a kto znajduje się w sytuacji bez wyjścia?
Jestem przekonana, że nie mielibyśmy z tym problemu. Czy w czasie Wielkiego Postu jesteśmy gotowi dać z siebie coś takiego osobie, której nie znamy?
Łączymy się w cierpieniu
Ideą akcji jest chęć solidaryzowania się z bezdomnymi poprzez doświadczenie głodu, ale wiąże się także z modlitwą o uwolnienie ich od słabości, uzależnień i zniechęcenia – mówią organizatorzy. Fundacja Kapucyńska wraz z Braćmi Mniejszymi Kapucynami z Warszawy po raz ósmy organizuje 40-godzinny post o chlebie i wodzie połączony z modlitwą w intencji osób bez domu.
Akcja rozpocznie się 16 marca o godz. 17:45 Drogą krzyżową, którą przygotują i poprowadzą podopieczni Fundacji w kościele Braci Mniejszych Kapucynów przy ul. Miodowej 13 w Warszawie. Uroczystym zakończeniem będzie Eucharystia w dniu 18 marca o godz. 11:00 w kościele Kapucynów. Po mszy świętej planowany jest wspólny posiłek z bezdomnymi na dziedzińcu kościelnym.
Więcej o działaniach Fundacji Kapucyńskiej znajdą Państwo na stronie internetowej.
Czytaj także:
Całe życie był bezdomny, ale pochowano go po królewsku. W Watykanie