separateurCreated with Sketch.

Trwa okres wielkanocny. Co zrobić, żeby doświadczyć mocy Zmartwychwstałego?

KURCZAK WIELKANOCNY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zaraz po okresie zwykłym to okres wielkanocny w liturgii Kościoła jest najdłuższy. Przypadek? Nie sądzę…
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Sekwencja wielkanocna, gimnastyka celebransa lub diakona, by wirtuozersko wykonać „Alleluja” przy rozesłaniu, mięsny piątek w oktawie Wielkanocy – tego nie da się przegapić. Tylko… co dalej?

Po Niedzieli Miłosierdzia Bożego wszystko wydaje się wracać do normy. Biel na ornatach i pieśni wskazują, że nie hamujemy do okresu zwykłego. Kościół przez kilka tygodni skupia się na Zmartwychwstaniu.

„Cała duchowość chrześcijańska jest paschalna” – powiedział w wywiadzie dla Aletei o. Paweł Kozacki OP. A także: „Powołanie chrześcijańskie jest powołaniem do przejścia: od grzechu do miłości, od śmierci do życia, od starego człowieka do nowego, od życia doczesnego do wiecznego”.

Fakt, że historia zbawienia nie skończyła się na krzyżu, że Chrystus zmartwychwstał, a dzięki temu nasze powołanie również jest paschalne, wyzwala radość! Nie powinno więc dziwić, że najdłuższe w kalendarzu liturgicznym – zaraz po okresie zwykłym – jest wielkanocne świętowanie.

Jezus po Zmartwychwstaniu często widywał się z uczniami: „Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym” (Dz 1,3). Niewiele wiemy o tych spotkaniach. Ale jak przed Paschą wyjaśniał uczniom przypowieści czy uczył modlitwy? Zwykła niezwykłość. Rozmowy w drodze albo przy posiłku.

Wyobrażam sobie, jak Mistrz podczas takich rozmów stopniowo wprowadza ich w nową rzeczywistość. Jak siadają razem, jedzą pieczoną rybę, piją wino. Jak apostołowie zaliczają kolejne wpadki – rozmowa tuż przed Wniebowstąpieniem (Dz 1,6-8) sugeruje, że nawet wtedy nie spodziewali się, co czeka ich wraz z zapowiadanym Duchem. Dopytywali o królestwo Izraela, cały czas myśląc kategoriami czysto politycznymi, zamiast patrzeć szerzej.

Właściwie jest jak kiedyś. Ale ich znajomość z Jezusem nie mogła być taka sama. Oni nie mogli być tacy sami, nawet jeśli jeszcze mało na to wskazywało. Nie da się spotykać Zmartwychwstałego i pozostać niezmienionym.

W przeżywaniu okresu wielkanocnego chodziłoby więc o to, żeby, tak jak apostołowie, poznać Zmartwychwstałego. Niezależnie od własnego poziomu wiary. Stopniowo. To można przeżyć tylko osobiście, intymnie. Może dlatego w Biblii tak mało jest o czasie od Zmartwychwstania do Wniebowstąpienia?

Świętowanie Zmartwychwstania w okresie wielkanocnym oznacza… świętowanie Zmartwychwstania do potęgi! Czy to trzeba wyjaśniać? Eucharystia (również online), porządna agapa i odpoczynek są sprawdzone od wieków!

Apostołowie nie wiedzieli, co stanie się po Pięćdziesiątnicy. My już wiemy. W okresie wielkanocnym liturgia proponuje w czytaniach historię młodego Kościoła, którego codzienność jest prawdziwą jazdą bez trzymanki. Uwaga: to nie opowieści z przeszłości. Dzisiaj możemy otrzymać tego samego Ducha, który wzbudził Jezusa z martwych. Dzieje Apostolskie wyznaczają nam perspektywę życia, które mamy dzięki Zmartwychwstaniu.

Czy usłyszane w kościele świadectwo o żywym Jezusie wcale nie robi życiowej rewolucji? Może raczej dodaje wątpliwości? Boża logika jest niewiarygodna: „W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!»” (Mk 16, 14-15). Jeśli nie masz wiary w Zmartwychwstanie, przekaż ją komuś. Serio.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.