„Małe gesty są najpiękniejsze! Pan Jezus mówił, że grosik od starszej kobiety jest cenniejszy niż miliony monet od innych, bo ona dała wszystko, co miała. Nie każdy musi wpłacać tysiące, by być bohaterem. Wystarczy zwykły bukiet!” – pisze Mateusz Koszela, twórca „Autostopem w świat sportu”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Widzieliście tej wiosny staruszkę z bukiecikami konwalii, siedzącą przy przystanku tramwajowym albo pana, który sprzedawał pęczki rzodkiewek? A może nawet coś od nich kupiliście?
Na niezwykły pomysł wpadł Mateusz Koszela, twórca „Autostopem w świat sportu”. Spotykając pod Wawelem panią Marię, postanowił ją… obdarować.
– Po ile te piękne bukiety? – zapytałem starszej pani, która sprzedawała kwiaty w Krakowie.
– 5 zł – odpowiedziała.
– A który Pani zdaniem jest najładniejszy?
– Wszystkie sama zrywałam i układałam.
– No, a który Pani się najbardziej podoba?
– Ten jest ładny – powiedziała, wyciągając jeden z wody.
– A jak ma Pani ma imię? – zapytałem z uśmiechem, płacąc za bukiet.
– Ja? – odparła zdziwiona – Maria.
– Pani Mario, to dla Pani.
Pisnęła ze zdziwienia i ekscytacji.
– Nie, nie. Proszę Pana, ja nie mogę.
– Ależ oczywiście, że Pani może. Chciałbym by Pani się uśmiechnęła i…Jak widzicie na zdjęciu, uśmiechnęła się…
Pani Maria obiecała odmówić zdrowaśkę za zdrowie moje i Pani fotograf (Anetki), a ja odchodząc czułem, że w moim sercu płonie żar. Żar radości i ten jej uśmiech, który zapamiętam do końca życia.
Pamiętajcie o starszych. Nie wszyscy mają godną emeryturę i niestety niektórzy mimo podeszłego wieku muszą cały czas zarabiać, by wrzucić coś do garnka.
Jak się okazuje, uśmiech krakowianki zauroczył nie tylko Mateusza. „Pani Maria jest cudowna. Kupuję od niej kwiaty zawsze, kiedy jestem w pracy i przy okazji wypijamy wspólnie gorącą czekoladę” – napisała pod postem pani Wioletta.
„To niesamowite. Właśnie w tamtym tygodniu byłam w Krakowie i przechodziłam koło tej pani. Już wylewała wodę z pustych pojemników. Pomyślałam, że też pewnie żyje z marnej emerytury, więc zawróciłam i dałam jej 50 zł. Broniła się, ale wzięła, zapytała, jak mam na imię to się za mnie pomodli. A teraz widzę ten post. To po prostu niesamowite!” – podzieliła się p. Agnieszka.
Czytaj także:
„Skąd ma pan ten odblask taki?”. O staruszce, która spotkała bohatera
Małe gesty są najpiękniejsze!
Mateusz Koszela i jego internetowi fani zwracają uwagę, że taka „pani Maria z konwaliami” jest na świecie niejedna. Oto kilka historii, które pojawiły się w komentarzach:
„Mam działkę, taki ogródek państwowy w centrum miasta i mam różne owoce, ale nigdy nie omijam staruszki handlującej szczypiorkiem i rzodkiewką. Raz, że jest mi cieplej na sercu, dwa, że niepryskane chemią. Czasem podarowuję duży pęk konwalii, by po zrobieniu kilku, mogła sprzedać. Tak zostałam wychowana i przekazałam te wartości córce. Jestem dumną mamą” – napisała pani Ela.
„W Szczecinie nabyłam palmę. Z tysiąca dostępnych wybrałam tę, którą trzymała babcia o kuli. Miałam wrażenie, że ludzie udają, że nie widzą. To przerażające, ta ślepota na starszych. Chciałabym, żeby już w przedszkolach uczyli szacunku i pomocy dla babć i dziadków” – stwierdziła z kolei p. Monika.
„Piękny gest. Naprawdę nie trzeba wiele, by sprawić komuś radość. Będąc ostatnio w Warszawie spotkała mnie podobna sytuacja. Poznałam panią Irenkę. Każdego dnia sprzedaje bukieciki tuż przy Pomniku Matki Boskiej Passawskiej na Krakowskim Przedmieściu. Starsza Pani jest bardzo kochaną i ciepłą osobą, która chętnie porozmawia. Jeśli ktoś chciałby zrobić coś dobrego będąc w stolicy, to polecam zakup kwiatków u pani Irenki” – dodała pani Basia.
A Wam zdarza się kupić coś czasem od starszych – “przypadkowo spotkanych” – osób?
Czytaj także:
Ma 93 lata. I właśnie poleciała na wolontariat do Kenii
Czytaj także:
Dzięki jego pomysłowi staruszkowie odżywają. W ślad za nim idzie cały świat