Marzyła ci się kiedyś podróż dookoła świata, ale pierwsza napotkana myśl brzmiała: nie stać mnie? Przykład Alicji i jej męża pokazuje, że w taką podróż można się udać bez wsparcia bogatych rodziców, ze studenckich oszczędności, a nawet wrócić bez dziurawego budżetu.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Marlena Bessman-Paliwoda: Przez siedem miesięcy razem z mężem byliście w podróży dookoła świata. Jak daliście radę finansowo?
Alicja Zalewska-Choma*: Po prostu dobrze się do tej podróży przygotowaliśmy. Wpadłam na ten pomysł na pierwszym roku studiów, ale mój przyszły mąż nie był na początku do niego przekonany. Niemniej jednak odkładaliśmy co miesiąc pieniądze „na przyszłość”. Pracowaliśmy przez całe studia, a ja dodatkowo przeznaczyłam jeszcze na ten cel moje dwuletnie stypendium naukowe.
Kiedy udało mi się przekonać męża, że to świetny pomysł, obliczyliśmy, jaką kwotą dysponujemy i ile mniej więcej czasu (i gdzie) możemy za to podróżować. Nie planowaliśmy nigdzie pracować, więc te pieniądze zebrane przez kilka lat musiały nam wystarczyć. Kosztów podróży w danym kraju szukaliśmy w internecie, niestety część informacji była przestarzała i ceny w niektórych krajach nas zaskoczyły (jak np. w Argentynie), ale wróciliśmy bez dziury w budżecie.
Jak zaplanować wyjazd na wakacje, by nie wydać fortuny? Na co zwrócić uwagę?
Przede wszystkim trzeba sobie uzmysłowić, czego oczekujemy od wakacji i co jest ważne dla nas i naszej rodziny. Dość często zdarza się tak, że jeździmy w jakieś miejsce, bo… wszyscy znajomi tak robią albo tak wypada, albo jesteśmy tak przyzwyczajeni.
Ale jeśli byśmy się chwilę nad tym zastanowili, to okaże się, że wcale nie chcemy po raz kolejny wyjeżdżać za granicę do hotelu na all inclusive. Może większą radość sprawiłby nam pobyt nad polskim jeziorem… Dlatego podstawą dobrych wakacji jest spędzanie ich “po naszemu”. Przed wyjazdem trzeba sobie oszacować budżet i przygotować odpowiednią ilość pieniędzy, najlepiej z niewielką nadwyżką (10-15%), żeby jakieś nieplanowane wydatki nie zepsuły nam urlopu.
Co jest największym przeciwnikiem portfela na wakacjach?
Ogólne rozluźnienie i przekonanie, że „wakacje są raz w roku, więc nie ma sensu martwić się budżetem”. Wcale nie namawiam do liczenia skrupulatnie każdej złotówki i rozliczania członków rodziny z każdego grosza, ale warto jednak znaleźć w sobie odrobinę samodyscypliny. Z pożytkiem dla naszego portfela i samopoczucia. Oszczędnie nie znaczy wcale „jak najtaniej”. Oszczędnie to przede wszystkim „świadomie”.
Jak podejmować decyzje w czasie wakacji – tu wyłącza się nam często myślenie racjonalne, szukamy wrażeń, których potem żałujemy. Jak tego uniknąć?
Podejście “jak najtaniej” często może się skończyć “znacznie drożej, niż myśleliśmy”. Dlatego planując wakacje, warto sobie ustalić, co jest dla nas najważniejsze i czego absolutnie potrzebujemy, żeby wyjazd był udany, a co ewentualnie możemy sobie odpuścić.
Trzymanie się budżetu wcale nie oznacza przecież, że powinniśmy odmawiać sobie jakichkolwiek rozrywek. Zachęcam nawet do stworzenia sobie specjalnej kategorii w wakacyjnym budżecie „na głupoty”, którą będzie można bez żadnych wyrzutów sumienia wydać zgodnie z jej nazwą.
Na czym najbardziej w czasie podróży możemy zaoszczędzić? Co sprawdzić wcześniej? Co przygotować, w co zainwestować?
Wszystko zależy od naszych potrzeb (i naszej rodziny), stylu podróżowania i wielu innych czynników. Można wyróżnić cztery filary, na których można oszczędzić podczas wakacji: noclegi, transport, jedzenie i atrakcje.
Po pierwsze, zawsze warto wyjeżdżać poza sezonem i w mniej turystyczne miejsca. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy mają taką możliwość. Jednak wszyscy mogą szukać okazji w internecie na stronach typu booking.com czy travelist. Można tam znaleźć noclegi nawet do 80% taniej. Jeśli mamy miejsce w samochodzie, to możemy skorzystać z aplikacji np. blablacar lub sami pojechać jako pasażerowie. Korzystając z transportu publicznego, warto szukać promocji. Często bilety kupowane bardzo wcześnie lub kilka godzin przed odjazdem są nawet kilkadziesiąt złotych tańsze. Warto też wykorzystywać wszelkie zniżki, które nam przysługują.
A jedzenie?
Jedzenie to kolejna kategoria, gdzie można szukać mądrych oszczędności. Od kilku lat nie wyobrażam sobie dłuższych wakacji bez dostępu do kuchni, bo jako że nie jemy produktów odzwierzęcych, w standardowych restauracjach i barach nie mamy co jeść. Dla nas ta opcja sprawdza się świetnie, ale zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób chce w wakacje odpocząć od gotowania. Jeśli nie chcemy „siedzieć w kuchni”, można poszukać gotowych rozwiązań. W wielu miejscach można wykupić abonament na posiłki. Ostatnią deską ratunku zawsze będzie pizza. A za granicą, szczególnie w Azji i Ameryce Południowej, najlepiej jeść tam, gdzie miejscowi, a nie w turystycznych restauracjach.
Żeby miło i aktywnie spędzić czas, wcale nie trzeba wydawać wielkich pieniędzy. W wielu miejscach można znaleźć bardzo dużo darmowych atrakcji. Np. w dużych miastach cyklicznie są organizowane darmowe spacery po najciekawszych miejscach, prawie wszystkie muzea mają co jakiś czas „dzień otwarty”, kino pod chmurką, darmowe koncerty. Warto też korzystać z przysługujących nam zniżek lub zaopatrzyć się w specjalne kupony. Niektóre ubezpieczenia np. euro26 czy planeta młodych mają bardzo wiele rabatów w przeróżnych miejscach.
Możliwości jest wiele. Jak się dobrze przygotować do wakacji nie tylko finansowo?
Po pierwsze, uświadomić sobie, czego nam trzeba i czego od wakacji oczekujemy. Potem należy oszacować budżet i sprawdzić, czy pieniędzy wystarczy na planowane wojaże. W przypadku odpowiedzi pozytywnej, super – miłych wakacji. Jeśli okaże się, że pieniędzy jest jednak za mało, trzeba wtedy pomyśleć o mądrych oszczędnościach podczas wakacji, zarobieniu dodatkowych pieniędzy przed wakacjami (lub ich oszczędzeniu), a ostatecznie o jakiejś modyfikacji.
*Alicja Zalewska-Choma – autorka książki „Finanse domowe krok po kroku” oraz strony oszczednicka.pl, gdzie pokazuje, jak racjonalnie zarządzać budżetem domowym i nie zbankrutować, kiedy powiększa się rodzina.
Czytaj także:
Brakuje ci pieniędzy? Oddaj Bogu 10% swojej wypłaty i… załóż 6 kont
Czytaj także:
Twierdzisz, że nie stać cię na marzenia? Przeczytaj wywiad z “Oszczędnicką”
Czytaj także:
Pieniądze w Kościele. Masz gęsią skórkę? Przeczytaj ten tekst!