Oto pięć etapów codziennej medytacji, które pomogą przypomnieć sobie dawne rany i rozpocząć drogę do uzdrowienia.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Emocje często wzbierają we mnie, wylewają się z tajemniczego źródła w moim wnętrzu; jestem wtedy niespokojny i wzburzony i nie mam pojęcia dlaczego. Nie umiem powiedzieć, dlaczego mam zły dzień i nie potrafię nic z tym zrobić. Dzieje się tak dlatego – jak powiedział mi kiedyś psycholog – że nie mam pojęcia, co w danym momencie czuję. To znaczy, że często zachowuję się w sposób niewyjaśniony i niezdrowy, bo noszę w sobie dawne urazy i nie jestem nawet świadom, że ciągle mają na mnie wpływ. Dopiero po czasie, kiedy się zastanowię, mogę zrozumieć przyczynę.
Mimo że moje urazy są niewielkie, chciałbym zostawić je za sobą. Jako pastor rozmawiam z ludźmi, którzy potrzebują rady i modlitwy, więc wiem, że traumy z przeszłości mogą dokuczać jak otwarta rana. Może to być wspomnienie z dzieciństwa czy niedawne zdarzenie, ale jeśli nie zajmiesz się tym, dawny uraz wciąż będzie miał na ciebie negatywny wpływ. Taki stan może niszczyć małżeństwa i przyjaźnie. Sprawia, że zachowujemy się w sposób autodestrukcyjny i uniemożliwia osiągnięcie wewnętrznego spokoju.
Czytaj także:
Chcesz odnieść sukces? Zarządzaj firmą jak Ignacy Loyola!
Jak więc się uleczyć i ruszyć do przodu?
Tu przychodzi nam z pomocą św. Ignacy Loyola, XVI-wieczny ksiądz, założyciel zakonu jezuitów. Jego życie pełne było traumatycznych zdarzeń. Matka osierociła go w dzieciństwie, on sam angażował się w gwałtowne bójki i zabił człowieka w pojedynku, a kula armatnia okaleczyła mu nogę podczas bitwy. Po tym urazie przeszedł kilka bolesnych operacji bez znieczulenia. To właśnie podczas rekonwalescencji zaczął zastanawiać się nad swoim życiem i zmieniać się. Ostatecznie opublikował swoje „Ćwiczenia duchowne”, które opisują metodę osiągnięcia duchowej wolności. Część tego procesu pozwala przyjrzeć się dawnym urazom, błędom i motywacjom do działania.
Oto pięć etapów codziennej medytacji, które pomogą przypomnieć sobie dawne rany i rozpocząć drogę do uzdrowienia.
Szukajcie oświecenia
Św. Ignacy chce przez to powiedzieć, że powinniśmy poszerzyć perspektywę. Łatwo jest zafiksować się na dawnych ranach i pozwolić, żeby nas określały, dlatego dźwiganie tego ciężaru przez lata może sprawić, że będziemy wyobcowani. Bardzo pomocna jest możliwość ujrzenia siebie w nowym świetle. Ignacemu chodzi szczególnie o poszukiwanie Bożej perspektywy, ale dobrze jest też znaleźć wsparcie w rodzinie i przyjaciołach.
Dziękujcie
Kiedy jestem niespokojny albo czuję się zraniony, mój umysł blokuje się na troskach, co sprawia, że ból rośnie. Psychologowie zgadzają się ze św. Ignacym: ważne jest, by skupiać się na pozytywnych doświadczeniach i przerwać błędne koło złych myśli. Nie wymaże to urazy, ale da trochę przestrzeni emocjonalnej.
Czytaj także:
Jak brzmi głos szatana? Św. Ignacy Loyola coś o tym wie
Poznajcie swoje emocje
Przyjrzyjcie się uczciwie swoim dniom, biorąc pod uwagę nawarstwione urazy. Często zostawiam sobie czas dla siebie pod koniec dnia, żeby zastanowić się szczerze nad tym, gdzie jestem, zapytać siebie, jakich emocji doświadczam i zidentyfikować ich źródło. Silne emocje oznaczają, że muszę dobrze pomyśleć nad tym, co dzieje się w mojej duszy. Psychologowie zgadzają się, że najważniejsze jest zrobienie takiego przeglądu, rozpoznanie emocji i praca nad ich zrozumieniem.
Bądźcie odpowiedzialni
To trudne, ale bez względu na to, kto mnie zranił, nie mogę używać bólu jako wymówki dla własnych błędów. Jednym z kroków w stronę wyleczenia jest przerwanie tego kręgu i działanie. Jeśli nawet mam złe doświadczenia, nie mogę pozwolić, by stały się one treścią mojego życia i miały wpływ na moje zachowanie. Kiedy bierzemy odpowiedzialność za swoje czyny, jesteśmy wolni i możemy w przyszłości podejmować pozytywne wybory.
Bądźcie gotowi na to, co przyniesie jutro
Nie musimy być wiecznie niewolnikami przeszłości – przyszłość jest dla każdego, niezależnie od tego, jakie doświadczenia mamy za sobą. Św. Ignacy radzi, byśmy codziennie decydowali, że chcemy być najlepszą możliwą wersją siebie.
Św. Ignacy uważał, że jego medytacje są skutecznym sposobem na rozstanie z przeszłością i rozwój osobowości w kierunku takiej osoby, jaką chcielibyśmy się stać. Jego wpływ jest do dziś szeroko odczuwany, ludzie z rozmaitych środowisk stosują metody św. Ignacego, by poprawiać samoświadomość, zrozumieć swoje emocje i odnaleźć spokój.
Czytaj także:
Nowenna o przebaczenie, czyli 9 dni prowadzących do wewnętrznego uzdrowienia