separateurCreated with Sketch.

Wielkie aspiracje budowniczych II RP. Czy my, współcześni Polacy, jesteśmy godni naszych przodków?

PLAC TEATRALNY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Maciej Gnyszka - 10.08.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Niedawno dowiedziałem się, że niesamowite tempo odbudowy Polski w okresie dwudziestolecia międzywojennego było efektem wielkich aspiracji. Niestety, kiedy tak myślę o tamtych Polakach, a potem spoglądam na nasze współczesne aspiracje, do głowy przychodzi mi tylko jedno pytanie: co poszło nie tak?

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jan Ludwik Banaszak – świadek historii

Zanim wybrałem się na Wieczór Towarzystwa Biznesowego Siedleckiego, usłyszałem parę dobrych rzeczy o panu Janie Ludwiku Banaszaku. Wielki patriota. Syn Ludwika Banaszaka, jednego z budowniczych Centralnego Okręgu Przemysłowego. Człowiek, który właściwie z pierwszej ręki obserwował odbudowę Polski. Nie mogłem się doczekać tego spotkania. I nie zawiodłem się.

Opowieść pana Jana uświadomiła mi, że przedwojenne dzieło, którego dokonali Polacy po odzyskaniu niepodległości, to efekt wielkich, niesamowitych wręcz aspiracji. Dzięki panu Janowi odkryłem, że to było też decydujące dla sukcesu II RP. To naprawdę ważne odkrycie, bo dotychczas wielkie aspiracje kojarzyły mi się raczej ze św. Maksymilianem i z seminarium „Miracles of Capital” dr. Wonga.

 

II RP vs III RP

No dobrze, ale skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Bo kiedy popatrzymy na to, co dzieje się w Polsce obecnie, a potem zestawimy to z aspiracjami Polaków okresu międzywojnia, to trudno oprzeć się wrażeniu, że coś poszło nie tak.

Tak, od zmian systemowych upłynęło sporo lat. Nie tak dawno temu świętowaliśmy obchody 25-lecia wolności. Kiedy porównamy schyłek PRL-u z dzisiejszą Polską, to nie można nie zgodzić się z tym, że dokonał się wielki postęp.

Ale czy naprawdę mieszkamy w państwie na miarę naszych aspiracji? I czy obecna Polska jest państwem na miarę naszego potencjału? Jaka przyszłość nas czeka, biorąc pod uwagę np. demografię? Ile wart jest dom piękny z zewnątrz oraz bogato wyposażony, jeśli ubywa w nim domowników?

 

Zadanie dla przedsiębiorców?

Oczywiście, nie jest tak, że w tunelu nie ma światełka. Gdyby go tam nie było, sam nie byłbym przedsiębiorcą w Polsce. I nie założyłbym m.in. Towarzystw Biznesowych, by łączyć polskich przedsiębiorców z wartościami. Gdybym nie wierzył, że my, Polacy, wspólnymi siłami możemy zmieniać świat – zbudować lepszą Polskę dla naszych dzieci i wnuków – nie podjąłbym wielu innych inicjatyw.

Jedną z nich jest wspomniane już seminarium „Miracles of Capital” dr. Wonga. Jak przyznają jego uczestnicy, to seminarium, można by rzec, otwiera umysł i uświadamia, jak ważną rolę w naszym życiu odgrywają aspiracje. Przedsiębiorcy, którzy wzięli w nim udział, nabierają przyspieszenia. Wielu ludzi powie, że chęć zbudowania firmy, która osiągnie sukces w skali globalnej, to szaleństwo, ale… Czy to źle? Czyż św. Maksymilian nie doczekał się tytułu „Szaleńca Niepokalanej”?

Ten tytuł nie wziął się znikąd. Św. Maksymilian stawiał sobie ambitne cele, maksymalistyczne wręcz, a potem szukał możliwości dotarcia do nich. Warto brać z niego przykład.

Tak, masz rację, św. Maksymilian był człowiekiem wielkiej wiary. No właśnie, wiary. A może nam, współczesnym Polakom, brakuje wiary w to, że naprawdę możemy Polskę zmienić? I pytanie brzmi: czy polscy przedsiębiorcy, którym nie brakuje aspiracji i którym się chce, sami zdołają odmienić współczesną Polskę? Nie dla siebie przecież to robimy, ale dla naszych dzieci, wnuków i kolejnych pokoleń. Jak ci się wydaje?


MADE IN POLAND
Czytaj także:
Dlaczego warto przejmować się patriotyzmem ekonomicznym?



Czytaj także:
Przedsiębiorca i menedżer, wzór dla ludzi biznesu. Św. Maksymilian, jakiego nie znacie

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.