separateurCreated with Sketch.

Niepełnosprawni, którzy inspirują i motywują do życia!

NIEPEŁNOSPRAWNY PRACOWNIK
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Poszukiwałem kiedyś nauczyciela informatyki. Pani profesor wysłała mnie do pewnego doktora z wydziału matematycznego. Okazało się, że jest całkowicie niewidomy. Na komputerach znał się jednak jak mało kto.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Bez ograniczeń

Wchodząc do pokoju dr. Jana, doskonale wiedziałem, że będę mieć do czynienia z osobą, która nic nie widzi. Moja wykładowczyni wiedząc o moich problemach ze wzrokiem, stwierdziła, że właśnie ten nauczyciel będzie dla mnie doskonały. Zajmował się on bowiem nie tylko tyfloinformatyką, ale także zaawansowanymi działaniami matematycznymi.

Do dziś zastanawiam się, jak on „ogarniał matematykę”. Ja właśnie z powodu problemów ze wzrokiem nigdy nie mogłem pogodzić się z tym, że w konkretnym miejscu musi być plus, minus albo nawias. Dr Jan, co jednak ciekawe, jako osoba całkowicie niewidoma, pokazał mi, jak wykorzystać komputer, jak szukać skrótów klawiszowych, jak szanować swój wzrok, ucząc się pewnych informatycznych trików.

Brak wzroku wcale nie ogranicza pracy, w tym naukowej. Historia zna wiele takich przypadków. Oto kilka z nich. Żyjący w XVIII w. Franciszek Huber był prekursorem badań prowadzonych na pszczołach (pomagał mu kamerdyner), Lew Pontriagin (zm. w 1988 r.) mając zaledwie 17 lat, zaczął studiować matematykę. Czternaście lat później został profesorem. Podobnie Jerzy Płonka, był nie tylko profesorem matematyki, ale również muzykiem. Z kolei Kazimierz Szczepański (zm. w 1997 r.) był bardzo cenionym profesorem sadownictwa. Wspomniani badacze swoje osiągnięcia oraz tytuły naukowe zdobywali jako osoby niewidome.

 

Człowiek łamie bariery

Bez wątpienia niepełnosprawność fizyczna stanowić może istotną trudność w zdobyciu wykształcenia bądź też zawodu. Czasem jednak to właśnie podobne położenie motywować może do zmiany oraz jeszcze większej aktywności.

Doskonale pokazuje to przykład Anety Rybińskiej. Jest ona także osobą całkowicie niewidomą. W podobnym stanie fizycznym ukończyła ona nie tylko studia resocjalizacyjne, ale również certyfikacyjne szkolenie z psychoterapii. Posiada ona pełne kwalifikacje do udzielania wsparcia osobom w kryzysach psychicznych. Dominika Kasińska ukończyła z kolei podyplomowe studium wsparcia osób niepełnosprawnych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że jest ona osobą z zespołem Downa.

Na pytanie: “czy ma pani jakaś większą wadę?” odpowiada wprost: „Tak, mam wadę kręgosłupa”. Podobne doświadczenia ma Janusz Świtaj, absolwent studium psychologicznego, student psychologii i pracownik Fundacji Anny Dymnej.

Przed laty złożył wniosek w sądzie o eutanazję, dzisiaj sam pomaga innym, a o sobie samym pisze na stronie w ten oto sposób: „18 maja 1993 roku na 2 tyg. przed 18. urodzinami uległem wypadkowi komunikacyjnemu, w wyniku którego doszło do urazu kręgosłupa szyjnego i zmiażdżenia rdzenia kręgowego na wysokości C2-C3. Od 20 lat oddycham za pomocą respiratora i dzięki niemu żyję”.

Po czym dodaje: “W 2008 roku wydałem autobiograficzną książkę Dwanaście oddechów na minutę. Pisałem ją kilka lat, ponieważ obsługuję komputer tylko za pomocą ust”. Świtaj aktywnie działa na rzecz niepełnosprawnych, motywując ich do walki o życie i angażuje się w społeczne inicjatywy i akcje charytatywne.

 

Masz tę moc

Poszukując informacji dotyczących aktywnych osób niepełnosprawnych, bez trudu dostrzec można postaci wspaniałe i inspirujące. Nick Vujicic urodził się z zespołem tetra-amelia – nie ma żadnej z kończyn. Dzisiaj jest rozpoznawanym na całym świecie mówcą motywacyjnym oraz ewangelizatorem, który uwielbia pokazywać, jak niepojętą siłę dają mu jego żona oraz czwórka dzieci.

Patrząc na podobne życiorysy, dojść można do wniosku, że właśnie osoby, które teoretycznie „czegoś nie mają”, stają się największymi inspiratorami do konkretnych i pięknych działań. Gdy media obiegła informacja o śmierci Piotra Pawłowskiego, twórcy i prezesa Fundacji Integracja, nagle okazało się, że straciliśmy człowieka, który bez jakichkolwiek wątpliwości zasługiwał na Pokojową Nagrodę Nobla.

Czemu? To proste. On będąc osobą niepełnosprawną, poruszającą się na wózku inwalidzkim, był nie tylko wulkanem pomysłów. Przez wiele lat swoich społecznych i medialnych działań całkowicie przemodelował polskie myślenie o osobach niepełnosprawnych. Swoją pracą otworzył zapewne drzwi niejednego mieszkania w Polsce, w którym jeszcze w latach 80. i 90. kryło się pełno osób nie mogących poruszać się samodzielnie. Znany był z pewnego zdania „Nie siedź, nie gap się w telewizor, zrób coś ze sobą! Wykorzystaj to, co ci zostało!”. Aktualne i genialne.


NICK VUJICIC
Czytaj także:
Nick Vujicic do Polaków: wierzcie w Boga. Z Nim wszystko jest możliwe


NAUCZYCIELKA PISZE NOGĄ NA TABLICY
Czytaj także:
Nauczycielka, która pisze… nogą na tablicy!


SKLEP CHARYTATYWNY
Czytaj także:
Sklep inny niż wszystkie. Niepełnosprawni spełniają tu zawodowe marzenia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!